Archiwum
- VI Grupo/pomóż wybrać przydomek hodowlany dla Ogara
- Nieżyt jelita:(
- Salon fryzjerski - Poznań PILNE!
- Agility- Poznań i okolice
- Posluszenstwo
- decyzja zapadla...moj kochany dobciu,jutro pozegnanie:(
- Kamel - rudzielec,który stał się Duńczykiem i jego wspaniała rodzinka :)
- 13-15.X Bundessieger i Jahrhundertschau DORTMUND
- Skakanie i podgryzanie
- Wchodzenie na kanape - oduczania.
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- swpc.opx.pl
O złośliwych "najmądrzejszych"
Alutka - 09-04-2005 20:44
:scared: Madziu nie zniechęcaj się ! :(
Miałaś rację , że to nie cyrkowe pieski, a ulica to nie arena.
Napisz coś o swoich pieskach. :P
Dobrego nigdy za wiele
Magda - 09-04-2005 22:59
Alutka
Mam jednego psiaka o imieniu Miki. Miki ma 10 miesięcy, roczek skończy 28 maja. Nie ma rodowodu i zostal kupiony w hodowli pod Łodzią. Jest to mój pierwszy piesek i jest super!! :D Mam z nim troszeczkę kłopotów takich wychowawczych, ale sobie dajemy radę. Bardzo wiele ze soba przeszliśmy( chwilami nawet było ciężko) :cry: Na szczęście jest to już za nami. :P
A to kilka fotek:
Tu ma 3-4 miesiące
http://img198.exs.cx/img198/6348/mikulek1oy.jpg
A tu 9 miesięcy
http://img198.exs.cx/img198/3327/mikules0ni.jpg
Alutka - 10-04-2005 15:15
:klacz: Madziu piesek jest bardzo ładny. Miałaś dużo szczęścia.
że Ci się właśnie taki trafił. Odniosłam wrażenie , że jest
:gent: przystrzyżony. Nie mylę się ? :confused: Gratuluję .
Dobrego nigdy za wiele
Magda - 10-04-2005 18:59
Alutka
Piesek rzeczywiście jest przystrzyżony na sznaucerka. Włoski juz mu troche odrosły, zapuszczam mu długie 8) . Nie chciałam go strzyc, ale miał on bardzo zfilcowany włos i trzeba było :x
Dziękuje bardzo za gratulacje. Całuje :smilecol:
Justka&Figa - 10-04-2005 19:37
Madziu napisz proszę gdzie kupilaś swojego yoreczka, bo ja też pod łodzią więc może nasze psiuńki są ciotecznym rodzeństwem :wink:
Magda - 11-04-2005 15:03
Justka
Mikuś został kupiony w hodowli "Irawadi" u pani Zofii Ciesielskiej. Była to miejscowość..... hmmmm... niech sobie przypomnę, a Łask Kolumna. Ale byłoby fajnie. :D
Justka&Figa - 11-04-2005 21:45
:cry: no niestety ja kupilam bliżej Łodzi w Konstantynowie. a bliżej Koszalina nie miałaś jakiejś sensownej chodowli??
Alutka - 15-04-2005 17:07
:ghost_2: Czyżby złośliwych " najmądrzejszych " zabrakło ????? :saeek:
Nie dowiary ??? :hmmmm:
:D Dobrego nigdy za wiele
julita104 - 15-04-2005 17:20
:cry: no niestety ja kupilam bliżej Łodzi w Konstantynowie. a bliżej Koszalina nie miałaś jakiejś sensownej chodowli?? w jakiej hodowli?
Anitas moze?
flashka-g - 18-04-2005 13:59
yorki jak yorki...ale najlepsze jest jak sie do łysego grzywacza doczepi jakis dzadek, co mowi ze katuje psa ze ten jest smiertelnie chory dklatego taki łysy, kiedys nawet jakas babka sie doczepila ze zadzowni do Towarzystwa Opieki nad zwierzetami ze pies jest męczony;] mwie wam śmiechu warte..ale takim ludziom to chyba nic tylko pokazac paluszek albo popukac sie w główke.Co drażni takze..na wystawach ..no wyobrazcie sobie takie cos w innym przypadku
..facet idzie na wystawy światowej klasy samochodów..i zaczyna szpanowac swoją wiedzą bo ten samochód ( wskazując na malucha) to ma niezłe przyspieszenie i potafie jechac 220 na godzine..przeciez az wstyd isc bez wiedzy na taka wystawe..to czy na wystawe psow musza chodzic w wiekoszci z widzów ludzie co chca sobie poogladac i sie nie znaja?Zawsze jakąs wiedze mim zdaniem trzeba miec zanim sie pojdzie na wystawe.To tak samo jak isc do galerri szuki i sie znac na sztuce, albo na koncert Chopina a nie znac sie na muzyce klasycznej..
Yorkies - 18-04-2005 14:18
no to rzeczywiście nagi grzywacz ma gorzej niż york... np w moim mieście gdzie sensację wzbudza zadbany york to nie wyobrażam sobie jak by mnie ludzie obgadali jakbym z nagusem albo dużym ostrzyżonym pudelm wyszła na spacer na miasto... :roll: wytykaliby mnie palcami :roll:
pozdrawiam :fadein:
NNikka - 18-04-2005 14:49
To nie wstyd się nie znać, ale zamiast pytać, to ludzie wypowiadają się autorytatywnie na temat naszych psów a nawet kłócą się, ze to my sie nie znamy! I to jest głupota!
flashka-g - 18-04-2005 14:53
Yorkies odrazu Cie w kaftan biezpieczenstwa najlepiej;]
Yorkies - 18-04-2005 18:13
taaa ze mnie już zrobili psiarę waritkę...
ale powiem że jakoś marzy mi się jeszcza inna rasa... i tak jak sie zastanawiałam to może będzie to grzywacz, ale to dopiero po maturze... 8)
wtedy będzie ciekawie w moim miasteczku... 8) :lol:
pozdrawiam :fadein:
Daga_i_Oskar - 18-04-2005 19:44
Malwiś u mnie także w okolicy nie widać żadnych grzywaczy więc także wzbudzałyby sensacje. U mnie na osiedlu ciężko znaleźć Yorka z dłuższymi włoskami bo każdego zazwyczaj przycinają, bo mniej roboty hihi, a tak to przyznam szczerze że jest więcej kundelków niż rasowych :)
Alutka - 19-04-2005 07:17
yorki jak yorki... jakąs wiedze mim zdaniem trzeba miec zanim sie pojdzie na wystawe.To tak samo jak isc do galerri szuki i sie znac na sztuce, albo na koncert Chopina a nie znac sie na muzyce klasycznej..
Co racja to racja !!! Tak powinno być !!!
jeżeli coś chcemy skomentować to powinniśmy znać dany temat a nie paplać głupstwa . :gent:
:D Dobrego nigdy za wiele
Księżycowa_Pyza - 19-04-2005 07:56
Malwi, muszę Ci powiedzieć, że też bardzo podoba mi się grzywacz, nagi i powiedzialam sobie, że jak bede miała już własny dom to oczywiście oprócz yoreczka sprawie sobie może takiego pieska, lecz to jeszcze oczywiscie nie postanowione, bo mało wiem o tej rasie jak narazie 8)
Justka&Figa - 19-04-2005 22:50
Hmm tylko zima to chyba przeżywają istne katusze. Nasza sasiadka ma grzywacza i w zime pies nie rusza nosa z domu - robi co musi w kuwetke i cześć :)
grygy - 20-04-2005 12:57
Hmm tylko zima to chyba przeżywają istne katusze. Nasza sasiadka ma grzywacza i w zime pies nie rusza nosa z domu - robi co musi w kuwetke i cześć No niestey, wszystkiego są plusy i minusy 8)
Alutka - 26-04-2005 21:55
:santagri: A ja widuję grzywacze na spacerkach zimowych, ktre
są ubrane w ładne ocieplane ubranka, coś tak jak yoreczki,
:hmmmm:
:D dobrego nigdy za wiele
rzaba - 03-05-2005 07:01
jeszcze a propos grzywacza:) werter bardzo lubi bawić się z takim łysolkiem;) mamy jednego w okolicy:) bardzo sympatyczne psiutki.
a teraz historia z majówkowego wypadu do szklarskiej poręby.
jorków w górach było co-nie-mia-ra!:) to piękne! ale dwa zapadły nam szczególnie w pamięć. niestety bardzo negatywnie. Pierwszy jork, którego spotkaliśmy zaraz po przyjeździe należał do menela- czy jak kto woli, lumpa? Nie wiem skąd miał takiego psa, może ukradł? albo znalazł? nie wiem. ale jorczek był TAK bardzo zabiedzony i agresywny, że aż serce się krajało. ząbki na wierzchu- chyba jakieś zwyrodnienie, bo mu się buźka zamykała, ale ząbków nie chował, sierść posupłana, chudzina niesamowita. i gdyby nie to, że był bardzo agresywny, to wzięłabym go do siebie, wyleczyła i miała dwa. ale bałam się brac ze względu na wertera. mógłby mu jeszcze jakąś krzywdę zrobić;( ale żal było mi strasznie. nigdy nie widziałam tak zaniedbanego psa!
inny york ważył kilogram (a wyglądał na około 800 gram!) i miał ponoć 7 lat już. straszna ta moda na jorki do kilograma! ja sama mam jorka z lżejszej miary, ale bedzie ważył do 2,5 kilo. i tak jak do tej pory nie miałam nic przeciw miniaturką, tak teraz kategorycznie przeciwna jestem miniaturyzowaniu psów do wagi piórkowej. na nóżkach ustać nie mógł, chodził skrzywiony jak rogalik. mordka w ogóle nie przypominała sympatycznej jorkowej mordusi. sierść rzadka, nogi patyki. coś okropnego! harczał przestrasznie. a na moje pytanie, czy on jest może chory, bo chodzi tak jakby kulał, pani powiedziała, że jorki tak mają (!!!!) a temu pewnie się zaplątał patyk w futro! tak mi było go żal i bardzo cieszę się że werter tak nie wygląda.
mam nadzieję, że nie spotkacie na swojej drodze takich jorków. trzymajcie się ciepło i dbajcie o swoje pociechy:)!
pozdrawiamy, rzaba :multi: i werter :Dog_run:
Magda - 03-05-2005 12:14
U mnie na osiedlu także jest suka yorka co ma 5 lat i waży "do kilograma". Włos ma bardzo gruby, a pysk wcale do yorka niepodobny- taki płaski, nos wygląda jakby wrósł tej suczce między oczy.
Ja także jestem przeciwna miniaturyzowaniu piesków, ale co możemy zrobić :evil:
Alutka - 03-05-2005 17:22
U mnie na osiedlu także jest suka yorka co ma 5 lat i waży "do kilograma". Włos ma bardzo gruby, a pysk wcale do yorka niepodobny- taki płaski, nos wygląda jakby wrósł tej suczce między oczy.
Ja także jestem przeciwna miniaturyzowaniu piesków, ale co możemy
zrobić :evil: :snipersm:
To nie york tylko jakiś mieszaniec !!! { z pekinczykiem albo z inną
azjatycką rasą ] :tard:
:motz: Co masz na myśli pisząc o miniaturyzowaniu piesków. Czy żli ludzie mają :snipersm: niecne sposoby ?
:D dobrego nigdy za wiele
Magda - 03-05-2005 17:28
Alutka
Właśnie chodzi o to, że ta pani która ma tego "yorka" twierdzi, że to york!! Ja jej mówiłam, że musiała kupić jakąś mieszankę, ale ona i tak sie upiera. I co ja mam na to powiedzieć? :roll:
A o miniaturyzowanie to chodzi mi o to, że po co są miniatury miniaturek? Są sznaucerki miniatórki, yorki miniatórki i po co nam jeszcze bardziej zminiaturyzowane?? To są już karłowate.... :evil:
Alutka - 03-05-2005 17:52
[quote="Magda&York"]Alutka
Właśnie chodzi o to, że ta pani która ma tego "yorka" twierdzi, że to york!!
:evil_lol: Ta Pani pewnie nigdy się nie otarła o coś takiego jak wzorzec
yorkshire Terriera. Ciebie napewno nie oszuka no a innych ?? :boom:
a może jej pokazać zdjęcia czy coś w tym sensie, a ona niech pokaże rodowód ( napewno nie ma ). Wniosek jest wdedy jeden - kundelek -
:loveu: ważnejest, ze go kocha i odpowiednio dba .
:D dobrego nigdy za wiele
Księżycowa_Pyza - 26-08-2005 10:15
Postanowiłąm troszeczkę odświerzyć ten temat, bo chciałabym Wam pokazać, oczym pewnie dobrze i tak wiecie, jak duzo jest niewiedzy na temat yorków. Niestety mozna sie tylko z tego posmiać. Czytając te teksty po prostugotowalo się we mnie gotowalo, ale rozmawiać z tymi ludźmi to jak walka z wiatrakami.
Oto pierwszy tekst:
"...A wlasnie jak piesek ejst nierodwodowy to jest w sumie wieksza pewnsoc zewzgledu na to ze ludzie je sprzedajacy i tak wiecej pieniedzy nie wezma za tkaie pieska wiec nie ma ja powdow pokazywac ci innych rodzicow. "
"Mój Oberon na swojej pierwszej wystawie, gdzie nie umiał nawet chodzić na smyczy, dostał ocenę 5, a to tylko dlatego że miał źle przycięty ogonek, bo inaczej z marszu by dostał 6 (tak mi powiedzieli sędziowie)."
"Piseki mozna kupowac z chodowli czesto sa rownierz ogloszeniaw necie i w gazetach. Na allegro po wpsianiu yorkshire lub yorki znajdziesz rozne yorki do mozliwosci kupienia."
"no i rzeczywiście trzeba dbać o jego włos, jeżeli kupisz rase holenderską to juz naprawde musisz dbać ponieważ ta rasa musi mieć długie włosy i nie można obstrzyc go na króciutko..."- o co chodzi??? :o
"Mam do sprzedania ślicznego szczeniaczka po rodowodowej (ale niewystawianej) suczce. Maluch jest przesłodki, bardzo mądry i do odebrania już za 1-2 tyg. Cena to 1000zł, ale można się targować "
To narazie na tyle. Mam nadzieję, ze nikogo tym nie urazę, jesli post jest nienamiejscu proszę go skasowac. :wink:
Yorkies - 26-08-2005 11:42
Weroniko,
Niestety wszystkie wypowiedzi które wstawiłaś pojawiają się często i jest to bardzo wkurzające jak dla mnie... :-?
he he włąśnie staram się dojść o co chodziło mówiącemu... mozę o jakiegoś psa importowanego z holandii 8) :lol:
A ja przytocze przypadek z wystawy rzeszowskiej... pewne 2 panie, których hodowli nie bedę wymieniać... miały swój namiot rozstawiony zaraz obok mnie no i miały tam optócz yorków, mopsy i małe maltańczyki do sprzedania... tu niby wystawiały psy a szczenięta nie miały rodowodu a tłmuaczyły to tak: "szczenięta są bez rodowodu bo zwiazek kynologiczny był zamkniety, :roll: ale są po championach w promocyjnej cenie 1000zł... ale jak pani chce rodowód mozemy załatwić na jutro tylko ze wtedy peis będzie kosztował 2000zł..." :roll: no i ludzie kupowali te "półrodowodowe" psy... :evil:
co wy na to?? czy można cos na to poradzić? :roll:
pozdrawiam :fadein:
Alutka - 26-08-2005 16:29
:roll: Czy na wystawie rzeszowskiej nie obowiązywał zakaz sprzedawania szczeniąt ? Jeśli tak, to trzeba było zgłosić u organizatora
wystawy, a Oni już by wiedzieli co zrobić z naciągaczkami ! :cry:
:D dobrego nigdy za wiele
NNikka - 03-09-2005 16:40
1 września na plaży w Łebie...
Moja Tosia z długim włosem powiewajacym na wietrze biega po piaseczku...
Przechodzi obok małzeńtwo i patrzy na nią, po czym pan mówi do małżonki: Patrz jaki ładny RATLEREK... :o
Widział moze ktos ratlerka z takim długim włosem? :evil:
kinia_w - 03-09-2005 22:21
Widocznie widział ;) Na plaży :D:D:d
marlena924 - 15-09-2005 18:52
Tak. Napisałam kiedyś na blogu ze ubralam pierwszy raz toffiego w kombinezonik i się w nim wywrócił i nie umial chodzic to juz z pretensjami ze mecze psa....
Alutka - 15-09-2005 19:34
Marlenko ! popatrz na to z innej strony. Widać, że lubi pieski i
było mu przykro, że Twój yorek się przewrócił. Pewnie mu dobrze życzył
Lubię jak ludzie wyrażają się z troską o zwierzątkach niż się np.
wyśmiewają albo jeszcze gorzej. :wink:
:D dobrego nigdy za wiele
bazylia - 16-09-2005 14:27
1 września na plaży w Łebie...
Moja Tosia z długim włosem powiewajacym na wietrze biega po piaseczku...
Przechodzi obok małzeńtwo i patrzy na nią, po czym pan mówi do małżonki: Patrz jaki ładny RATLEREK... :o
Widział moze ktos ratlerka z takim długim włosem? :evil: Hehehe... Miałam podobną sytuację...
Byłam z Pufciem w parku, gdy podeszło do mnie dwóch starszych nastolatków. Jeden spytał: "Proszę nam powiedzieć, co to za rasa... Ja myślałem, że ratlerek, ale kolega mówi mi, że ratlerki inaczej wyglądają".
Gdy odpowiedziałam, jeden do drugiego powiedział "Widzisz? Mówiłem Ci, sam jesteś ratlerek!" :lol:
NNikka - 16-09-2005 14:58
wyglada na to moja droga, że mamy długowłose ratlerki... :wink:
Alutka - 16-09-2005 17:55
:niewiem: A może " dzwoniło " im gdzieś, że taka rasa istniała, bo
teraz to ratlerki nazywają się pinczerki miniaturowe. No znawcy
z nich żadni. Denerwujący jest sposób impretowania, bo jesli mi się coś
podoba to podchodzę i się pytam, a nie kompromituję się i jeszcze
takim gadaniem narażam na stres właścicieli. :shock:
:D dobrego nigdy za wiele
NNikka - 06-01-2006 18:12
Wyszłam sobie ostatnio w wielkie sniegi na spacerek, idziemy sobie wąska wydeptaną dróżką pomiedzy górami sniegu... po drugiej stronie ulicy spaceruje pani ze sznaucerem olbrzymem. Na nasz widok (tzn. ja + dwie suczki yorka) przebiega na naszą stronę i pies swoim wielkim nosem bodzie moje dziewczyny... ja się odsuwam, odsuwam też suczki, wchodzę z nimi w śnieg i nic! :shake: Pani nie reaguje mimo mojej wyraźnej niechęci. Wreszcie ja nie wytrzymuje i móie do niej uprzejmie - Przepraszam ale ja sie spieszę i chciałabym, zeby sunie sie wysiusiały, a w dodatku one marzną... Pani na to - mój pies bardziej marznie! :crazyeye: :shake: Ja - ale ja pani nie zatrzymuje!
Czy ktos rozumie sens tego zachowania i takiej odpowiedzi? Bo ja nie! :shake:
bascha.p - 12-01-2006 10:43
Z przykroscia stwierdzam ze nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem.ja na takie sytauacje jak proszenie nie pomaga mozwie stanowoczo prosze zbarac psa na smycz bo zadzwonie po straz miejsjska.U nas jest oboawiazek wyprowadzania psow na smyczy a wiekszych ras w kagancach!tez do pewnego zcasu staralm sie byc uprzejma ale nie zawsze to pomagalo wiec teraz ju czase nie prosze.I jeszcze jedno. nie pozwole by jakis pies -duzy skrzywdzil mojego psa.Boje sie psow samotnie blakajacych sie o osiedlu tych nie znanych mi. czasem nie da sie nic zrobic ,czasem nawet wziecie psa na rece nie pomaga wtedy wyciagam gaz pieprzowy zkieszeni, w razie nie daj boze ataku.dzieki bogu jeszcze nie uzylam go ale w razie zagrozenia zrobilabym to!przeciez taki duzy pies zabije mi mojego Nikusia.a na to nie pozwole.nie wiem dlaczego ale zauwazylam ze ONKI bardzo nie lubia yorkow, widze to w trakcie spacerow na osiedlu na ulicach miasta zawsze zareaguja agresywnie.Sa to piekne psy ale mimo wszystko boje sie ich tak jak wszystkich wiekszych ras.
Alka - 12-01-2006 16:01
Ostatnio Tuffiego będącego na smyczy zaatakował inny pies, troszkę wiekszych gabarytów.:cool3: Musialam podciągnąć Tuffiego mocno w górę (na szelkach). Podejrzewałam ,że to pies przechodzacego faceta (i wiem to na pewno) i zareagowałam dość ostro. Facet wyparł się ,że to nie jego pies, i mogę sobie dzwonić gdzie tylko zechcę.:mad: Szlag mnie trafił :cool3:
NNikka - 12-01-2006 23:04
Ten pies był na smyczy! Ta pani specjalnie przeszła na nasz widok na drugą stronę żeby jej pupil mógł obwąchać moje sucze!
bascha.p - 13-01-2006 01:03
czasem ludzka glupota nie zna granic.Zupelny brak odpwoiedzialnosci.a gdyby jej cos zrobil, chocby lapka w trakcie zabwy,co by ta pani powiedziala?? ze nie wiedzial nie pomyslala, ...
KARINA121 - 13-01-2006 15:58
Tak to juz jest z małymi pieskami i z nieco większymi -ja solidnie pilnuje swojego Mailo na spacerkach i czujnie sie rozglądam czy oby w poblizu nie biega żaden większy pies -posłuchajcie do nie dawna miałam w domu dwie fretki -i byłam strasznie zdziwiona jak sie zachowują na spacerkach -a dokładnie rzecz mówiąc gdy tylko zobaczyły na spacerku jakiegos psa to jak oszalałe biegały za ofiarą tak aby tylko zatopic ząbki w łapce czy ogonku psa nie zależnie od wielkosci psa-ile nosów poległo psich na spacerkach -ludzie znający moje zwierzatka nie dawli podejsc własnym psom do mojej trzódki -cicha zmowa milczenia nastała-i zakaz podbiegania do mnie i ciche komentarze -mała dygresja .Ludzie nie oswojeni z małymi pieskami zwłaszcza w małych miejscowosciach różnie komentują widok psa w ubranku -ale to ich sprawa i niech sobie myslą co chcą i tak my wiemy że to jest potrzebne naszym pupilom-Pozdrawiam;)
Strona 4 z 4 • Zostało wyszukane 444 postów • 1, 2, 3, 4