Archiwum
- Jak podtuczyć psa po zapaleniu przewodu pokarmowego
- jak oduczyc POGONI za SAMOCHODAMI
- Bolończyk
- Gryfik i Dandi,ślepa Viktoria, Liszka, staruszek Dyzio z Krzyczek&Jacuś z Krzyczek
- późna ciążą - usunąć?
- Proszę o poradę....nie wiem co robic
- Lazy...(')
- Zafafluniona Galeria czyli :Mercedes[*],Bonita,Dickens, ich dzieci oraz ONNI
- Bokser w OL, podobno do uśpienia!!!! Ma dom :)))))))))))
- Kudłata mordka zwana Cyganem.zjadl nie-kudłate drzwi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- urodze-zycie.pev.pl
Podwojne ceny - zagranica placi drozej?
BaBoom - 30-06-2006 01:41
Zadzwonilam ostatnio do jednej hodowli w Czechach , gdzie chcialam kupic psiaka.Poniewaz mowilam po polsku , hodowczyni podala mi cene w koronach, ale kiedy doszlo do tego ze jednak mieszkam w niemczech cena natychmiast skoczyla raz tyle w gore no i oczywiscie w euro. W polskich hodowlach to samo. Dlaczego?
Elitesse - 30-06-2006 14:38
bo ludzie mysla ze niemcy maja duzo pieniedzy i da sie na nich zarobic :)
BaBoom - 30-06-2006 16:30
Czyli chciwosc. Dla mnie taki hodowca nie rozni sie w tym momencie od zwyklego pseudohodowcy.:angryy:
puli - 30-06-2006 17:38
Czyli chciwosc. Dla mnie taki hodowca nie rozni sie w tym momencie od zwyklego pseudohodowcy.:angryy: A czemuż to?
Jezeli szczenię po dobrych rodzicach kosztuje w Niemczech/Holandii/Danii 800-1200 euro,to dlaczego nie kupią go u siebie? Z chciwości,czy z miłości do polskich/czeskich psów???
Wiadomo,pies to nie rzecz,ale trzeba na to patrzeć realnie.Towar jest tyle wart,ile nabywca jest skłonny zapłacić.Zarobki/siła nabywcza ludzi w krajach "wschodnich" jest znacznie niższa niż za Odrą.Za to karma z górnej półki,profesjonalne kosmetyki,akcesoria są zza tej granicy importowane i ceny mają porównywalne.Podobnie z wystawami.Cena międzynarodówki dla obcokrajowca to 50 euro.Dla Polaka,Czecha,Słowaka to dużo większy wysiłek niz dla np.Niemca.Mimo,ze hodowla jest kosztownym hobby,(mowa oczywiście o minihodowlach domowych,a nie o kennelowych fabrykach),nasze psy w niektórych rasach prezentują b.wysoki poziom.Jeżeli hodowla domowa i psy zadbane,to nie ma mozliwości,zeby przynosiła dochody.Sztuka polega na tym,żeby jak najmniej dołożyć,a jeżeli są chetni,do zapłacenia ceny wyższej niż krajowa,to są mile widziani.Jezeli nie chcą to przecież nie muszą kupować.
Ps.Ja sprowadzałam psy z zagranicy i usłyszałam tez cenę wyższą niz dla "krajowca".Wynegocjowałam dużą znizkę,bo kupowałam 3 szczenięta i obiecałam,że 2 będą wystawiane.Piszę,zeby nie było,że chciwość przeze mnie przemawia.
Elitesse - 30-06-2006 19:44
ja sprzedaje za ta sama cene, tzn prawie bo te na export sa odrobine drozsze ale to jest koszt paszportu, chipa i rodowodu czyli 50 eur
BaBoom - 01-07-2006 00:57
Jezeli szczenię po dobrych rodzicach kosztuje w Niemczech/Holandii/Danii 800-1200 euro,to dlaczego nie kupią go u siebie? Z chciwości,czy z miłości do polskich/czeskich psów??? Ani z milosci ani z chciwosci.Wpadlam na taki pomysl i tyle. W koncu jestem czesto w Polsce wiec czemu nie? Ale spokojna glowa , juz sie z tego pomyslu wyleczylam i zamowilam juz szczeniaka tu na miejscu.
Oplata za rodowod exp, czip itp jest dla mnie oczywista , zroznicowanie ceny za szczeniaka na lepiej lub gorzej sie zapowiadajacego na wystwach tez, ale zeby placic wiecej ze wzgledu na miejsce zamieszkania to mnie juz z leksza drazni.
puli - 01-07-2006 13:29
Ale spokojna glowa , juz sie z tego pomyslu wyleczylam i zamowilam juz szczeniaka tu na miejscu.
zeby placic wiecej ze wzgledu na miejsce zamieszkania to mnie juz z leksza drazni.
Ani tego nie ganię,ani nie pochwalam.Napisałam tylko dla wyjasnienia z czego to m.in.wynika.Są hodowcy (jak Elitesse),którzy nie różnicują ceny i może warto było poszukać.
Dodam jeszcze,ze zdarzaja sie u nas klienci z Niemiec,którzy kupują całe mioty niektórych ras,(za niewielką stosunkowo cenę) na potrzeby laboratoriów do doświadczeń na zwierzętach.Mozliwe,że część hodowców,boi się,żeby ich szczenięta tak nie skończyły i dlatego stawia barierę cenową.
Kika - 01-07-2006 18:21
Dziwna dla mnie ta dyskusja.Jeśli hodowca z Polski kryje dobrym psem za granicą płaci jak hodowca z zachodu, wiec czemu nasze szczeniaki mają iśc na zachód za marne pieniądze?
Spotkałam się z opinią hodowczyni zza granicy żeby właśnie sprzedawac szczenięta za taką cenę jaka obowiązuje poza Polską - nie psuc rynku ktoś może powiedziec - koszty ponosimy podobne, odchowanie szczeniąt nawet czasem drożej wychodzi.
Poza tym wartościowe szczeniaki mają dla poważnych odbiorców zza granicy wartośc taką jak z rodzimych hodowli, albo nawet lepszą.Są linie hodowlane - np. w przypadku mojej suni- których tam już prawie się nie widuje w rodowodach, a są wartościowe.
Poza tym jeśli są nabywcy zza granicy i dają dobrą cenę - to trzeba im psiaka sprzedac.Poważny hodowca - nabywca- wie ile trzeba zapłacic za dobrego szczeniaka.
Huskuś - 08-07-2006 01:35
Dodam jeszcze,ze zdarzaja sie u nas klienci z Niemiec,którzy kupują całe mioty niektórych ras,(za niewielką stosunkowo cenę) na potrzeby laboratoriów do doświadczeń na zwierzętach.Mozliwe,że część hodowców,boi się,żeby ich szczenięta tak nie skończyły i dlatego stawia barierę cenową. Ja o tym samym pomyślalam czytając ten wątek. Sama mam teraz szczeniaczka. I też jeszcze przed urodzeniem były zapytania. Stwierdziłam, że za granicę będzie wysoka cena, żeby szczeniaki nie trafiły w ręce handlarza.
Niestety często całe mioty Husky są sprzedawane do Niemiec. Dotyczy to głównie psów bez rodowodu. Pośrednikami bardzo często są Polacy lub Niemcy mieszkający w Polsce. Kupują tu na przykłąd caly miot Husky za cenę 400 Euro. Tam przebitka na pewno jest spora. Szczeniak Husky w Niemczech bez rodowodu kosztuje z 250 Euro. Dla nich to nie opłaca się hodować, skoro tu mogą kupić psa za 200 czy 300 złotych. A "hodowcy" się cieszą.
Uważam, że cena szczeniąt do wysylu za granicę powinna być na tyle wysoka aby była ceną zaporową dla handlarzy.
Pozdrawiam Hania
TangoBlue - 08-07-2006 09:10
Cena szczepienia w Danii to okolo 500 koron ( miedzy 250 a 300 zl ).
Niezapowiedziana, wieczorna wizyta w lecznicy dyzurujacej - 1000 koron ( akurat poznym wieczorem, podczas spaceru, moj pies zranil sobie lapke ).
Zwiazki zawodowe nie dopuszcza do tego, aby weterynarz dyzurujacy w godzinach wieczorno - nocnych, nie dostal za swoja prace godziwej zaplaty. Czyli podwojnej stawki.
Nie, koszty nie sa zblizone. Zupelnie inne mechanizmy ksztaltuja tutejsze ceny. Dochodza do tego ogromne podatki. Hodowca w Danii moze zaryzykowac, i sprzedac szczenie bez zaplacenia podatku, ale ryzykuje bardzo duzo. Niejednokrotnie zbyt duzo, aby ryzykowac. Przeciez caly mechanizm dobrobytu w Skandynawii opiera sie wlasnie na bardzo wysokich podatkach. I dbaja o to, zeby nie runal. Premier Rasmussen planuje nawet wprowadzic ``policje podatkowa``.
JustynaJK - 08-07-2006 09:17
Również uważam ,że nie powinno się sprzedawać za granicę naprawdę nieraz dobrze rokujących szczeniaków za marne grosze.My płacimy z udział w wystawach bez żadnych zniżek itp itd więc dlaczego nasze szczeniaki mają być najtańsze w Europie?
P.S, Nie mam hodowli i nigdy nie miałam ,mam starego psa i piszę tak bo tak uważam.Zacznijmy się cenić po prostu.Nie jesteśmy w niczym gorsi.
TangoBlue - 08-07-2006 10:44
Nie jesteśmy w niczym gorsi. Oczywiscie, ze nie jestesmy. Dlatego swoja suczke kupilam w polskiej hodowli, placac za nia tyle samo, co zaplacilabym tutaj. Chcialam, to mam. Bardzo mi zalezalo na tym, aby byla z tej, a nie innej hodowli.
Tym niemniej, opieka weterynaryjna jest tutaj drozsza, podatki sa wysokie, i to ksztaltuje ceny.
edit - bledy.