Archiwum
- garść wiedzy o bulikach
- SCHRONISKA w Polsce
- duży problem z agresją -pomóżcie
- Co się nawinie
- Jak się zająć kaukazem?
- Kamel - rudzielec,który stał się Duńczykiem i jego wspaniała rodzinka :)
- czy grzyby w lesie są zagrozeniem?
- ...Jak Tam Są tu Jakieś Irlandy Czy Nadal Jesteśmy Same...?
- Czy wasze jamniki są agresywne??
- Biszkoptowa Melba - odeszła już za TM, przegrała walkę. Nie ma Melby
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- loveforever17.keep.pl
Freya
Ania_Carmen - 31-07-2006 18:02
Madalenka mała jest przesłodka, ale wyrosła. :-)
Jak dla mnie - nie wiem czy to potrzebne, mam do tego mieszane uczucia. Zdażało się że paro miesieczne szczenie było niby-dysplastykiem, a później się okazywało, że ma B, albo A. Ja swojego psiaka bym nie prześwietlała - gdyby nie było objawów, bo co to da? Zgadzam się.
Moja Tosca ma teraz 10 i pół miesiąca. Prześwietlenia nie robiłam i na razie robić nie będe. Póki się nic nie dzieje, ładnie biega, skacze, przy spaniu do góry brzuszkiem normalnie rozkłada łapki, myśle, że nie ma takiej potrzeby.
Carmen robiliśmy prześwietlenie dopiero przed kryciem, 4 lata miała.
Co do Januszewickiej, mniemam, że chodzi o Wrocław. To dobrze radze, nie tylko zdjęć tam nie róbcie...
madalenka - 31-07-2006 18:44
Dzieki! :loveu:
No wlasnie - nie bardzo moge na te zdjecia. Zrobie za rok, jak bede mogla z wpisem do rodowodu. Niestety nie stac mnie i na teraz i na potem, a zalezy mi na wpisie. Na razie nie szalejemy jakos (na agillity chce pojsc, ale to chyba po badaniach).
Freya 2 razy kulala. Raz sie bardzo niepokoilam, bo kulala 2 dni czy 3 nawet, ale jej przeszlo. To bylo miesiac temu?? A drugi raz w zeszlym tygodniu. Po zabawie z duzym psem. Tak to wszystko jest normalnie, nawet zrobilam sobie mini tor agillity i szalalysmy troche (oczywiscie z umiarem). Potem mala skakala przez wszystko co sie nawinelo, tak jej sie spodobalo. :D
cuciola - 31-07-2006 20:29
fajna stronke macie..tylko te zdjecia troche zmiazdzone :)
Gazuś - 31-07-2006 20:34
Ciucci, ale to właśnie mówię o przypadku psa, którego diagnozował dr. Siembieda - "zwicznięcie stawu w wyniku wcześnie rozwijającej się dysplazji" (czy jakoś tak). Cóż, pies ma teraz (stwierdzone u Siembiedy, ale bez wpisu narazie) B. Co o tym powiesz? :lol:
manifesto - 31-07-2006 21:50
fajny banerek! :) kiedy z Freya wybieracie sie na RTG? przeciez to juz duza pannica..wypadaloby zrobic profilaktyczne! Takie przeswietlenia zdecydowanie nie daja wiarygodnych wynikow. Ile razy sie zdarza ze mlody pies ma tzw "luzy w stawach", wlasciciel sie martwi, lekarz kieruje na operacje, a pies z tego zwyczajnie wyrasta... i potem ma wynik A;)
cuciola - 31-07-2006 23:24
ja moze jestem przewrazliwiona bo mialam chorego psa.Mimo roznych opinii na temat dodatkow na stawy (niektorzy uwazaja ze nic nie robia) to ja je bede maluchowi podawac.
a zdjecie RTG jak mnie nic nie bedzie niepokoic to chyba tez zaoszczedze sobie stresu,
Gazuś - 31-07-2006 23:26
Ciucci, nie chodzi o stres - ale coby było gdyby ten psiak trafił pod nóż - bez potrzebnie?
Co do odżywek - Doc nie brał nic. Ba, Doc robił rzeczy, które w książkach twardo opisują jako te, po których pies BĘDZIE miał dysplazję. I co? Biodra A, Łokcie 0/0, z komentarzem, że tak dobrych dawno dr nie widział.
manifesto - 01-08-2006 01:05
Wg mnie to jest tak, ze jak pies ma w 100% zdrowe stawy to nic tego nie zepsuje (chyba ze ewidentnie zly odchow i przeforsowywanie...) a jesli urodzi sie z ta tendencja to nic tego nie zmieni. Nawet chondroitynki i itepe.
Tez z dysplazja mam do czynienia (a moze z "dysplazja"?) bo nie wiem jak to nazwac... Bisz ma A/C a nigdy objawow nie mial...biega przy rowerze i skacze przez okna...to jest strasznie pokrecone, kazdy przypadek jest inny:roll:
Gazuś - 01-08-2006 08:25
A/C - znaczy jedno biodro takie, jedno takie? Macie to z wpisem?
"Wg mnie to jest tak, ze jak pies ma w 100% zdrowe stawy to nic tego nie zepsuje (chyba ze ewidentnie zly odchow i przeforsowywanie...) a jesli urodzi sie z ta tendencja to nic tego nie zmieni. Nawet chondroitynki i itepe. " Podpisuję się pod tym :)
madalenka - 01-08-2006 09:32
To pojdziemy sie przebadac za rok. ;)
Tylko .... z agillity lepiej poczekac do badan??? No bo nie wiem w koncu co robic ...
manifesto - 01-08-2006 10:11
Taak, ma z wpisem. Zwykle sie mowi ze taka jednostronna dysplazja to sprawa pourazowa, ale wydaje mi sie ze te geny jednak cos w sobie maja. Nie pierwsze dziecko Melona z dysplazja (nie mowie tu o ciezkich przypadkach!).
Co do agility to ograniczylabym sie do czasu az pies skonczy rosnac. Bo szczeniaki (tak do roku) maja malo stabilna konstrukcje ciala i nietrudno o uraz. Nie mowie tu tylko o dysplazji.
Gazuś - 01-08-2006 10:43
manifesto - jeśli pies miał tyle kryć ile miał Melon - no cóż, dziwne by było, jakby wszystkie szczeniaki były zdrowe. Bo pies na naprawde bardzo liczne potomstwo w Polsce.
Nie boicie się troche Bisza rozmnażać, przy tej "jednostronnej"?
manifesto - 01-08-2006 11:41
Nie boicie się troche Bisza rozmnażać, przy tej "jednostronnej"? Na razie nie rozmnazamy:p Ale jak cos bedzie bardzo nie tak, owszem, zostanie wycofany z hodowli. Ja tam jednak nie chce popadac w skrajnosci. Na zachodzie jest to na porzadku dziennym.
Gazuś - 01-08-2006 11:45
Na razie nie rozmnazamy:p Ale jak cos bedzie bardzo nie tak, owszem, zostanie wycofany z hodowli. Ja tam jednak nie chce popadac w skrajnosci. Na zachodzie jest to na porzadku dziennym. Pytam się, bo na stronie macie "reproduktor".
Ja bym jednak nie rysykowała rozmnażając psa z C :lol:
A Kazik jak się miewa? Jedziecie gdzieś na wystawę?
manifesto - 01-08-2006 11:54
Ja bym jednak nie rysykowała rozmnażając psa z C :lol:
A Kazik jak się miewa? Jedziecie gdzieś na wystawę? A ja, jak mowilam, nie popadam w skrajnosci:p Dysplazja o wiele czynnikow, nie wyeliminujesz tego nawet jesliby dopuszczac same psy z A:roll:
Kazik debiutuje w Lipsku, w Polsce sie wstydze:lol:
kalipso - 02-08-2006 13:44
ten przypadek z Wrocławia o ktorym pisze ciuci to moj pies.dzisiaj o 9 miał by operacje gdyby nie dr Siembieda
Ania_Carmen - 02-08-2006 15:02
Właśnie mi się przypomniało, toż to ja tego Kaziczka we własnej osobie w Lesznie widziałam.:lol: Cudo takie, że łoł :loveu: pewnie od tego czasu "troszeczke" wyrosła :lol:
Gazuś - 02-08-2006 16:14
ten przypadek z Wrocławia o ktorym pisze ciuci to moj pies.dzisiaj o 9 miał by operacje gdyby nie dr Siembieda Może napsizesz o tym cos więcej? :lol:
madalenka - 02-08-2006 21:27
Jak oduczyc Freye ,,wspinania sie" na mnie w wodzie??? ;)
cuciola - 02-08-2006 21:49
kup jej zabawke jakas do aportowania z wody np takie kolka z gabki ktore sie unosza na wodzie.,.
znajdz jej poprostu jakies ciekawe zajecie..zeby odwrocic uwage
madalenka - 02-08-2006 22:01
Probuje jej rzucac patyki, ale chociaz ma patyki, inne osoby, ktore ja wolaja, inne psy, ktore chca sie z nia bawic to i tak plynie do mnie....
manifesto - 02-08-2006 23:08
Probuje jej rzucac patyki, ale chociaz ma patyki, inne osoby, ktore ja wolaja, inne psy, ktore chca sie z nia bawic to i tak plynie do mnie.... Nie oduczysz:lol: Na Bisza jedyna rada to wyplynac na tyle szybko i daleko, zeby mu sie "ratowac" odechcialo:eviltong:
Swoja droga, rok temu mialam dosc ciekawa przygode na rowerze wodnym:lol: Otoz po wyplynieciu razem z Biszem na srodek jeziora, postanowilam wejsc do wody i troche sobie poplywac. Jak on to zobaczyl- histera. No i oczywiscie skoczyl za mna, zaczal mnie drapac i chwytac zebami za kostium kapielowy, az w koncu dalam sobie spokoj i weszlam na rower. A biedny Biszkopcik nie mogl, zaczal sie krztusic:roll: Musialam nieszczesnego "ratownika" wciagac:lol: I na rower wodny juz sie z psem nie wybiore:roll:
madalenka - 03-08-2006 09:13
Hihihi. :lol:
To jesli tak wyglada ratowanie to ja dziekuje ... Ona ma jakies zaburzone pojecie o ratowaniu, bo wdrapuje mi sie na glowe ... :cool3: To na pewno jest ratowanie??? A nie jakas swietna zabawa??
Gazuś - 03-08-2006 10:01
Jejku :cool3: ]
Ja mam kolejnego szajbusa wodnego - z psem nad jezioro NIE CHCE jeździć ;)
Zaczyna się niewinnie - pies bierze smycz do pyska i:
a) wpycha mi ją do ręki
b) siada nad nią i szczeka, szczeka, szczeka
Komunikat jasny - mam ją wziąć, wypłynąć, powiedzieć mu "holuj" - a pies z ogromną radością po mnie popłynie, i przyholuje. Zabawa tym większą, jeśli wypłynę na materacu, albo łódce - więcej do ciągnięcia - większa frajda. Wszytsko super ale...
... Ale po 35 razie ta zabawa mnie przestaje bawić. Doca wręcz odwrotnie. Wyholowuje mnie na brzeg i - szczek, szczek, szczek - no uszy odpadają.
Sytuacji kiedy pies chce wejść "na mnie" mam bardzo mało - Doc najchętniej by mnie złapał za rękę i przyholował, ale z jego szczękościskiem wodnym, to ta ręka była by w dziurki ;)
A, tak, że "wchodzi": to najczęściej jak ja wypłynę, a nie mam nic - to pies chce mnie podtopić, żebym się zaczęła duśić i jednak DAŁA się zacholować - czytsa logika :evil_lol: A tak na serio, to robi to najczęsciej jak mam w ręku np. kaczkę (sztuczną :lol: ) i ją podtapiam i on jej nie może złapać, a chce, żebym mu ją dała/rzuciła :lol:
Ogólnie to w wodzie ja mam niufa, nie goldena :lol:
cuciola - 03-08-2006 12:23
moze waszym psom sie patent ratowniczy nalezy? przynajmniej sie zrealizuja :D
Kala_Gracja_Kiwi - 30-09-2006 08:00
Freyi nie tylko ratowanie dobrze wychodzi... ale również polowanie i kopanie...ech....prawdziwy ,,pies renesansu":eviltong:
madalenka - 30-09-2006 12:04
Taaa ... Powiedz jej to - a cie zalize na smierc... :razz:
A tak przy okazji ... nowe fotki w galerii, na naszej stronce. I wyniki z wystawy z Wawy, wrzesnia tez tam. :lol:
No i jestem niesamowicie dumna!!! Freya aportuje!! :multi: Nareszcie, bo juz sie martwilam ... ;)
Freya jest coraz bardziej upierdliwa, nieznosna, zywiolowa, radosna i przyjacielska. Pobijam chyba wszelkie rekordy glaskania, drapania, a ona i tak jeszcze moze drugie tyle! :eviltong:
Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 466 postów • 1, 2, 3