Archiwum
- RAJKO 13.letni ONek odszedł 10.11.06 za TM [']
- Kora,Jina i Fafik mają domy, Neo za TM ... [*]...
- Ciągnięty za samochodem - juz go nie boli.Bond szczęśliwy za TM
- Starachowice!Matka do adopcji! Córeczka za TM :(
- Schron KIELCE - mini-goldenka GAFA odeszła za TM [*][*][*] , czy inne też odejdą?????
- Zimowa jamniczka - PELASIA ODESZŁA ZA TM [*]
- Oszukana przy zakupie Suni - Maltańczyka
- Kluby
- Co sądzicie o licytacjach Briardów na allegro!?
- Przerwany rdzen kregowy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- miniorki.xlx.pl
Biszkoptowa Melba - odeszła już za TM, przegrała walkę. Nie ma Melby
Stanko - 20-11-2007 17:07
Hej. U Melby wszystko już w normie. Krwiak prawie całkowicie się wchłonął. Po zszyciu nie ma już śladu. Psina jest wesoła i zdrowiutka. Teraz pracuję trochę dłużej, ale moi kochani Rodzice wypuszczają ją z domku na siusiu i pobieganie, po czym wpuszczają znów do ciepłego domku. Prawie zapomniała co to jest kojec. Praktycznie nigdy tam nie siedzi. Typowy domowy pudelek. Nawet kiedy pada deszcz nie próbuje schować się do budy ( cieplutkiej, wymoszczonej suchą słomką ) - tak jak Rudy na przykład, tylko leży pod drzwiami i czeka. I moknie jak nie zauważę deszczu. :shake:. Całuski
basiaap - 21-11-2007 12:20
Hej. U Melby wszystko już w normie. Krwiak prawie całkowicie się wchłonął. Po zszyciu nie ma już śladu. Psina jest wesoła i zdrowiutka. Teraz pracuję trochę dłużej, ale moi kochani Rodzice wypuszczają ją z domku na siusiu i pobieganie, po czym wpuszczają znów do ciepłego domku. Prawie zapomniała co to jest kojec. Praktycznie nigdy tam nie siedzi. Typowy domowy pudelek. Nawet kiedy pada deszcz nie próbuje schować się do budy ( cieplutkiej, wymoszczonej suchą słomką ) - tak jak Rudy na przykład, tylko leży pod drzwiami i czeka. I moknie jak nie zauważę deszczu. :shake:. Całuski A to ciapciuś z Melbuchy, do budy się nie schowa, tylko czeeeka:lol:. No tak, skąd taka królewna miałaby wiedzieć, co to jest buda w końcu:lol:
Super, że wszystko się zagoiło i że to koniec nieprzyjemnych medycznych zabiegów. Dużo zdrówka, Melbuś!
supergoga - 21-11-2007 18:52
Stanko, wreszcie mogę coś poczytać i coś napisać. Dogo zaczęło działać.
Melbuś kochana, ciotka tak się cieszy bardzo. Tak bardzo. Będzie już tylko dobrze.
Ja miałam dzisiaj chwile grozy - na operacji był nasz ukochany szczurek - tez guz. Teraz leży obok mnie, jeszcze spi, jeszcze niezbyt przytomna, ale mam nadzieje, że będzie dobrze także.
Nawet nie mam kiedy Melbuni odwiedzić - od 2 tygodni mam w domu stale szczeniaki fundacyjne. Teraz znów mam kolejnego. Karo jest uroczy, słodki, ociężały, wielki klocek - ale niestety rodzeństwo szczęsliwe w domkach a on siedzi u nas (przecież nie mogłam zostawić go w schronisku samego w takie zimno).
Obiecuje tobie i sobie, a przede wszystkim Stanko - że przyjadę, jak tylko Karolek pojedzie do domku - oby szybko bo się przywiązuje bardzo.
Stanko - 24-11-2007 10:02
Czekamy na Was. :multi:
supergoga - 26-11-2007 16:47
I znów naturalna przeszkoda - 3 szczeniaki na tymczasie, w tym 2 opddane po kilku dniach - bo oczekiwany był kanapowiec, a nie pełny zycia dzieciak w wieku 2 m-cy. Ech, szkoda słów.
Stanko - 27-11-2007 18:21
Tak, czytałam wątek o tych psiakach. To smutne. Ludzie działają tak pochopnie, popełniają błędy i nawet nie próbują ich naprawiać. Pozbyć się kłopotu - to przecież najprostsze. Musisz mieć naprawdę wiele samozaparcia i zapewne ogromną pomoc i wsparcie w domu. Pozdrawiam Cię serdecznie Supergogo. W żaden sposób nie mogę Ci pomóc. Melbucha pewnie zjadłaby takiego psiaka na pierwsze śniadanie :diabloti:. I nie martw się - Melba Cię nie zapomni. Nie zapomina się osoby, która choć raz okazała ci serce, a Ty w stosunku do Melbuśki zrobiłaś to wiele razy.
supergoga - 27-11-2007 22:52
Na prośbę Stanko - wstawiam Melbusiowe fotki.
No i proszę, jak nie kochać Melby -
http://img510.imageshack.us/img510/4610/001kx3.jpg
Melba "na pokojach"
http://img510.imageshack.us/img510/572/002wy9.jpg
Piękna jest ta nasza Melbusia. Bardzo, bardzo ją kocham - i nie zapomnę nigdy.
basiaap - 30-11-2007 12:16
No jakie piękne fotki:multi:
A czy ja dobrze widzę, że na jednym zdjeciu na kanapie leży sobie spokojnie kot?:cool3:
supergoga - 01-12-2007 19:05
Ano chyba leży.
Melba trafiła do raju. Bardzo się cieszę.
PaulinaT - 03-12-2007 13:10
Super :lol: :lol: :lol:
Stanko - 04-12-2007 12:07
Czy leży spokojnie? Nie wiem. Obydwie razem są cały czas spięte. Pączo w mojej obecności jest bardziej ufna w stosunku do Melby, ale Melbuśka ma cały czas obłędny wzrok jak ją widzi. W sumie, Paulinko, nie do końca wiem jak się zachowywać kiedy są razem. Czy głaskać i chwalić obie, czy Melbę bardziej.
Stanko - 04-12-2007 12:52
Jakieś rady? Żeby się polubiły albo chociaż tolerowały. Wiem, że wystarczyłby jeden gwałtowny gest Rudego ( który często przekomarza się z Pączo ), żeby Melbuśka ruszyła na nią i ..... Długo już żyją ze sobą, choć mają mało kontaktu (kicia, jak Melba wchodzi do domu znika na górę). Melba częto patrzy na nią wzrokiem, który jeślibyście widziały, zrozumiałybyście o co mi chodzi. Taki obłędny, nieruchomy wzrok, postawa napięta, mówiąca: "rusz się a po tobie" Mówię do niej przeciagle wtedy "Melba!", a ona uszy po sobie, zamerda ogonem i zaczyna coś tam sobie obwąchiwać z miną " nic nie miałam na myśli". Yhy! Tylko, że z uszu wyrastają jej czułki z kocioradarem. Myślicie może, że mam do mojej psiny za mało zaufania? Staś może z nią jeść i spać w jedny łóżku ( choć tego razem nie robią, ale np. malują razem albo lepią się do nas razem i tak samo ). A ptaki, szczury, małe psiaki i koty - to na drugą stonę planety.
Nie wiem czy pisałam kiedyś, że Melba to cudna psina ;).
supergoga - 06-12-2007 23:46
Niestety myśle, że zasada ograniczonego zaufania musi być. I nigdy nie chwal przy kocie Melbusi bardziej. Bo urośnie w siłę.
Stanko - 21-12-2007 12:08
Wraz z Melbą, Rudym, Pączkiem i Fioną (pani szczurzyca) oraz dwoma zwierzaczkami: Marcinem i Stasiem i jednym wielkim zwierzakiem - Kubą, przesyłam serdeczne życzenia wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia i szalonego Sylwestra. Ale przede wszystkim życzę wszystkim psiakom i kociakom, żeby przeżyły ten Nowy Rok jak najłagodniej, bez huków, wystrzałów, pisków, zgrzytów, błysków i tego wszystkiego co większość ludzi tak cieszy, a większość zwierzaków potwornie przestrasza. Lidka
supergoga - 03-01-2008 21:13
Stanko, napisz, jak przeszły sylwestrowe wystrzały. Bo u nas niestety kiepsko bardzo. Nie nadążałam sprzątać tego, co tworzyła nasza Lagunka.
Stanko - 08-01-2008 10:39
Przepraszam, że się nie odzywałam, ale było mi bardzo ciężko. Nadal jest mi ciężko. Pieski zniosły kiepsko to strzelanie, szczególnie Rudy - mimo leków uspokajajacych. Melba w domu czuła się bezpiecznie, jak wychodziłam z nią na szybki spacer, wtedy się bała. A ciężko jest mi dlatego, że nie ma już mojego Pączka. Zaginęła we wigilię. szukaliśmy jej wszędzie. i może tak powinno było zostać, ale nie zostało. tydzień później Melba przyniosła ją nieżywą, zupełnie sztywną w pysku i połozyła przy schodach. Akurat widziałam to z okna i pękło mi serce. Kicia wygladała jakby spała. nigdy sie nie dowiem co się stało, skąd ona ją wzięła, przecież szukaliśmy ją wszędzie. Melba ją po prostu przyniosła, położyła jak zdobycz i odeszła. kicia nie miała nawet jednego zadrapania. nosiłam ją po całym ogrodzie płacząc, nie wiedziałam co robić, a Melba chodziła za nami i pogrzebaliśmy ją razem, w trójkę: ja, Kuba i Melba. a Kuba mnie uściskał i powiedział, że Pączek pewnie była chora, że zjadła coś albo jakiś inny pies przestraszył ją śmiertelnie. i wróciliśmy do domu w trójkę: ja, Kuba i Melba. Pączek miała siedem lat, była absolutnie wolnym kotem, przeżyła wiele przygód dobrych i złych, przeżyła nawet kwarantanne nałożoną na nią w związku z wścieklizną, dwa miesiące zamknięta, bez pieszczot i brykania po trawie. nie mogę uwierzyć, że już jej nie ma. wszystko mi ją przypomina
PaulinaT - 09-01-2008 00:21
Tak bardzo mi przykro...
Przytulam.
[*]
supergoga - 17-01-2008 18:18
Biedna Pączek. Ale Stanko, czy myślisz że to Melba, bo z opisu to jednak nie wygląda na to. Może ona ją znalazła po prostu i przyniosła bo wiedziała że szukacie. Z opisu wiem, że Pączek nie dałaby sie tak złapać, Melba musiała ją znaleźć juz nieżywą - skoro szukaliście i nie było nigdzie, to może była chora i jak dziki zwierzak =- chciała odejść w spokoju i samotności.
Sama nie wiem.:shake:
Stanko - 18-01-2008 10:27
Nikt z nas nie myśli, że to Melba. Po prostu stało się i nie wiadomo dlaczego. Nie ma Pączka i wciąż mnie to boli. Nie szukam winnego i nie rozmyślam o tym. Moja kicia odeszła, umarła i muszę się z tym pogodzić.
supergoga - 22-02-2008 14:37
I co słychać u Was - jak żyjecie. Napiszcie choć parę słów. Stanko, czekamy na wieści.
Jak Melba.
Stanko - 26-02-2008 11:06
U nas wszystko bardzo dobrze. Wiosna idzie, psiaki to czują, coraz więcej czasu spędzają na dworze. Melba tylko na wieczór pcha się do domu z minką "o nie, nie - ja na noc na dworze nie zostanę". Rudego często nie można sie nawet dowołać wieczorem. Niedziela była piękna - psiutki tak się cieszą, kiedy długo, razem jesteśmy na dworze. Całą zimę patrzyłam na Melbuchę jak mruczy zadowolona na swoim posłaniu - cieplutko i czysto + woda. To bardzo wiele dla mnie znaczy, to piękne kiedy można coś komuś dać. Jeśli chodzi o Pączka, to zawsze będzie mi jej brakowało, żadne zwierzę jej nigdy nie zastąpi, ale odeszła jak każdy z nas kiedyś. I jak zawsze "życie toczy się dalej". A Melbuśka i Rudzielec uśmiechają się do Was - to fajne uśmiechy.
supergoga - 27-02-2008 22:56
Dzięki za wieści. Ja nawet nie mam czasu zajrzec do Melbusi w odwiedziny, tyle razy obiecywane. Może wreszcie, jak się dzień wydłuży =- znajdę czas. Chciałabym batdzo.
Ostatnio zdrowie też nie bardzo u mnie, ale się pozbieram.
Buziaki dla Melby i Rudzielca. Dla Was też, wielkie, za dom dla Melby
['] ['] ['] dla Pączka
Stanko - 29-02-2008 12:07
Dbaj o zdrowie Gosiu. Psiaki nie mają wiele takich osób jak Ty.
supergoga - 02-04-2008 23:06
I co słychać, jak żyjecie. Czy ogródek już się zieleni? I jak Melbunia.
Stanko - 03-04-2008 11:46
Pewnie, że się zieleni, choć powoli. Melbuśka ma się bardzo dobrze. W zasadzie cały dzień jest na dworze. Czasem zamykam ją w kojcu:placz:, oj nie lubi nadal, ale potrafi już tam się i pobawić i pospać, no i przede wszystkim tam dostaje wodę i amciu.
Te wszystkie moje zwierzaki mają takie charakterki, że ja nie wiem po kim: Melba nie tolerowała kotów, koty okrutnie polowały na ptaki i tatowe gołębie, nawet moja Fiona-szczurzyca, wyjadała innym szczurkom co lepsze kąski dość obcesowo. A przy tym wszystkie są i były takie kochane, urocze, słodki i mądre.
Nie ma Pączka ale teraz gołębie mojego ojca mogą całymi dniami chodzić po całym ogrodzie, wygladają pięknie: białe, szare, fioletowe, małe, duże i są takie szczęśliwe. Wraz ze śmiercią Pączka zyskały wolność. Życie jest dziwne. Kiedy ze swojego okna patrzę na te gołębie, to zawsze myślę o kici i uśmiecham się - pewnie właśnie tak miało być. Czy jest coś gorszego od ptaka w klatce?
Moja dobra kicia - na zawsze w mej pamięci. Dziękuję - cokolwiek to znaczy.
supergoga - 08-04-2008 16:25
Witaj Stanko. Pozdrowienia od nas dla całej Waszej ferajny.
I za miłość do Melby - wielkie, wielkie podziękowania.
A u nas tyle pracy - że nawet na spotkanie i obiecane odwiedziny czasu nie ma.
Ale może uda mi się poprosić o foteczkę pozimowej Melbuni.:oops:
Stanko - 08-04-2008 18:59
No, zobaczę co da się zrobić ;). Melbuśka i Rudzielec pozdrawiają wszystkie psiaki świata. My się dołączamy oczywiście.
supergoga - 28-04-2008 19:06
Stanko pisała, że Melba bardzo chora - nerki i pewnie nie tylko. Kroplówki weszły w grę. Sunia słaba i bez apetytu, ale trzyma się.
Walcz kochanie - ostatnio tyle złych wieści wkoło. Musisz walczyć. Kochamy cię.
A to Melba zimową porą:
[URL=http://imageshack.us]http://img138.imageshack.us/img138/7...owaporawu4.jpg[/
PaulinaT - 29-04-2008 09:38
I Melba też?
Kurde :-(
supergoga - 01-05-2008 11:41
To było ostatnie zdjęcie Melby. Kolejnego już nie bęzie.
Melba, kochana w domu - pozyła w nim za krótko. Odeszła za TM, pozostawiła wielki ból i wielki żal.
Melbuniu - byłaś moją gwiazdką w schronisku, moim cudem. Znalezienie tego super domu dla Ciebie, to największa moja radość.
Nie zdążyłam cię już więcej zobaczyć. Odeszłaś - przegrałaś walkę z chorobą.
http://img247.imageshack.us/img247/4804/zniczwg3.jpg
supergoga - 01-05-2008 17:03
Wiem, jak to było. Wiem, że twoja ukochana Pańcia była z toba do końca. Odeszłas w jej ramionach, choć nie chciałas jechać w tą ostatnią podróż - czułas, że nie wrócisz. Ale nie miałas już sił na walkę.
Melbuś, nasze biszkoptowe cudo - zostawiłas wielki smutek.
halbina - 01-05-2008 18:58
Tyle smutku... I kicia, i Melba odeszły za TM... tam, teraz będą już razem, na zawsze w zgodzie... i obie będą czekały na tych, którzy okazali im serce i obdarowali ich domem i miłością... Stanko, bardzo Ci współczuję!
Halo (Alfa i Zuzia) - 01-05-2008 20:25
bardzo mi przykro. Biegaj Melbo za TM.
Monia70 - 01-05-2008 21:00
Dopiero dziś przeczytałam cały watek Melbusi.Wszystkie jej i rodziny przezycia.
Wiem jedno.Melbusia choc tak krótko ale żyła w domu , w którym była MILOŚĆ.
MILOŚĆ prawdziwa, która chroni, wybacza,która pielegnuje, naucza,która daje siłę i razem płacze.
Melbuś, badź szczęślwia aniołku i dbaj za Tm o swoją rodzine.
Stanko, bardzo , bardzo współczuję.
[*]
supergoga - 02-05-2008 12:11
Dzisiaj w nocy zabrałaś ze sobą małego rudego Alexa. Był w domku tylko pół roku, w schronisku spędził całe 7 lat zycia.
Widać wiedziałaś, że nie ma szansy. jesteście tam razem.
Melbo - napiszę po prostu - kochałam cię, mimo że nigdy nie mogłaś być moja, cieszyłam się, że masz wspaniały dom, zawsze będę cię kochać - Bursztynowa Gwiazdo.
http://img410.imageshack.us/img410/4249/dlonieda3.gif
Dbaj zza TM o maleńka Bagirkę, przynieś jej wspaniały, kochający dom, taki, jaki miałaś ty!!!
supergoga - 02-05-2008 20:06
A tak posze o Melbie jej zrozpaczona Pani, człowiek o wielkim pełnym miłości serduchu:
"
dużo czasu upłynie zanim cokolwiek dam radę. tak bez niej pusto. tyle rzeczy było JEJ. jest mi gosiu tak ciężko. nie mogę się z tym pogodzić. była u nas tylko rok, to tak krótko.chodzę po ogrodzie i wciąż jej wypatruję, a potem spojrzę na grób i dociera do mnie na chwilę co się stało. marcin tak płakał, moja mama, która gdy byłam w pracy tak troskliwie się zajmowała Melbą. byłam z nią do ostatniej chwili. trzymałam jej głowę na kolanach i mówiłam żeby się nie bała. Gosiu, ona nie chciała wsiadać do samochodu, jakby wiedziała, że to ostatni raz. gdy wracaliśmy pragnęłam aby ta droga do domu trwała jak najdłużej, bo wciąż ją głaskałam, bo wciąż tuliłam jej pysk, bo wciąż była ciepła, jakby tylko spała. wiedziałam, że jak przyjedziemy, to kuba wykopie dół i to będzie naprawdę koniec. chciałam jej tyle dać. jej stan był bardzo zły, mimo leków i kroplówek wyniki bardzo się pogorszyły, a już wcześniej były wysoko ponad normę. nie wiadomo czy nie miała jakiś przerzutów nowotworowych. juz nie jadła i nie piła, była bardzo słaba. mozna było podawąc jeszcze kroplówki, na pewno przynajmniej dwie dziennie ale " z tym nikt nie wygrał" tak powiedział pan Piotr.to wspaniali ludzie, wszyscy którzy tam pracują. byli tacy kochani, troskliwi i przejęci. ufałam im bezgranicznie. nigdy nie zapomnę jak umierała mi na rękach, mimo tego potwornego wspomnienia, nigdy nie zostawiłabym jej samej w temtej chwili. nie mozna było nawet znaleźć żyły, takie miała już słabe i zapadnięte. pomaga mi kiedy piszę do Ciebie, czuję się tak źle, mam jakiś atak na nogi, pewnie z nerwów, że ledwie co chodzę. jak ja będę wracać z pracy? kto tak radośnie będzie mnie witał? dlaczego? Niecałe dwa tygodnie jak miała pierwsze objawy choroby. mam setki zdjęć Melby w komputerze, tylko tyle mi zostało. Wybacz mi Melbucha, zawsze mówiłam jak bardzo cię kocham, ale sama nie wiedziałam, ze tak bardzo. byłaś u nas szczęśliwa, wiem, bo tyle razy szepatałaś mi to do ucha. mam nadzieję, że tam, gdziekolwiek to jest - bawisz się teraz, może nawet z Tytusem i Pączkiem. ten list do Gosi - twojej dawnej, wspaniałej Panci to moje pożegnanie, brakuje mi ciebie, moja Biszkoptowa Melbo"
"Wysprzątałam cały dom, skosiłam cały ogród. padam z nóg, ale przynajmniej jakoś mija dzień. wczoraj późnym wieczorem siedziałam nad JEJ grobem i gadałam i gadałam i płakałam, a ptaki tak JEJ tam śpiewają.
Wiesz, nawet po Pączku tak nie rozpaczałam. Było w NIEJ coś tak niesamowitego, że zostawiła taką ogromną pustkę, z którą nie mogę sobie poradzić.
Wiem, że przyjdzie dzień, kiedy na wspomnienie Melby będę się uśmiechać,dziś, wszyskie rzeczy i miejsca, które mi JĄ przypominają wywołują ból, niespełnienie, tęsknotę.
Zawsze bedę Tobie dziękować za Melbę.
Przez rok była naszym wielkim Przyjacielem. Czasem przez całe życie można kogoś takiego nie spotkać."
Rycze jak dzieciak, nie potrafie nawet rozmawiać w domu. Nawet na spacerze z tymczasowiczką Bagira zaczęłam płakać. Dół totalny.
Melbo - pamiętamy!!!!!!
supergoga - 03-05-2008 17:16
Melbo, myślę o tobie. I tak bardzo nam wszystkim źle.
PaulinaT - 04-05-2008 21:40
Takie smutne wiadomości...
Bardzo mi przykro... BARDZO.
lupe - 04-05-2008 23:55
Bardzo smutno....znam wątek Melby
od samego początku...
http://img262.imageshack.us/img262/2314/melba4tx3.jpg
jak dobrze, że miała cudowny dom i miłość.
dla Melby ["] dla Pączka ["]
Stanko - 05-05-2008 12:27
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa. W moim ogrodzie tyle zieleni i kwitną białe wiśnie i różowe jabłonie i nigdzie już nigdy nie przemknie żólto-kremowa, puszysta kulka. Siedzę tam i czekam
supergoga - 09-05-2008 19:53
Stanko, dałaś Melbie tyle miłości, że ona tam jest. Nie opuści Cię. Czuwa nad Tobą, jest w Twoim sercu i twoim ogrodzie. Nie widzisz jej ale czujesz na pewno jej obecność.
Melba to wierny pies - nigdy nie opuści tego kogo kocha. Jej opieka będzie zawsze przy Tobie.
Myślę, że kiedyś, kiedys wszyscy się spotkamy.
A teraz zostaja nam wspomnienia i ból, niestety.
Melbo - ja też pamiętam. Wiesz jak bardzo cię kochałam, moja biszkoptowa królewno.
Stanko - DZIĘKUJĘ!!!
waldi481 - 09-05-2008 20:03
Goniu,ona jest szczęśliwa i bezpieczna.Spotkała nasze kochane zwierzaki-naszych wyjatkowych przyjaciół.
Elżbieta
mojamisia - 11-05-2008 00:05
Droga Lidio,tak bardzo Cię rozumiem...
Nasza Fela odeszła 28 kwietnia,przerzuty nowotworowe i nerki...
Też była naszym najukochańszym zwierzakiem ze schroniska.
Była mądra,posłuszna i kochana jak Twoja Melba.
Była z nami 15 miesięcy,a zdaje się jakby była z nami zawsze.
Wiem jak to boli,wiem że to długo trwa,szczególnie gdy miało się tak wyjątkowego psiaka jak Twoja Melba i moja Fela.
supergoga - 11-05-2008 12:22
Melbusiu - pamiętamy o tobie - cały czas.
A mała Bagirka nie ma takiego szczęścia i mimo że szczeniolek - nie ma nadal domku. Pamiętaj o niej, może jej pomożesz poszukać???
To dla ciebie, moja księżniczko
http://img186.imageshack.us/img186/405/kaganekhn1.jpg
Stanko - 12-05-2008 12:26
Melbuś - myślę o Tobie.
Wczoraj posadziłam na grobie Melby żółtą tawułkę. Z daleka wygląda identycznie jak JEJ słodki pyszczek. Współczuję Tobie - Mojamisu z powodu Feli.
Brakuje tak bardzo tego kudłatego futerka, mojej Melbuchy.
supergoga - 17-05-2008 21:14
Stanko i jak u Was. Tak zielono wszędzie, tak ładnie. A w sercach - tak smutno. Moja Lagunka też choruje, a przyczyna lezy częściowo w drobnej, czarnej Bagirce.
Zawsze coś jest nie tak, jak byśmy chcieli.
Melbuś - kochany biszkopciku - brak nam ciebie.
Stanko - 19-05-2008 13:06
żyjemy, jesteśmy choć bez NIEJ. ale miałaś rację: JEJ aura pozostała, zawsze już będzie mieszkanką naszego ogrodu. kiedy podlewam JEJ drzewko czuję spokój. idę tam zawsze, gdy mi źle.
Melba, nawet po śmierci daje mi takie poczucie równowagi.
wiem czym była: oparciem, bazą, czymś stałym, była zawsze, każdego dnia, przyjacielem czekającym przy bramie na nasz powrót. Dzień po dniu, aż do chwili, gdy już NIE CHCIAŁA, nie mogła. "Przepraszam" mówiły JEJ oczy .......
Mówią " pęka mi serce", wierzcie mi - ono naprawdę pęka w takiej chwili, potem się zrasta ale nigdy nie do końca.
Przepraszam Was, znów smutki, ale tęsknię za NIĄ
Stanko - 21-05-2008 19:30
cieszę się, że Bagira znalazła domek. myślisz Gosiu, że Melba miała w tym swój udział? prosiłaś JĄ o to i ja też.
jak Ty wytrzymujesz te rozstania z tymczasowiczami?
supergoga - 21-05-2008 22:39
Cięzko - niestety. Ale wiem, że inaczej nie mogłabym pomóc żadnemu. I teraz przerwa na razie - musze podratować moja sunię.
supergoga - 03-06-2008 07:28
Melbus, pamiętam [']
Stanko - 06-06-2008 09:19
Czasami mi się wydaje, że Melbuśka była snem. Nie umiem już inaczej nazywać tego czasu, gdy była z nami. Teraz mam wrażenie, że to była chwila, taka malutka, delikatna, ale trzymam ją na grubym sznurze i nie puszczam, pamiętam i wciąż mi tak tęskno za NIĄ.
Stanko - 23-06-2008 10:35
Melbuśka - muszę Cię trochę wywindować na górę, żeby o Tobie nie zapomniano. Choć jak wchodzę na Dogo to serce płacze, ile psiaków i kociaków potrzebuje pomocy.
supergoga - 23-06-2008 22:20
A ja wstawię Melbusi fotki. Wprawdzie chyba tylko my tu zaglądamy, ale też dla nas była Melba i zawsze będzie kims wyjątkowym.
teraz mam do niej jeszcze sprawę, znów proszę ją o pomoc - dom dla Joo. Dla małej urokliwej i nieśmiałej Joo.
Melbo - pomóż!!!
http://images33.fotosik.pl/297/379c36dd2935df80.jpg
http://images34.fotosik.pl/296/d18863394c529dde.jpg
http://images33.fotosik.pl/297/14d87af059235c10.jpg
Nie wierzę, że już jej nie ma. Że już jej nie zobaczę, nie przytulę.
Nie zdążyłam!!!
Stanko - 24-06-2008 16:08
a wiesz jak mi JEJ brakuje. wczoraj znalazłam Jej pierwsze zdjęcie rentgenowskie. ale ze mnie beksa. kuba z chłopakami zrobili z tej kliszy wiatraczek. będzie się kręcił na wietrze. to nic, że tylko my wchodzimy na tę stronę. jeśli jednego psa wspominają choć dwie osoby, które kochały, to bardzo wiele. a Melbucha zasłużyła sobie na pamięć. mała Joo na pewno znajdzie domek i Azja też. zobaczysz.
M@d - 25-06-2008 01:35
Nie tylko wy odwiedzacie te tematy, ale ludzie czytają lecz nie piszą - bo co tu dodać...
Znamy ten ból, lecz słowa go nie uleczą.
Nasze skarby odeszły, bo żyją krócej niż my ...
Wasz biszkopcik biega gdzieś za TM z naszym Beksą ...
http://www.idz.pl/sznaucer/slides/21.jpg
Przeczytałem cały wasz temat i mimo, że 1 czerwca minął rok od kiedy choroba wątroby, po 1,5 rocznej walce, przedwcześnie zabrała naszego 5 letniego malucha, na samo wspomnienie mam "mokre oczy"...
Często przeglądamy zdjęcia Beksy,a zgromadziło się tego ponad 6 GB. na dysku.
Teraz patrzę przez okno, gdzie w ogrodzie w ciemności rosną krzewy nad hermetycznym kontenerkiem w którym "śpi" Beksa.
Śpij spokojnie, już nic nie boli ...
Obok mnie na kanapie chrapie 6-cio letni olbrzym wzięty ze schroniska po śmierci Beksy. Śpi przytulony do kota, którego zaakceptował (i mu "matkuje"), mimo że on był pierwszy, a kot przybył po nim (koty na działkach u rodziców tuż przed zimą postanowiły spłodzić jeszcze jeden miot i musieliśmy sierściucha ratować przed śmiercią z głodu i chłodu na opuszczonych zimą działkach...)
http://images23.fotosik.pl/190/fef0774c7d90058bmed.jpg
Ból po psie trwa długo, bo dajemy sobie na wzajem cząstkę siebie i gdy pies odchodzi za TM, zabiera ze sobą cząstkę nas ...
Ale też cząstka jego na zawsze pozostaje z nami ...
Ranę w sercu psiarza po stracie przyjaciela może zaleczyć tylko inny przyjaciel. I choć nie zapomnimy tego który odszedł, to tylko następne brązowe oczy i mokry pysk mogą wypełnić tę pustkę ...
Daj szczęście jakiemuś następnemu schroniskowemu nieszczęściu na 4 łapach, a ono da ci cząstkę siebie, która zapełni pustkę.
A i Rudemu będzie raźniej ;)
Gdzieś, może nie daleko, w chłodzie nocy i spiekocie dnia, na rozgrzanym betonie, w smrodzie uryny, przy pustej misce z której dawno zlizał ostatnia kroplę wody, czeka na Ciebie ktoś, kto marzy aby zapełnić pustkę i oddać Ci kawałek siebie - swe wierne psie serce ...
Jak na nas, przez 15 długich miesięcy schronu, czekał nasz Lumpek ...
http://images28.fotosik.pl/83/1c169903efc82fb4.jpg
Trzymajcie się. Pozdrawiamy Was - My, nasz Lump i duchem obecny Beksa...
http://images25.fotosik.pl/181/687f72cc5a9ccff9.jpg
Pamiętamy! O naszych przyjaciołach biegających za TM...
Nic nie poradzisz : raz psiarz - na zawsze psiarz ...
Stanko - 25-06-2008 10:20
[quote=M@d;10373591]
"Gdzieś, może nie daleko, w chłodzie nocy i spiekocie dnia, na rozgrzanym betonie, w smrodzie uryny, przy pustej misce z której dawno zlizał ostatnia kroplę wody, czeka na Ciebie ktoś, kto marzy aby zapełnić pustkę i oddać Ci kawałek siebie - swe wierne psie serce ...
Jak na nas, przez 15 długich miesięcy schronu, czekał nasz Lumpek ..."
Chcesz chyba mnie dobić i juz zupełnie zdołować! Wszystko to wiem, ale nie mogę mieć teraz drugiego psa. To bardzo osobiste, nie chcę się tłumaczyć. Inna sprawa, że trochę "zawiesiłam się" w tej tęsknocie za Melbą i nie mogę (czy też nie chcę) wrócić na ziemię.
Cieszę się, że zaglądasz do Melbuśki, pewnie inni też. Ja sama śledzę wiele wątków na dogo, przeżywam raz smutki, raz radości. Wasz Lumpek to szczęściarz, życzę Wam wielu wspólnych, uśmiechniętych chwil.
Byłam na wątku Lumpa - dobrze się czyta, masz zacięcie pisarskie. Jak będę miała dłuższą chwilę, to przeczytam od deski do deski.
Melba, Pączek, Tytus i Beksa pewnie już razem brykają.
supergoga - 25-06-2008 13:44
A razem z nimi moja cudowna i jedyna Maxi, najwspanialszy, najwierniejszy pies na świecie. Ma tu swój wątek, już dawno nikt nie zaglądał, ja czytam ale nadal mimo uplywu lat nie mam sił pisać.
Pustkę wypełniła Laguna i co jakiś czas kolejne tymczasy. Ale ból nie zmalał. Choć bez Lagusi byłby większy na pewno.
Życzę Lumpusiowi szczęścia i długich lat zycia.
Stanko - ból nie minie, nie łudź się. On będzie przygaszony, ale w sercu zostanie.
Melba miałą takie szczęście.
Buziaki dla Ridego, że też ją kochał.
M@d - 25-06-2008 15:08
Nie dołuj się.
Pozwól Rudemu Cię pocieszyć. ;)
Kiedyś jak sytuacja Ci się unormuje, weźmiesz sobie jakiś drugi mokry pysk do tulenia...
I tak masz lepiej od nas, bo masz już jednego psa, a my z powodu oczekiwanej przeprowadzki musieliśmy czekać na naszego pocieszyciela prawie 2,5 miesiąca ...
W domu pustka, a my się ciągle natykaliśmy a to na zabawkę za fotelem, a to na ubranko w szafie (miał słabą sierść), a to z szuflady wypadła obróżka ...
A przy pakowaniu nazbierał się wielki karton Beksowych szpergałków...
I też nie mogliśmy się "odwiesić" ... :roll:
Stanko - 26-06-2008 11:50
wiem Gosiu, że ból nie minie, dziś wiem to najbardziej. nie mogę pogodzić się z tym, że Melba była z nami tak krótko. mieliśmy tyle planów. wakacje zaplanowane, opieka zapewniona. nawet przez myśl mi nie przeszło, że JEJ już nie będzie.
a Rudy mnie pociesza, to stary hultaj, nie daje o sobie zapomnieć wiecznymi wybrykami. dziś właśnie dostałam wiadomość, że ktoś chce oddać rocznego kocura do schroniska. jak myślicie co zrobimy z Kubą? Chyba szykuje się Rudemu konkurencja. Ktoś zgłosił sie do mnie osobiście, patrząc w kocie oczy - można odmówić? dlatego Gosiu nie mogłabym robić tego co Ty (chyba). pewnie musiałabym przejść jakieś szkolenie psychologiczne ;). trzymajcie kciuki, żeby kocurek odnalazł się w nowym miejscu.
i znów: kot, Rudy, szczurzyca. Czas zatoczył koło. ale tak wiele się zmieniło, takie to koło poszarpane...
PaulinaT - 29-06-2008 20:58
Ja też zaglądam.
I też czytam.
I też wątek ten budzi tęsknotę za moimi, które odeszły.
Za Dieselkiem.
Za Migotką.
Za Dżekusiem.
I Cześkiem.
Trzymam kciuki za kocurka.
Ma szczęście skubany że trafia na Ciebie.
Stanko - 01-07-2008 15:57
dzięki Paulinko. kocurkowi dobrze u nas. z Rudym dogadali się. piją wodę z jednej miski, ale jedzonko oczywiście osobno.
Staś często pyta o Melbę. gdzie jest, czy niebo jest daleko, że my jeszcze długo pożyjemy, a potem zobaczymy Melbę, Pączka i jego kochanego Tytusa. Fajny dzieciak ten mój Stach. Marcin jest starszy, lepiej to rozumie, poza tym jego pupil to Rudzielec. mają podobne charaktery: rano i wieczorem przytulić się do nas i popieścić, w biegu coś na ząb i hulaj cały dzień po polach i lasach.
Fajny dzieciak ten mój Marcin :p. pozdrawiam wszystkich obecnych u Melby.
Stanko - 15-07-2008 17:39
Oj Melba - ale pusty mój ogród bez CIEBIE............:-(
Czy ktoś mógłby trzasnąć mnie w łeb, żebym się ocknęła?
Stanko - 15-07-2008 18:27
- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie?
- Właśnie o to chodzi.
- Jak to? - zdumiał się pies.
- Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu. Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów.
I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania. Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM...
Jeśli ten tekst Ci pomógł i chcesz go wklejać dalej, proszę podpisz go tylko moim imieniem i nazwiskiem Anna Starek i adresem mailowym poprostuania(at)gmail.com Dziękuję!
......... znalazłam to przed chwilą...... to chyba ten mój upragniony strzał w głowę. Czekaj na nas kochany, biszkoptowy ANIELE.
Cały tekst jest na głównej stronie Dogo.
Stanko - 31-07-2008 09:17
Hej Melba. Niedługo jedziemy na wakacje. Minęły lata świetlne od kiedy Ciebie nie ma.
supergoga - 25-08-2008 12:46
Wróciłam, weszłam do mojego skarba - i tak mi jakos pustko i smutno. Tego lata nie było ci dane oglądać ze swoimi dwunogami - śliczna, kochana Mlebusiu.
Wiem, kiedys na pewno cię spotkam.
Stanko - 25-08-2008 13:08
Witaj Gosiu. Ty i Melba w moim umysle jesteście związane na zawsze. Więc gdybym czasami spotkała Ciebie na ulicy, to zbeksałabym się na maxa i albo coś pękłoby we mnie albo wreszcie byłoby dobrze. Tęsknię za morduchną, przeżywam JEJ umieranie i zanurzam palce w grubym futrze...
supergoga - 04-10-2008 11:16
Dzisiaj tak mi jakos smutno - młoda pojechała na konie, Darek na zajęcia - a ja zaglądam do ciebie, moja śliczna.
Nie zapomne cię, twego przytulania, twojej sierści pod moim dotykiem. Pokochałam cię od pierwszego dnia gdy cię poznałam. Twój wyjazd do domu był dla mnie świętem.
Teraz już cię nie ma, ale nie umarłas w brudzie, strachu i samotności. Nikt nie wyrzucił cie jak worka niepotzrebnych łachów - i za to wszystko Stanko, chyle przed Tobą czoło i do końca zycia będę Ci dziękować.
Monia70 - 06-10-2008 09:10
W wasze święto maleńka.
Pamietam.Na zawsze.
http://img116.imageshack.us/img116/6...apieknaep8.jpg
Stanko - 06-11-2008 19:16
hej maleńka... co tam robisz moja psinko? mój duży, kochany stworku... Melba - tak dobrze jest wymawiać Twoje imię. Śpij michu, śpij, wciąż czuję Cię na swoich kolanach...
supergoga - 06-11-2008 19:35
Zapraszam Cie na stoisko Fundacji podczas wystawy psów na targachn w ten weekend. Pawilon 5 - stoisko 88/53 (obok katalogów). w razie czego mój tel. 609 601 362.
Mam coś, co poruszy wspo,mnienia. Potwierdx czy będziesz, ja będę i sobote i niedzielę, cały dzień. Jak potwiuerdzisz, to odłoże na bok to o czym myślę...
Stanko - 07-11-2008 09:56
nie potwierdzę na sto procent, ale bardzo, bardzo będę się starać.
Stanko - 10-11-2008 10:18
nie udało mi się, bardzo, bardzo mi przykro. fajnie byłoby Ciebie zobaczyć...
Stanko - 28-02-2009 19:25
moja ty psiunko. dawno tu nie zaglądałam.
pozdrawiam Cię, Gosiu, jeśli tu wskakujesz.
Stanko - 28-02-2009 19:28
oczywiście "psiunko" to było do Melbuśki, nie do Ciebie Gosiu :)
choć uważam, że to akurat nikogo nie powinno obrazić. Psiuty są słodkie, mądre i cudowne. :loveu:
Renata5 - 28-02-2009 20:02
oczywiście "psiunko" to było do Melbuśki, nie do Ciebie Gosiu :)
choć uważam, że to akurat nikogo nie powinno obrazić. Psiuty są słodkie, mądre i cudowne. :loveu: O tak...zgadzam sie z tym:cool3:
Stanko - 05-07-2009 17:58
Pamiętam Melbuś, pamiętam. Już rok. Ty wciąż w moim sercu.Twój grób w moim ogrodzie. Twój zapach w moich wspomnieniach...
supergoga - 12-07-2009 00:34
Melbuś, właśnie siedzę, przegladam twoje stare zdjęcia w komputerze i pamiętam nasze pierwsze spotkanie, dzień gdy wyszłas z nami z klatki schroniska. gdy głaskałam twój piekny łeb. Gdy przytuliłam się do ciebie i obiecałam co dom.
I dzień, gdyb dzięki Stanko spełniłam tą obietnicę.
Nie ma cię z nami - nie zdążyłam nacieszyć się widokiem ciebie we własnym domu. Tak krótko trwało szczęście.
Mam doła dzisiaj.
Nie zapomnę o tobie nigdy.
Stanko - pozdrawiam!
Strona 4 z 4 • Zostało wyszukane 842 postów • 1, 2, 3, 4