Archiwum
- zazdrosc o wlasciciela
- AUSTRALIAN CATTLE DOG
- Demosteneska nie żyje zagryziona
- Coniedzielne spotkania
- Jak oduczyć spania w łóżku?
- maszynka do strzyzenia sznaucera :)
- Bolończyk
- Malutki Pies bez oczka gryziony w schronie - JUŻ W DOMU
- Jak podtuczyć psa po zapaleniu przewodu pokarmowego
- Tatuowanie Nie Ewidencjonowanych Yorków W Zk
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- natalcia94.xlx.pl
dylemat?
rcn - 09-11-2004 12:57
SIEMA!!
Jestem nowy na tym forum, ale jestem maksymalnym miłośnikiem zwierzaczków :)).
U mnie w domu (mieszkanie w bloku) razem ze mną mieszkają 2 zwierzaczki: 11-sto letnia suczka jamnika i prawie 2 letani legwan zielony. Moj dylemat polega na tym ze "zakochalem" sie w rasach pseudo agresywnych (pit bull, bull terier, amstaff) no i bardzo bym chciał wejsc w posiadanie takiego pieska. Niestety moja sunie od małego nie tolerowała innych psów, jest juz stara i obawiam sie ze jak przyprowadze do domu młodego, to w jego psychice moze cos namieszac jak moja staruszka bedzie go "goniła", straszyla itp. Wyrosnie na killera małych piesków :/ a tego bym nie chciał. Potrzebuje pieska do dłygich spacerow a z info o rasie w/w rasy sa do tego stworzone (..?). Poradzcie mi czy czekac az moja brązowa zejdzie na tamten swiat i dopiego wtedy kupic szczeniaka, czy kupic teraz.
pozdrawiam i czekam na info
wiwa - 09-11-2004 16:08
Moim zdaniem to poczekaj. Poczytaj sobie o tych rasach, żeby wiedzieć jak się przygotować. Tylko ciekawa jestem jak legwan będzie się zachowywał w stosunku np. do bulla i odwrotnie bull do legwana. O ile się znam na bullach, to one mogą atakować takie zwierzątka.
Patka - 09-11-2004 16:14
Rozumiem Twoje przeczne uczucia :-?
Jesli o mnie chodzi jeżeli suczka jamniczka jest juz starszawa - zmeczona zyciem + ma kłopoty z toleracją innych psów to młodego ciężko będzie jej zaakceptować (wiadomo zawsze sa wyjątki) zamęczy ją swoja aktywnościa i ciekawościa, a nie da się takiego malucha upilnować :D
szczeniaki uczą się i socjalizują z kazdym członkiem stada(ludzkim i psim), a jezeli jamniczka przekaże jej takie błędne wzorce jak agresja to będzi e olbrzymi problem.
znam taki przypadek stary wyżeł mimo, iz nie był do "mlodego" agresywny - zaakceptował go jako jedynego w swoimzyciu samca. nauczył go agresji do innych psów, cięzko było to kontrolowac wychodziły razem i młodpatrzył jak stary trakuje inne psy.
ale może sa i optymistyczne przypadki ja mam złe dośwadczenia.
wiem że brzmi to strasznie ale poczekałabym do zejscia jamniczki :-? poza tym powinienes jej jako przyjacielowi okazac pod koniec zycia 100% uwagi.
pozdroP&L
rcn - 09-11-2004 16:16
akurat o to sie nie martwie. legwan jak widzi jakies stworzonko co nie jest czlowiekiem, albo legwanem to zastyga w bezruchu i po jakims czasie sie oddala, a do tego jest trzymany w terrarium. najwyzej jak jeszcze urosnie to "strzeli" napastnika ogonem i moze tamten sie oddali. ale nigdy nie doprowadze do konfrontacji tych zwierzaków.
jezeli chodzi jescze o sprawe jamnik / bull to bardziej boli mnie fakt tego ze jamnik bedzie chodzil wkur.... jak bedzie widzial ze wiekszosc domownikow beedzie skupiala uwage na szczeniaku. no nic jeszcze gleboko to przemysle i na pewno bede gromadzil info o tej rasie.
czekam na inne posty
Matisse - 09-11-2004 17:39
O ile się znam na bullach, to one mogą atakować takie zwierzątka. Nie wiem jak legwany, bo nie mam zielonego pojęcia o tego typu zwierzętach, ale bulek, i to wychowany z takim zwierzątkiem od małego? :o Czemu miałby atakować?
Jesli o mnie chodzi jeżeli suczka jamniczka jest juz starszawa - zmeczona zyciem + ma kłopoty z toleracją innych psów to młodego ciężko będzie jej zaakceptować (wiadomo zawsze sa wyjątki) zamęczy ją swoja aktywnościa i ciekawościa, a nie da się takiego malucha upilnować :D Jest jeszcze druga teoria, są tacy, którzy twierdzą, że na starszego psa szczeniak wpływa bardzo dobrze "odmładzając" go, zmuszając do większego wysiłku i starań by nie starzeć się tak szybko i móc nadążyć.
blaira - 09-11-2004 17:43
moze jak jak znasz kogos ze szczeniakiem (rasa nie wazna) to zapros go do siebie i zobacz jak sunia bedzie reagowala . Ja mam w domu 14 letniego jamnika , a suke ast od marca b.r. 3,5 letnia jamink odrazu jej pokazal kto tu rzadzi i szanuje go nawet mu zchodzi drogi i nie kloci sie o jedzenie czy cos . Ale Ari juz staruszek biegac mu sie tez juz nie chce wiec wiekszosc czasu przesypia w koszyku.
rcn - 09-11-2004 20:39
ja wiem ja to sie skonczy, bo u mnie w domu kilka razy w roku jest taka sytuacja ze ktoś wpada do nas z "obcym" pieskiem no i moja sunia przy pierwszym zblizeniu "
obcego" do niej mowi "wrrrrrrrrrrr" no a ten drugi daje sobie spokoj. poprostu rządzi nim. obcy nie ma prawa zblizyc sie na odległość metra do suni bo bedzie pogoniony. chociaz kilka razy na działce nawet pozwalala zeby pinczerek znajomej jadł z nią szame z jednej miski i to w tym samym czasie.
tylko jest tak ze przez pierwsze dni (3-4) jak wpada do nas rodzinka na tydzien ze swoim pieskiem to nasza sunia jest strasznie do niego agresywna pozniej to sie normuje. boje sie tez ze jak przyniose szczeniaka to złamie jej tym serce. co do ruszania sie to moj jamnik odpada ona wychodzi na siusiu i kupke co trwa łacznie 2 minuty i chche do domu. jest tak otyła ze wszyscy mi mowia ze mam "ztuningowanego" psa. miala sterylke i problemy z kręgosłupem, chyba brała jakies leki takie niebardzo bo wlasnie po tym tak sie spasła. no nic bo sie rozpisałem.
Pavulon - 09-11-2004 23:07
akurat o to sie nie martwie. legwan jak widzi jakies stworzonko co nie jest czlowiekiem, albo legwanem to zastyga w bezruchu i po jakims czasie sie oddala, a do tego jest trzymany w terrarium. najwyzej jak jeszcze urosnie to "strzeli" napastnika ogonem i moze tamten sie oddali. ale nigdy nie doprowadze do konfrontacji tych zwierzaków.
Bulik albo ast napewno sie nieoddali, a co do zakupu nowego psa to poczekalbym az jamnik odejdzie, bulowate maja specyficzny rodzaj zabawy i szkoda jamnika zeby na starosc mial tak duzy stres.
Moja suka ast w wieku 4 miesiecy potrafila pokazac zeby na yorka ktory na nia warczal
Patka - 10-11-2004 09:38
matisse twój AST ma do męczenia młodszego jamnika :D
a rcn ma tylko jednego i to z dużżżymi problememi jak pisze :(
do tego próbowal go socjalizować z innymi psami ze srednim powodzeniem a nie zapominajmy ze to będżi epies dorosły o ukształtowanej psychice tylko szczenie i to takie którego rozwój w pierwszych miesiącach w nowym domu trzeba szczególnie uważać i dołozyc wszelkich starańżeby nie utrwalic złych zachowań szczególnie agresji.
ja też uważam że szczeniak - mlody pies aktywizuje starszego, ale nie az podeszłego trzeba wybrać moim zdaniem moment kiedy jest co odmładzać, tak myślę - przepraszam, ale suczka rcna potrzebuje juz tylko spokoju.
pozdro P&L
Matisse - 10-11-2004 10:12
matisse twój AST ma do męczenia młodszego jamnika :D
a rcn ma tylko jednego i to z dużżżymi problememi jak pisze :(
do tego próbowal go socjalizować z innymi psami ze srednim powodzeniem a nie zapominajmy ze to będżi epies dorosły o ukształtowanej psychice tylko szczenie i to takie którego rozwój w pierwszych miesiącach w nowym domu trzeba szczególnie uważać i dołozyc wszelkich starańżeby nie utrwalic złych zachowań szczególnie agresji.
ja też uważam że szczeniak - mlody pies aktywizuje starszego, ale nie az podeszłego trzeba wybrać moim zdaniem moment kiedy jest co odmładzać, tak myślę - przepraszam, ale suczka rcna potrzebuje juz tylko spokoju.
pozdro P&L Patka nie mam asta ani jamnika.
Mialam kundelke, starą i chorą. Pojawiła się pewnego dnia Mila, młody haszczak, który zrobił mały burdel w domu. Kundlica warczała za każdym razem, kiedy Milak zapraszała do zabawy.
Pavulon, podawanie za przykład 4 miesięcznego szczenięcia warczącego na inne psy też nie jest najszczęśliwsze, nie uważam, żeby to było normalne...
Ale jeśli boisz się o to, że suka będzie się stresować, lub masz jakiekolwiek wątpliwości, to odpowiedź jest jak dla mnie prosta. Poczekać.
Patka - 10-11-2004 10:18
Przepraszam matisse :oops: to było małe poranne zacmienie pomyliłam nicki post poczatek skierowany był do blaira sorki jeszcze raz równiez blaira :oops:
matisse zgadzam sie z Toba jeśli doczyałas że moze mlodziak starszego rozruszać ale ten stary musi byc jeszzce"jary"
pozdro
rcn - 10-11-2004 10:33
wlasnie najbardziej obawiam sie "zaszczepienia" nienawiści młodemu psiakowi przez moją sunie. no nie mniej obawiam sie złamania serca naszej jedynaczce, ktora w dziecinstwie skrzywdzila moja mama, odganiając od niej wszystkie psy... sprobuje zrobic eksperyment i przyniose szczeniaka na 1 dzien, albo chociaz na kilka godzin i zobacze jak sie Wika zachiwa... ale w 90% jestem zdecydowany zaczekać az nasza klucha dokona zywota.... alby jak najdluzej zyla, albo przynajmniej zaczela akceptowac inne pieski to bede mial szybciej szczeniaczka,
lapis - 10-11-2004 11:23
a co do zakupu nowego psa to poczekalbym az jamnik odejdzie, bulowate maja specyficzny rodzaj zabawy i szkoda jamnika zeby na starosc mial tak duzy stres. Zgadzam się z Pavulonem, może i jamniczka pokazała by mu jego miejsce, ale skoro nie jest najleopszego zdrowia, to oszczędzić jej należy przeżyć w stylu "bullowaty w akcji", bo wtedy nie ma przeszkód po wszystkim i po wszystkich
Leni - 10-11-2004 12:16
Gościłam u siebie przez kilka dni wielce rozpuszczoną jamnicę (pępek świata). Owszem Buniek był strofowany przez nią, obszczekiwany, poniewierany, panna rozkładał się na kanapie i spała w łóżku ( no cóż...) a Buńkowi nie wolno robić takich rzeczy. Pomimo trudów i niedogodności Buniek był wielce zadowolony, bo poza psem teściów (przysposobionym wrednym killerem) nie toleruje psów (chyba że są raczej nikczemnego wzrostu) a to z powodu traumy wyniesionej z wczesnej młodości :wink:
Co do przyzwyczajenia psa do innego zwierzaka - ależ jest to wykonalne - przyzwyczaiłam poprzedniego bula lat 8 do 2 kotów - to była wielka miłość. Tym bardziej szczeniak od małego obcujący z legwanem będzie go uważał za członka stada :wink:
Mały bulek kontra babcia jamniczka - nie musi się to skończyć źle, tym bardziej , że można z każdym psem z osobna wychodzić na spacer. Z uwagi na różnice w wieku i temperamentu, babcia napewno będzie wolała krótsze spacery naookoło bloku :wink:
Pavulon - 10-11-2004 15:24
Pavulon, podawanie za przykład 4 miesięcznego szczenięcia warczącego na inne psy też nie jest najszczęśliwsze, nie uważam, żeby to było normalne...
. Zgadza sie ze nie jest to do konca normalne ale poprostu suka ma wyjatkowo dominujacy charakter i jesli inny pies wykazuje w jej kierunku agresje to ona zawsze odpowie. Dlatego na spacery chodze tylko ze swoimi psami. Z drugiej strony ciesze sie ze ona wlasnie taka jest bedzie mozna to wykozystac w zawodach sportowych w nowym sezonie.
Matisse - 10-11-2004 15:59
Mój pies też miał bardzo dominujący charakter, z resztą pisałam o tym jak przywiozłam go z kennelu a on wyrzucił przemocą z legowiska dorosłą sukę husky. Ale odpowiednia socjalizacja i wychowanie zrobiły swoje.
tufi - 10-11-2004 22:34
btw. jak wołam do jamniczki "Wikusia! Jedziemy do REALA po sześciopak dzieci dla Ciebie" to wstępuje w nią taka radośc ze nejchetniej to by wszystkoch wylizała... wiem ze psy nie rozumieją słow ; ))))) A co to takiego? :o :lol: 8)
rcn - 10-11-2004 22:47
wychodzenie na spacer z babcią jamniczką i młodym "ksiutem" w tym samym czasie mijało by sie z celem. babcia Wikusia swoje spacery w zimnej porze roku odranicza po wyjsciu z klatki schodowej do spaceru długości 3 metrów, moze 5 jak sie troszke pokręci przed kupką w lecie 15 metrow i lezakowanie pod trzepakiem... i nie ma siły ktora by ja wyciągnęła dalej. mi jest potrzebny piesek z ktorym bede mogl sobie wyjsc na kilku kilometrowy spacer a z tego co sie orientuje psy bullowate chyba lubią chodzić...
wracajac do sprawy jamnik vs. bullek, moja sunia tak jak pisalem po jakims czasie przyzwyczaja sie do obecnosci obcego pieska na jej terenie ale nie jest to sielanka ze beda spały w jedym kojcu czy pod jedną kołdrą (chociaz raz tak bylo- kołdra ofkozzzz). nidgy nie bylo u nas 2. psa na dłuzej jak kilka dni (max tydzien), takze nie wiem czy przypadkiem "babcia" nie zaakceptowala by maluszka po kilkunastu dniach. kiedys mieszkala z nami 2. jamniczka - istny zywioł wszedzie jej bylo pełno, no i po 3 czy 4 dniach razem biegały na spacerki, oczywiscie Wika nie byla ufna do Kai, ale tez nie byla agresywna czy zazdrosna bo poswiecalismy im duuuzo czasu. niestety nie wiem jak by sie to potoczylo dalej bo chyba byla u nas 8 dni no i poszla spowrotem do swojej wlascicielki.
tak sie jeszcze zastanawiam ze babcia jamniczka mogla by byc jakimś priorytetem dla mlodzienca jak by go wzięła w swoje obroty. moze nie koniecznie zaszczepila by w nim agresje i lenistwo, ale moze byla by mu niczym matka....?
btw. jak wołam do jamniczki "Wikusia! Jedziemy do REALA po sześciopak dzieci dla Ciebie" to wstępuje w nią taka radośc ze nejchetniej to by wszystkoch wylizała... wiem ze psy nie rozumieją słow ; )))))
rcn - 10-11-2004 23:29
hehe sześciopak to jest tak jak np. w zgrzewce masz 6 butelek jakiegos napoju ; ) ... a dzieci to chodzi o pieski małe ; ) hehe taki sześciopak szczeniaczków dla naszej suni : )
Dag - 11-11-2004 09:07
Mniejszy problem widzę w tym, czy babcia jamniczka zaakceptowała by małego- wiekszy w tym, czy młody bullowaty nie uszkodzi babci...
Bo małe bullowate polują na wszystko... a potem jest napad... skakanie 6-10kg szczeniaka po jamniczym kręgosłupku itd.
Jak woziłam małą Chrume do mojej mamy- gdzie jest 8letnia yorkrzyca- Chrum niby uznawała, że to teren yorkrzycy, ustępowała jej itd, ale kilka razy na nią "napadła", tzn. przebiegła się po niej kurcglopkiem, strzeliła łapką przez plecki itd.
Nie wiem, co się może stać, jak 11to letnia nieruchliwa, otyła jamniczka zostanie strzelona bullowatą łapką, albo jak się po niej taka torpeda przebiegnie... :evilbat:
I nie wiem, czy takie przynoszenie do domu innego szczeniaka "na próbę", żeby sprawdzić reakcję jamniczki- ma sens. To jest tylko taka moja teoria, ale ja myślę, że zwierzaki "wiedzą" co się święci.
Moja kocica Awaria ma teraz 9 lat. Przed Chrumą pojawiało się w domku duzio psów- w gości. Awaria wszystkie (dorosłe i szczeniaki, ONy, jamniki, boksery i huskie)- tłukła pazurami przez ryj.
A jak pojawiła sie Chrum, to... Awaria ją wychowała... jeśli już tłukła namolnego szczeniaka, to zamknietą łapą, fuczała ostrzegawczo zamiast od razu atakować itd. Zachowywała się zupełnie inaczej, niż przy innych szczeniakach. Ona chyba po prostu wiedziała, że Chruma jest "na stałe".
Pavulon - 11-11-2004 09:32
Dokłanie Dag jamnik moze nie wytrzymac takich zabaw, i bedzie to ogromny stres dla niej.
A Ty Rcn nie pisz ze byl tam jakis jamnik na pare dni bo nie mozna porownac jamnika do jakiegokolwiek bullowatego.
Jak wezmiesz na 1 dzien to tez bez sensu bo szczeniak tez bedzie troche przestarszony nowa sytuacja i moze byc w miare spokojny ale po 3 dniach kiedy sie zaaklimatyzuje nie da zyc jamnikowi.
Moj staffik jak byl maly czasami dostawal glupawki biegal po calym domu i wpadl z calym impetem w asta, mysle ze jamnik by tego nie wytrzymal
rcn - 11-11-2004 09:53
A Ty Rcn nie pisz ze byl tam jakis jamnik na pare dni bo nie mozna porownac jamnika do jakiegokolwiek bullowatego. nie porównalem tych ras : ) a dlaczego mam nie pisać o stosunkach mojego psiaka z innymi, skoro jest prowadzona na ten temat dyskusja?
Jak wezmiesz na 1 dzien to tez bez sensu bo szczeniak tez bedzie troche przestarszony nowa sytuacja i moze byc w miare spokojny ale po 3 dniach... racja, nie ma sensu bo i tak przez 1 dzien piesek sie niezaaklimatyzuje...
Leni - 11-11-2004 11:21
Ejjjjjjjj demonizujecie problem. Fakt, nie można przewidzieć jaki egzemplarz bulka się trafi pod względem szczenięcego sposobu bycia ale skłaniam się w kierunku Chrumy i kota. Babcia jak każdy jamnior z twardym charakterem ustali hierarchię :wink: I zapewne nie pozwoli sobie w przyszłości aby taki wyrośnięty szczeniak latał jej po plerach :wink:
W sumie nie Ty pierwszy chcesz wprowadzić do stada bulkowatego, a jakoś nie obiło mi się o uszy aby ktoś na D chwalił się że psiul typu bull poturbował jakiegoś domowego psiego emeryta :wink:
Każdy z nas ma inne doświadczenia, u nas bulek pojawił się jak miał 4,5 miesiąca, w domu był 4 letni pies wielkości "większego" jamnika. Trochę to trwało zanim zaakceptował Bunia ale nigdy nie było takiej sytuacji, żeby bulek skakał po Lisku :D
Rcn sam wiesz jakiego masz charakternego psa, nasze rady to jak diagnozowanie chorego przez telefon, z drugiej strony nie każdy bulowaty ma sadystyczne skłonności :D :wink:
Życzę trafnego wyboru :D
Pavulon - 11-11-2004 12:07
Ejjjjjjjj demonizujecie problem. Leni ja jakos nie spotkalem sie ze szczeniakiem ktory bylby spokojny, mamy napisac zeby bral pieska ze bedzie siodme niebo, i albo jamnik nie wytrzyma albo bedzie trzeba szukac nowego domu dla malucha.
Poza tym jamnikowi w takim wieku tez trzeba poswiecic duzo czasu, moga dojsc wydatki na weta, a szczeniak tez pochłania kupe kasy.
Moje zdanie jest takie poczekac i zapewnic jamnikowi spokojna starosc
rcn - 11-11-2004 12:38
czy taki jamnik pozwoli sobie jakiemuś szczeniakowi wskoczyć na głowe? ;)
http://www.pronet.lublin.pl/~sagona/legwan/wikaa.jpg
lapis - 11-11-2004 18:35
Ja dalej (podobnie ja Dag i Pavulon) uważam, że młody bullowaty może być "niebezpieczny" dla niemłodej i nie do końca zdrowej już jamniczki.
Te psy mają temperament i ich zabawa jest na całego, ja mówiąc szczerze chodzę cała w siniakach po zabawach z moim psem, ale ja jeszcze potrafię go zatrzymać, ona nie będzie potrafiła tego zrobić.
Obawiam się, że to dla niej przez wielki przypadek może źle się skończyć, a szkoda by było psa.
Patka - 11-11-2004 18:36
oj ona juz naprawde posunieta dałabym jej spokoj na strość
fakt szczenie duzo kosztuje, ale i wymaga dużo uwagi dokładnie tyle samo co staruszek. masz tyle sił i odwagi rcn.
Zrobisz co będziesz uważał za słuszne ja nie byłabym taka odważna.
Leni 4 letni pies jest w kwiecie wieku i choc jest maly jest sprawny i szybki ma nawet zeby, moja suka lat 5 czasem niechcacy nadepnie przygniecie kota choc jest bardzo spokojna a co dopiero szczeniak to nie demonizowanie tylko w miare obiektywne spojrzenie. :D
Pawulon Dag zgadzam się z Wami :P
pozdro P&L
Leni - 11-11-2004 19:21
Rcn a na co choruje Twoja psina?
Leni - 11-11-2004 19:38
Leni 4 letni pies jest w kwiecie wieku i choc jest maly jest sprawny i szybki ma nawet zeby No rzeczywiście zęby posiada, ale nigdy nie musiał ich używać aby udowodnić, że jest w hierarchi wyżej niż szczeniak. Wystarczyło ostrzegawcze warknięcie :wink:
Leon.T - 11-11-2004 20:19
Zazdroszczę wam grzecznych bullowatych, ja niestety nie mogę sobie pozwolić żeby Leonek bawił się z innymi pieskami.
rcn - 11-11-2004 22:40
Rcn a na co choruje Twoja psina? w tej chwili to na lenia!
jest po paraliżu przedniej częci kręgosłupa, na szczęście udało sie to wyleczyc do tego stopnia ze jest zdrowa. strasznie utyła od leków jakie byly jej podawane. byla tez sterylizowana bo miala nowotwory na sutkach, a najciekawsze jest to ze w srodku operacji lekarz do nas zadzwonil z wiadomością ze w macicy znajdują sie płody :/ (nasza sunia jest, byla i raczej bedzie dziewicą). pytał czy ma to wyciąć czy zostawić, kazaliśmy wyciąć no i na (nie)szczescie po przebadaniu okazalo sie ze to nic innego jak nowotwory. ale wracajac do jej stanu to ona jest okazem zdrowia, po za typowymi objawami starości i otyłości. jak byla mlodsza i chudsza to to byl wariat nie pies biegala wszedzie, do tej pory biega, ale jak jej sie rzuca suchą karme....
lapis - 13-11-2004 11:45
Te jamniki z którymi ja miałam kontakt borykają się z chorobami kręgosłupa, wiem jak to wygląda dlatego uważam, że powinieneś poczekać, a jak coś się jej stanie, ja nie potrafiłabym sobie potem wybaczyć (ale to moje zdanie)
Leon.T - 13-11-2004 14:08
Ja mam dwa psy, są odseparowane. Spotykają się pod czujnym okiem wyłącznie na spacerach. Bulle kochają ludzi , ale coś im nie ufam w przyjażń z innymi stworzonkami.
Jedi - 15-11-2004 13:26
Mój półtaroczny pies zaakceptował bez problemów 10 letniego jamnika i 2 koty. Mój legwan jak uciekł z terarium i schował pod kanapą, która była najlepszą kryjówką moich szczeniaków bulli przeżył bez uszczerbku. Jak spotkał się oko w oko z Obim też nie dał sobie w kaszę dmuchać. Mój jamnik wychował mojego pierwszego bulla i dwa samce doskonale się dogadywały a wręcz na spacerach uzupełniały. Mam w tej chwili cztery bulle dwa samce i dwie suki i razem chodzą bez problemu a rozpiętość wieku jest duża bo od 13 lat-1,8 miesięcy. Myślę, że szczeniak będzie za bardzo namolny dla starszego psa a jamnik będzie cierpiał z powodu, że nie jest już jedynakiem.
Leon.T - 15-11-2004 14:24
Jedi a jak twoje pieski reagują na obce lużno biegające kundelki.
bull4fun - 15-11-2004 16:26
margola kocha jamniki bo pierwszym psem z którym miała kontakt był jamnik rodziców. gdy były jednego wzrostu (no może Margol lekko wyższa) i podobnej wagi zabawy trwały godzinami...gdy Margolcia urosła to jamniczek nie chce się z nią już bawić. jedynymi psami, które Margolcia toleruje są właśnie jamniczki. biegnie do nich, kładzie się, ale niestety właściciele jamniczków nie wierzą w dobre Margolci chęci i jej pokojowe zamiary. zabierają wtedy swoje przegubowce po pachę i w nogi. a Margol zostaje samotny...
majka1 - 15-11-2004 17:30
Moja Lota (4-letnia Amstaffka) uwielbia jamniory, jak namierzy jakiegoś to dostaje świra wyje do niego jak kojot, śpiewa mu serenady, podskakuje jak ping-pong i merda ogonem jak śmigłem. Najlepszym kumplem Lotuchy (zaraz po Biferze) jest niejaki Alter - jamniol standard+ :wink:
To jej narzeczony, razem wyganiają koty z ogródka (sama Lotka raczej ich nie przepędza ale przed chłopakiem sie popisuje), razem leżą na słoneczku w lecie (z kotami też leży ale jak nie ma "parówki" u boku) i wogóle miłość kwitnie, jamnik przeganiał nawet swego czasu konkurentów sprzed drzwi jak Lota miała ciczkę :D
Jedi - 16-11-2004 10:24
Nie wszyskie ale dziewczyny lubiły by zapolować. Szczególnie nie lubią małych czarnych i wilków.
frida - 16-11-2004 19:44
A MÓJ BULTERIER ŚP.ELVIS TO JAMNICZKI LUBIŁ ALE GRYŚĆ.aż trząsł się kiedy widział jakiegoś jamniora żeby go schrupać.a zaczeło się to tak.pewnego zimowego ranka poszłam kupic chleb i przywiązałam elvisa przed sklepem,nie ujawniał wtedy jeszcze swoich antypati(miał 10 m-cy i lubił wszystkie psy na osiedlu z którymi sie spotykał) więc byłam spokojna.chwilę po mnie przyszedł pan i 0.5 m dalej przywiązał swojego rozdartego jamnika który jazgotał i pokazywał kły.elvis niewytrzymał i wbił mu się w boczek.rozpoczeła się krwawa jatka.nadomiar złego kiedy właściciel jamnika wybiegł ze sklepu żeby ratować swojego pupila, poślizgnął się i złamał nogę w dwóch miejscach!prawdziwa rzeż oderwałam swojego psa z kawałkiem jamnika pan leży na śniegu okrwawiony :-? tłum się zbiegł policja przyjechała i pogotowie.i fama poszła że bull pogryzł faceta.sprawa zakończyła się kolegium dla nas dwojga po 250 zł :oops: to mnie oduczyło zostawiania psa nawet na sekunde bez opieki i wiary w jego pokojowe nastawienie do psów.wiem że to nie na temat ale tak apropos jamnika mi się przypomniało...
Patka - 16-11-2004 23:27
Frida przepraszam sytuacja zgoła tragiczna :oops: ale 3 osoby czytały Twój post i popłakalismy sie ze smiechu! współczujemyTwojemu Elvisowi niech mu ziemia lekka będzie, le rozumiem go w pełni niestety nie mamy pozytywnych doświadczen z jamnikami :evil:
nie wiem co jest ale wszystkie bez wyjątku w samobójczych atakach rzucaja sie na moją sukę, którą wyprowadzić z równowagi trudno - przyznam jednak ze wstydem ze pare razy przedsawicielom braci jamniczej sie to udało zdązyła na czas głowy nie odgryzla zadnemu choć wrzasku włascicielek w podeszłym wieku i psów było co niemiara :wink:
pozrawiam P&L
lapis - 17-11-2004 05:22
A MÓJ BULTERIER ŚP.ELVIS TO JAMNICZKI LUBIŁ ALE GRYŚĆ.aż trząsł się kiedy widział jakiegoś jamniora żeby go schrupać.a zaczeło się to tak.pewnego zimowego ranka poszłam kupic chleb i przywiązałam elvisa przed sklepem,nie ujawniał wtedy jeszcze swoich antypati(miał 10 m-cy i lubił wszystkie psy na osiedlu z którymi sie spotykał) więc byłam spokojna.chwilę po mnie przyszedł pan i 0.5 m dalej przywiązał swojego rozdartego jamnika który jazgotał i pokazywał kły.elvis niewytrzymał i wbił mu się w boczek.rozpoczeła się krwawa jatka.nadomiar złego kiedy właściciel jamnika wybiegł ze sklepu żeby ratować swojego pupila, poślizgnął się i złamał nogę w dwóch miejscach!prawdziwa rzeż oderwałam swojego psa z kawałkiem jamnika pan leży na śniegu okrwawiony :-? tłum się zbiegł policja przyjechała i pogotowie.i fama poszła że bull pogryzł faceta.sprawa zakończyła się kolegium dla nas dwojga po 250 zł :oops: to mnie oduczyło zostawiania psa nawet na sekunde bez opieki i wiary w jego pokojowe nastawienie do psów.wiem że to nie na temat ale tak apropos jamnika mi się przypomniało...
Frida przepraszam sytuacja zgoła tragiczna :oops: ale 3 osoby czytały Twój post i popłakalismy sie ze smiechu! współczujemyTwojemu Elvisowi niech mu ziemia lekka będzie, le rozumiem go w pełni Szkoda, Twojego psiutka przede wszystkim, szkoda jamniora, szkoda również tego pana (choć jeśli się pośligznął to znaczy, że właściciel sklepu nie oczyścił w koło śniegu i to on był odpowiedzialny za wypadek) , ale podpisuje się pod Patką, też sie uśmiałam bo wyobraziłam sobie jaki to musiał być "cyrk"
Złośnica - 17-11-2004 09:33
Szczególnie nie lubią małych czarnych i wilków. Lukier Cukier z reguły jest słodziutki,ale swoją "czarna listę" też już ma :-? Cane corso, dobermany i huskie 0X oraz wogóle wszystko inne co te 3 rasy przypomnia. A to jest trauma z lat szczenięcych :(
Lukra przywiozłam do domku, w którym od 9 lat mieszkał emerytowany pinczer średni podrabiany. Nie jest źle...ale łeb mi pęka jak pinczer ciągle drze ryja bo chce pokazać kto rządzi. Do niedawna 7 kg pinczer brał Lukra za morde i do ziemi go :lol: ale odkąd Lukier ma juz swoje gabaryty pinczer ogranicza się tylko do przeraźliwego powarkiwania... w domku. Bo na spacerach zgodnie się bawią.
Ktoś kiedyś powiedział, że są psy i jamniki...i coś w tym jest :lol: zwłaszcza u jamnika jedynaka. Więc lepiej jednak bedzie nie stresować "babci" na stare lata.
Jedi - 17-11-2004 11:56
A moje nic nie mają na sumieniu no może poza Obim, który w obronie swojego pana zrobił z pyska kaukaza kotlet siekany ale był na smycz. A pan od kaukaza nie chciał podejść do swojego psa.
Leon.T - 17-11-2004 21:31
Leonek uwielbia domowników gości, wręcz się przed nimi popisuje, ale co do innych piesków, wręcz jest awanturnikiem Może to uraza z młodości, kiedyś go ugryzł kundelek, oczywiście po kilku miesiącach nie był dłużny i odpłacił mu to z nadwiązką. Od tej pory ma dużo na sumieniu, a co najgorsze, to polubił i niestety nie ma kolegów.
lapis - 18-11-2004 04:09
kiedyś go ugryzł kundelek, oczywiście po kilku miesiącach nie był dłużny i odpłacił mu to z nadwiązką. u nas podobnie, kundelek sąsiadów bardzo na niego warczał (ale to typ warczący na wszystkie psy) i dzisiaj sąsiad idąc z nim omija nas szerokim łukiem, bo to jedyny pies na którego Lapidło warczy. Do dzisiaj nie ugryzł żadnego psa, ale ten (jak nie dopilnuję) będzie pierwszy.
Leon.T - 18-11-2004 08:36
My mieszkamy w starej dzielnicy Malborka, tu kundelki wypuszzczane są luzem i bez kontroli, oczywiście i o przygodę jest bardzo łatwo. Horror jest , gdy kturaś z tych kundlowatych suk ma cieczkę.
Leni - 20-11-2004 12:52
Czy na spacery prowadzacie swoje "łobuzujące" bulki w kagańcu czy bez?
frida - 20-11-2004 16:03
MOJEGO ELVISA(Z DOMU GROM TAURUS)BEZ KAGAŃCA NIE WYPUSZCZAŁAM ZA DRZWI DOMU.W TYM KAGAŃCU PODOBAŁ MI SIĘ JESZCZE BARDZIEJ WYGLĄDAŁ TAK ZŁOWIESZCZO :evilbat: :wink: .NATOMIAST SHAZA CHODZI BEZ KAGAŃCA PO PIERWSZE DLATEGO ŻE JEST GRZECZNA A PO DRUGIE ŻE W MOIM SUPER MIEŚCIE NIE MOGĘ NIGDZIE KUPIĆ KAGAŃCA DLA BULLA :-? A KAGANIEC ELVISA POCHOWAŁAM Z NIM W SADZIE MOICH RODZICÓW BO MYŚLAŁAM ŻE JUŻ NIGDY NIE BĘDĘ MIAŁA BULA
Leon.T - 20-11-2004 16:10
Leonek na spacery chodzi bez kagańca.
lapis - 21-11-2004 05:25
Czy na spacery prowadzacie swoje "łobuzujące" bulki w kagańcu czy bez? Powiem Ci tak co do obowiązku noszenia kagańca to regulują to przepisy miejskie, więc nie wiem jak jest u Ciebie w Kołobrzegu jak się ostatnio dowiedziałam pies ma obowiązek chodzić na smyczy! O kagańcu ani słowa, ale w miejscu publicznym np. park, jeśli lata luzem to w kagańcu (choć i tak ludzie zawałów dostają bo morderca), a w lesie bez (choć i tak ludzie zawałów też dostają) no ale gdzieś ten pies przecież musi w końcu na luzie pobiegać.
Leon.T - 21-11-2004 10:35
Biega sobie po ogrodzie, lub chodzimy na opuszczone dzikie terny pewnej już nie działającej fabryki.
lapis - 21-11-2004 16:49
jezeli masz pewność, że nikogo "nie pożre" to ja bym puszczał bez kagańca bo co to za przyjemność w takim namordniku
Patka - 21-11-2004 20:33
Lilit nie wzbudza takiego "entuzjazmu" jak bulliki i chodzi bez kagańca, a na naszym malym osiedlu gdzie wszyscy ją znaja po trawnikach bez smyczy jest bardzo grzeczna :D , najczęściej o ile w polu widzenia nie ma jamników i innych małych samobójców :wink:
straznicy w naszym mieście chcą Lilit widzieć tylko na smyczy :D dzięki bogu, bo kaganiec to wróg publiczny nr 1.
pozdro dla bullików od ASt