Archiwum
- Oszukana przy zakupie Suni - Maltańczyka
- Agility- Poznań i okolice
- Finlandia
- Wchodzenie na kanape - oduczania.
- Wirka-Bellisima ma wspaniały dom,a w nim morze miłości :)
- Kudłata mordka zwana Cyganem.zjadl nie-kudłate drzwi
- Zimowa jamniczka - PELASIA ODESZŁA ZA TM [*]
- O złośliwych "najmądrzejszych"
- Kora,Jina i Fafik mają domy, Neo za TM ... [*]...
- Węglowodany
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aniusiaczek.opx.pl
Kiedy wysterylizować?
Flaire - 10-02-2006 07:47
Ja uzyskałam od weta takie informacje:
Ponieważ suczy zbliża się cieczka (aktualnie jest w trakcie), jeśli nie istnieją wskazania medyczne, powinnam poczekać ze sterylizacją do zakończenia cieczki, a ze względu na ciążę urojoną, (Gerda ma zawsze), poczekać jeszcze do jej zakończenia i sterylizować, gdy się ustabilizuje poziom hormonów.
To prawda? Wszystko prawda! :-) I jeszcze: u suni w średnim wieku, jak Gercia, ja zdecydowanie zrobiłabym przed zabiegiem badania krwi i EKG. (Tak naprawdę, poczynając od wieku "średniego" ja profilaktycznie badam krew u moich psów co roku, ale to już inny temat).
Majorka_2005 - 10-02-2006 09:36
a czy sa przeciwwskazania co do sterylizacji suczki w mlodszym wieku, moja sunka ma 9 miesiecy, wet kazal czekac az bedzie po pierwszej, ale tez nie wiem bo mam w domu psa i troche obawiam sie coby chlopaka nie nie znarazac na niebezpieczne emocje :lol: jego wykastrowac, napewno by sie przydalo, ale to nie rozwiaze problemu. Poza tym chodzi mi raczej w tej chwili o kluske dla ktorej szukam domku - CO ZROBIC wczoraj wet stwierdzil ze ma nie wiecej niz 7-tygodni, zdaje sie ze takiego maluszka nie wolno sterylizowac, ani zaszczepic :shake:
Mokka - 10-02-2006 09:42
Maluszek 7-tygodniowy już powinien być po pierwszych szczepieniach, a ze sterylką poczekać jeszcze kilka miesięcy, choć niekoniecznie do 1-szej cieczki. Cofnij się 2-3 strony i poczytaj, co juz zostało napisane na ten temat.
Majorka_2005 - 10-02-2006 09:45
mokka wczoraj pani wet kazal przyjsc z nia za trzy tygodnie dopiero :crazyeye: dlaczego od razu jej nie zaszczepila
Mokka - 10-02-2006 09:58
mokka wczoraj pani wet kazal przyjsc z nia za trzy tygodnie dopiero :crazyeye: dlaczego od razu jej nie zaszczepila A odrobaczyła?
Majorka_2005 - 10-02-2006 10:21
tak dostala tabletke jak beda to za tydzien po nastepna, a jak nie bedzie robakow to mam wlasnie za trzy tygodnie z nia przyjsc na szczepienie
mila_2 - 10-02-2006 10:23
nie szczepi się i odrobaczywia jednocześnie...
Majorka_2005 - 10-02-2006 10:27
poza trym stwierdzila po badaniu, ze wedlug niej to jest wyjatkowo zdrowa i raczej robaczkow nie ma, ale miala przez kilka dni wieczorem zazwyczaj odruchy wymiotne, natomiast nic sie wiecej nie dzialo
Flaire - 10-02-2006 10:29
nie szczepi się i odrobaczywia jednocześnie... Ale również nie czeka sie trzech tygodni z 7-tygodnowym szczeniakiem! Bo wtedy to juz czas na kolejne odrobaczenie...
Majorka_2005, ja proponuję zapytać Panią Doktor, dlaczego kazała czekać te trzy tygodnie. Jestem pewna, że mój wet by tak długo ze zdrowym szczeniakiem nie czekał.
Majorka_2005 - 10-02-2006 10:30
to znaczy co powinnam zrobic pojsc za ttydzien i poprosic o zaszczepienie Kluski ?
Flaire - 10-02-2006 10:34
to znaczy co powinnam zrobic pojsc za ttydzien i poprosic o zaszczepienie Kluski ? Nie - pójść za tydzień i zapytać, dlaczego Pani Doktor chce z tym szczepieniem czekać. Może jej chodzi o to, żeby udało się załatwić cykl szczepień dwoma szczepieniami zamiast trzema. Natomiast trzeba sobie zdawać sprawę, że takie postępowanie naraża szczeniaka bardzo.
Majorka_2005 - 10-02-2006 10:41
no tak juz sobie przypominam, jak z Figa chodzilam tez tak bylo, ale onamiala 8 tygodni i ja od razu zaszczepila bo wtedy akurat bardzo duzo psiakow chorowalo na parwo czyli zwyczajnie pojde za tydzien i ja zaszczepie no chyba ze do tego czau znajdziemy dla niuni domek
coztego - 10-02-2006 12:17
Czy ktoś wie, gdzie na Śląsku robią sterylizację "na hak"? Na Brynowie sterylizują tą metodą tylko kotki, a chciałabym, żeby cięcie nie było długie. Moją sucz cięłam w Gliwicach- jakieś 4 cm cięcie. :cool1:
simbik - 10-02-2006 13:52
W naszym przypadku oznacza to, że sunia popuszcza przez sen. Od czasu do czasu, raz więcej, raz mniej... po prostu budzi się i zastaje na posłaniu mokrą plamę lub plamkę... Częstotliwość wyprowadzania nie ma tu znaczenia, potrafi wytrzymać i 10 godzin bez spaceru, i potrafi popuścić w godzinę po spacerze... Próbowałam doszukać się w tym jakiejś prawidłowości, ale mi się nie udało... :shake:
Ale z tego co słyszałam, to nie zawsze wygląda to tak samo. Z moją sunią było tak samo. Tylko to był dog niemiecki i niestety te kałuże potrafiły być spore. Czasami miałam wrażenie, że ona nie czuje, że siusia np. siedzi czeka na jedzonko a tu pod nią rośnie plama. Posikiwać zaczeła jakieś 2-3 lata po operacji i im była starsza tym przytrafiało się to częściej. Oczywiście da się z tym żyć, choć nie było wesoło bo Simba była psem kanapowym ;) a zasikana przez doga kanapa to już mało fajna sprawa. Jednak moja obecna sunia Opka właśnie też szykuje się na zabieg i nie zastanawiałam się nad tym długo. A i Simba była sterylizowana po pierwszej cieczce, więc wątpie czy zabieg przed, czy po pierwszej cieczce jakoś wpływa na to schorzenie - po prostu trzeba mieć moje szczęście ;) .
coztego - 10-02-2006 15:26
Tylko to był dog niemiecki i niestety te kałuże potrafiły być spore. No, Kreska też do ratlerków nie należy :diabloti:
Też mi się tak wydaje. Czasem się zorientuje, że ma mokro między nogami i zaczyna się wylizywać intensywnie, a wtedy już wiem, że jest plama i trzeba iść na dwór odsikać resztę ;)
I tu się różni od mojej, moja sika tylko przez sen. :cool1:
Witaj w klubie miłośników zasikanych kanap :evil_lol:
Albo moje :multi:
;)
coztego - 10-02-2006 15:29
Ciążę urojoną tez powinno się przeczekać, ale tu już nie znam medycznego uzasadnienia ;) Myślę, że podobnie jak podczas cieczki, jest to głównie kwestia poziomu hormonów. Sterylizować się powinno w okresie "ciszy hormonalnej".
beria - 10-02-2006 15:36
Wszystko prawda! :-) I jeszcze: u suni w średnim wieku, jak Gercia, ja zdecydowanie zrobiłabym przed zabiegiem badania krwi i EKG. (Tak naprawdę, poczynając od wieku "średniego" ja profilaktycznie badam krew u moich psów co roku, ale to już inny temat). Dziękuję, o EKG nie pomyślałam (a ostatnie profilaktyczne badanie krwi było w grudniu ;) )
Moją sucz cięłam w Gliwicach- jakieś 4 cm cięcie. :cool1: coztego możesz mi podać na pw namiary na tego weta w Gliwicach?
Pani Bosmanka - 14-02-2006 10:25
Witajcie
A ja w końcu po długich rozważaniach też zdecydowałąm się na sterylizację Samanty. Samanta w maju skończy 3 lata i myślę że i tak długo czekałam. Boję się strasznie ale chyba to jest najlepsze rozwiązanie. Badania krwi zrobię ale co do EKG nie ma raczej szans na to badanie, ponieważ moja samanta jest bardzo energiczna i raczej nie uleży przez chwilę spokojnie, a uspakajanie farmakologiczne przed EKG nie ma przecież sensu bo będzie nieprawidłowe.Wstępnie umowiłam się na początek marca, planowana cieczka w maju wiec myślę ze termin wybrałąm odpowiedni.
Pozdrawiam
souris - 14-02-2006 11:39
Pokażę Wam opis wrażen znajomej:
" Swoją suczkę, jamniczkę bezpapierowa planowałam wysterylizować od pierwszych chwil w naszym domu a nawet wczesniej. Sunia operację przeszła w wieku wg vetserwisu idealnym (5,5 miesiąca ) wszystko poszło sprawnie, chociaż nie udało sie znaleśc lecznicy żeby zrobiono operację takim sposobem jak na vetserwisie. Mimo to jestem zadowolona, suka jest normalna zdrowa psychicznie suką, w tej chwili ma prawie rok. Nie widze w niej infantylności, a taki argument pojawiał się przeciw sterylizowaniu przed pirwsza cieczka. Widzę same korzyści i dziwię się czemu ludzie z tym czekają. Naprawdę nie ma na co. Sunia nie ma problemów z popuszczaniem."
Behemot - 14-02-2006 13:34
Byłam wczoraj u weta (Elwet) i skonsultowałam się z panią doktor w sprawie sterylki. Poradziła, żeby jednak poczekać do pierwszej cieczki, dać Soni szansę na pełen rozwój.
No więc będziemy czekać do pierwszej cieczki... Tylko kiedy to może nastąpić? Sonia ma niecałe pół roku, waży 16 kilo. Wiem, że im większa sunia, tym dłużej się rozwija.
Jak wyczuć moment zbliżającej się pierwszej cieczki? Często oblizywanie sobie cipci, powiększenie sromu, coś jeszcze? Zupełnie nie mam doświadczenia w tej materii, to moja pierwsza sunia.
Dowiedziałam się też, że będę musiała Sonię zostawić w lecznicy na cały dzień. Oddadzą mi ją dopiero wieczorem, kiedy calkowicie się wybudzi, a lekarze będą mieli pewność, że jest w dobrej formie. Nie wiedziałam, że będę musiała rozstać się z nią na tak długo :-( Już zaczynam się martwić :-(
Mokka - 14-02-2006 13:35
Behemot, a czy możesz powiedzieć, która pani doktor tak Ci poradziła?
Bez urazy, tak tylko pytam z ciekawości, bo bywam w Elwecie.
Behemot - 14-02-2006 13:41
Behemot, a czy możesz powiedzieć, która pani doktor tak Ci poradziła?
Bez urazy, tak tylko pytam z ciekawości, bo bywam w Elwecie. Nie pamiętam nazwiska :oops: Taka miła pani ok. 30-tki.
Flaire - 14-02-2006 14:12
Behemot, zaraz napiszę Ci priwa. Jednym z właścicieli Elwetu jest dr Grzegorz Kurski, u którego ja leczę swoje psy. On jest zdecydowanym zwolennikiem sterylizacji przed pierwszą cieczką. Niedawno rozmawiałam z nim na ten temat, bo pytałam, czy można do nich posyłać osoby, które szukają miejsca, gdzie możnaby wysterylizować przed pierwszą cieczką - powiedział, że jak najbardziej.
Resztę na priw...
Behemot - 14-02-2006 14:23
Flaire, bardzo dziękuję, będę czekać.
Cortina - 14-02-2006 14:26
Moja Cortina zaczela posikiwac 3,5 roku po sterylce, tez niestety zdarzylo jej sie zasikac kanape:p , poszlam do weta, zapisal jej hormon, bodajze ovestin i narazie jest spokoj, mam nadzieje ze juz bedzie dobrze. Haga jest dopiero miesiac i tydzien po sterylce i narazie nic nie pokojacego sie nie dzieje, wloski odrastaja, ma tylko kreske 5 cm na brzuszku;)
BORA - 22-02-2006 11:36
Mam jeszcze takie pytanko w związku z tematem sterylizacji :lol:
Czy po sterylce trzeba od razu karmić karmą o niższej zawartości tłuszczu czy można normalną, ale obserwować czy nie tyje i wtedy zmieniać?
Mokka - 22-02-2006 11:40
Mam jeszcze takie pytanko w związku z tematem sterylizacji :lol:
Czy po sterylce trzeba od razu karmić karmą o niższej zawartości tłuszczu czy można normalną, ale obserwować czy nie tyje i wtedy zmieniać? Obserwować i ewentualnie zmienić karmę, gdyby coś było nie tak. Poza tym proponuję duzo ruchu. Suka nie ma obowiązku przytyć po sterylce. Moja suczka jest u mnie już 5,5 roku, była wycięta od początku i jest nadal tak szczupła, jak w dniu, kiedy do mnie przybyła. Znam jeszcze kilka takich, więc niekoniecznie Twoja musi się roztyć.
BORA - 22-02-2006 12:10
Suka nie ma obowiązku przytyć po sterylce. Dzięki :lol:
O to mi chodziło, bo jak mówię, że będę sterylizować to zaraz słyszę, że przytyję, że to trzeba karmić specjalną karmą niewiadomo jaką ;)
Ja się tym nie przejmuje i tak zrobię swoje :evil_lol:
Cortina - 22-02-2006 12:37
ja tez stale slysze o tym ze przytyje, ale moja Cortina jest gruba, ale przytyla na dluuugo przed sterylka,po samej sterylce schudla 3 kilo i nie przytyla. Haga jest 1,5 miesiaca po, serwuje jej duzo ruchu, karmy nie zmienilam, jedzenia tez poki co nie ograniczam;)
simbik - 22-02-2006 13:56
Dzięki :lol:
O to mi chodziło, bo jak mówię, że będę sterylizować to zaraz słyszę, że przytyję, że to trzeba karmić specjalną karmą niewiadomo jaką ;) Ja moją poprzednią sunię sterylizowałam po pierwszej cieczce. Do końca życia była szczuplusieńka, a nigdy nie była na specjalnej diecie:lol: .
coztego - 22-02-2006 17:17
O to mi chodziło, bo jak mówię, że będę sterylizować to zaraz słyszę, że przytyję, że to trzeba karmić specjalną karmą niewiadomo jaką ;) Kreska jest rok po sterylce, je to samo co przed sterylką, tylko może trochę większe porcje :evil_lol: Akurat była ważona niedawno- co do grama ta sama waga co przed rokiem :cool3: Tylko nabrała masy mięśniowej (jak była młodsza to była bardziej tłustawa), nawet pani wet nie może wyjść z podziwu nad jej sylwetką :razz:
I tak trzymaj :kciuki:
Zawsze powtarzam, ze o tym tyciu najczęsciej mówią ci, którzy mają niesterylizowane, grube suki.
Magdalena1 - 23-02-2006 19:32
ratujcie,podtrzymajce mnie na duchu. Psychicznie juz nie wytrzymuje.
Moja suka ma 10 lat,jest to collie. właśnie jest pod nożem. nawet czasu nie było na dłuższe zastanowienie :placz: teraz pukam się w głowę czemu temat kastracji nie był poruszany w moim domu wcześniej. Jestem młodą osobą,może dlatego nigdy człwike nei myślał o tego typu sprawach. Dziś jestem jak najbardziej za kastracją wszytskich zwierząt,które nie są wybitnymi egzemplarzami w swojej rasie i nie są w hodowlach.
Teraz trochę naszej historii. Sonia,bo tak się moja krówka zwie,musiała być natychmiast operowana. Po 10 latach nagle dostała p cieczce ciązy urojonej :-o i to naprawdę bardzo uciążliwej dla niej samej :-( pierwsze co pomyślałam,że jednka wra ja wykastrowac by się nei męczyła.. U weterynarza zauważyliśmy dziwną wydzielinę z jednego sutka :-o od razu pobrano krew.. okazało się,że ma 18 tys leukocytów :crazyeye: co więcej, te wielkie zmiany patologiczne(gdyż nie było to jeszcze ropomaczicze) sprawiły,że a ciąża urjona wcale nie była lub nie musiała być ciąża urojoną.. to wszystko te zmiany hormonalne. a rodzina chciała to zbagatelizować :-( okropność. ogólnie Sonia zawsze miała raz do roku cieczkę,c jak wiaodmo czasem się zdarza.. nigdy żadnyh problemów,cieczke urojonych brak. a tu proszę, 10 roczek na karku i zaczęły się poważne zmianu u zawsze zdrowego psa.. dlatego nie mogę sobie wybaczyć,że nie myślałam o kastarcji w szczenięcym wieku.
Teraz umieram znerwów,siedzę jak na szpilkach,cały czas czytam tematy dotyczące mojego problemu.
Ludzi edecydujcie się na kastracje póki Wasz psiak jest zdrowy. zaoszczędzicie psu takich sytuacji i sami sobie okropnego stresu.
o 20 mam dzownić czy piesek dobrze się czuje i kiedy odbiór.
Jestem totalnym laikiem w tym temacie,więc wybaczcie za błedny w rozumowaniu niektórych sformułowań. Trzymajcie kciuki za moją staruszkę :-(
coztego - 23-02-2006 19:51
Magda :kciuki: :kciuki: :kciuki:
Magdalena1 - 23-02-2006 19:54
dziękuję coztego siedzę tu i mam łzy w oczach. matko ile tu nerwów...
KaRa_ - 23-02-2006 20:11
Moja Saba przed sterylka miala nadmiar tluszczyku, a teraz jeszcze wiecej go ma:lol: Ale nie jest fatalnie naszczescie;) . Duzo biega, ruch ma zapewniony ona poprostu byle co nie zje odrazu rosnie wszesz
Flaire - 23-02-2006 20:31
Magdalena1, trzymamy kciuki!
ona poprostu byle co nie zje odrazu rosnie wszesz A to jest po prostu typowe zwalanie winy za własne grzechy na psa ;-) , bo to właściciel kontroluje, ile pies je.
KaRa_ - 23-02-2006 21:04
A to jest po prostu typowe zwalanie winy za własne grzechy na psa ;-) , bo to właściciel kontroluje, ile pies je. Ciii:lol: nie jest z nia zle, nie wyglada jak spaslak:lol:
Magdalena1 - 23-02-2006 21:42
już w domciu.. Niestety Sonusia też ma troszkę tłuszyczyku,ale do tego jest trochę duża jak na collie :roll:
nie było sensu trzymać dłużej w klinice,teraz odpoczywa sobie obok mnie..
dziękuję za trzymanie kciuków,zmykam do niej :loveu:
Mokka - 24-02-2006 08:01
Magdalena1 pisz, co z sunią. Mam nadzieję, że wszystko będzie z nią dobrze, choć to już pani w sile wieku ;) .
A jeśli jeszcze kiedyś będziesz miała sunię, to wiesz, co robić...
Magdalena1 - 24-02-2006 08:09
a więc.zaraz wychodzę do pracy,ale chcę się pochwalić,że z krówką już lepiej..w nocy raz zwymiotowałam,ale podono to normalne po narkzie,tzn zdarza się. teraz wyleguje się w kołnierzu na moim łóżku..Mam tylko pewne obawy,jest to collie,więc szyję ma grubszą od głowy.. i ten kołnierz jej się zsuwa..na pewno jej nie wygodnie,a do tego trudno porusza się,może znacie jakieś patenty.
co do kastracji,ja zawsze byłam jak najbardziej za.. Mam jeszcze dwa yoreczki. I tu jest mój problem. jestem za sterylką,ponieważ jedna strasza,ma już 7 lat i więcej rozmnażana nie będzie,druga jej córeczka(która została w hodowli,z czystej miłości ;) ) nie nadaje się na rozmnażanie gdyż jest za malutka(1.60kg). Naprawdę,jestem jak najbardziej za kastracją,ale wysterylizowane yorki mogę na palcac policzyć(które znam) :( mało osób ryzykuje taką operacją przy tak małym ciałeczku. i co mam robić :-(
Cortina - 24-02-2006 08:50
Magda fajnie ze twoja sunia juz dochodzi do siebie. Ja mam dwie sunie owczarka niemieckiego i jedna sterylizowalam wwieku 9 lat, a kilka miesiecy przed sterylka usuwalam jej guzy przu sutkach. Sunia miala urojone i cieczki co 3-4 miesiace i wlasciwie byla wykonczona po tych cieczkach, chodzila skapcaniala, nie za bardzo chciala biegac, bardzo przytyla, w koncu ja ciachnelismi i sunia poki co jest z nami a 11 lutego skonczyla 13 lat i mimo ze ma nadwage to jest w niezlej formie. Dwa lata temu kupilam sobie rasowa ONke i juz mialam co do niej plany ze zaraz po cieczce ja wykastruje, niestety miala klopoty zdrowotne i musialam sie wstrzymac, jednak wyprowadzilam ja na prosta i 6 stycznia zostala wysterylizowana. Są niestety ludzie ktorzy mi mowia ze mi pies przytyje jak Cortina i ze ja wynaturzylam ale ja mam juz wyrobione zdanie o sterylizacji i kazda nastepna sunia o ile nie bedzie hodowlana zostanie poddana temu zabiegowi:evil_lol: . Zycze szybkiego powrotu do zdrowia twojej suni
coztego - 24-02-2006 12:36
i ten kołnierz jej się zsuwa..na pewno jej nie wygodnie,a do tego trudno porusza się,może znacie jakieś patenty. "Uszyj" suni kubraczek, prostokąt miękkiego materiału, cztery dziury na łapy i tasiemki, żeby całość zawiązać porządnie na grzbiecie.
Magdalena1 - 24-02-2006 17:58
coztego co mi po głowie,skoro i tak jej nie używam :cool3:
przeciez hoduję yorki,a one non stop w kubrakach na papiloty chodzą,a o collie nie pomyślałam by jej kubrak uszyć :lol:
mako,jak dobrze,że mam Was :lol:
dziękuję coztego :loveu:
julita104 - 24-02-2006 19:24
te szyte samemu najlepiej sie sprawdzaja
jak Tofik byl po sterylce to dostał spodenki zrobione z dziewczecych rajstop (ta czesc na dziewczeca pupke i obciełam nogawki). Sprawdzil sie super, o niebo lepiej niz kołnerz :-) A jak wyglądał to juz inna sprawa :P
zasadzkas - 15-03-2006 11:31
Czytałam linki i Wasze zdania i nadal nie wiem, co robić.
Przygarnęłam na jesieni schroniskową dobermankę, 5-letnią. Nie chciałabym, by odeszła od nas przedwcześnie na guza, ale... Ma już swoje lata, cieczkę jedną już u nas miała. Miała poważne kłopoty z trzustką, jelitami i nie wiem, czy wycięcie nie spowoduje obsunięć jakiś organów dla niej bardziej groźnych. Puszczania moczu przy sporym psie, mieszkaniu i pracowaniu poza domem też się boję. Wiem, co to znaczy, bo Milwa miała syndrom kojcowy i załatwiała się w domu przez pare tygodni, łącznie ze sraniem. Ostatnio staje się zaborcza/zadziorna do innych suk. Nie wiem czy to wskazane dla niej, czy przeciwskazania są jakieś. Poradzćie coś, plis :roll:
Angelka - 15-03-2006 12:44
zasadzkas ja jestem jak najbardziej za sterylizacją psa, mój pierwszy pies (samiec) nie był sterylizowany ale na własnej skórze dowiedzialam się a raczej "jego" czym to grozi w póżniejszych latach , mój pies miał guza przy odbycie (gruczolaka) u suk umiejscawia się on na sutkach.
Gdyby był wczesniej wysterylizowany pewnie by go to nie spotkało, bo te guzy powstają pod wpływem hormonów.
2 tyg temu miał operację( usuniecie guza + kastracja), pies w tym roku skończy 11 lat dzięki wspaniałemu Dr. Kanzawie pies ma się bardzo dobrze.
Nawet nie wie i nie widać , że został pozbawiony swoich "atrybutów";);) (metoda z wetservisu)
Drugi pies "suczka" w rękach mojgo TZ też bedzie sterylizowana zabieg planowany jest za 3 miechy podczas ciszy hormonalnej(tak zawsze się robi).
Poprzedni suczka nie była sterylizowana i w wieku 11 lat dostała ropomacicza.
Teraz wiem że kolejne moje psy, będa poddane sterylizacji/ kastracji jesli nie będa psami hodowlanymi.
Więc nie masz się czego obawiać , wybierz tylko naprawdę dobrego i polecanego Weta , zrób badania krwi suczce przed operacją (nerki , wątroba i morfologia) będziesz miec pewność że suczka jest zdrowa.
A potem tylko stosowna dieta i duzo rucho aby nie przytyła i wszystko bedzie OK .
A ha piszesz że twoja suczka ma problemy z trzustką , podczas operacji stosowane sa w tedy specjalne leki odciążające ten organ, zreszta wypytaj weta o to :)
coztego - 15-03-2006 22:40
zasadzkas, też jestem za sterylką. Idź do zaufanego weta, zrób suni wszystkie badania. Będzie dobrze :kciuki:
zasadzkas - 15-03-2006 22:51
Dzięki, chyba tak zrobię. Niestety, musiałabym pojechać do Warszawy, żeby trafić do kogoś tak kompetentnego. Obawiam się, że najlepszy wet w naszym prowincjonalnym miasteczku do którego chadzamy wie mniej niż Wy tu :cool1:
Mokka - 16-03-2006 07:54
Wiadomo, że najłatwiej jest dawać rady innym ;) , ale ja na Twoim miejscu zaryzykowałabym jednak. Stan zdrowia Twojej suni wymaga jednak konsultacji z dobrym wetem i może przeprowadzenia dodatkowych badań. Skąd jesteś? Czy u Was jest tylko jeden wet? Pytam poważnie, bo jeśli nie ufasz miejscowym fachowcom, to może jednak warto pofatygować się do bardziej renomowanej lecznicy. Jeśli wszystko przebiega normalnie (oby :lol: ), to sukę po operacji czeka tylko jedna wizyta - zdjęcie szwów połączone z ogólną kontrolą. Gorzej, jeśli coś się paprze, wtedy dobrze jest mieć kogoś zaufanego pod ręką.
zasadzkas - 16-03-2006 08:26
Ze Skierniewic, mamy sporo wetów, ale chodzimy do tego najlepszego, a i tak podejrzewam go o zapyziałe poglądy. Martwię się różnymi rzeczami, że potem będzie miej komplikacje, że przytuje, skoro ma kłopoty z trawieniem, że będzie sikać, że będzie osowiała, że i tak ma "szanse" na raka i po co ją męczyć... Myślę o tym wszystkim. Jeszcze z nim nie rozmawiałam. Zrobię to jak wrócę, bo nie będzie mnie parę dni.
Mokka - 16-03-2006 08:46
Sam zabieg jest na pewno jakimś przeżyciem, ale wierz mi, że psy błyskawicznie zapominają, że było nieprzyjemnie. Jak tylko rana się zagoi, zaczynamy nowe życie, trudno tu mówić o jakimś męczeniu. Może ja się obracam w nieodpowiednim towarzystwie ;) , ale znam wiele suczek wysterylizowanych i wszystkie są radosne i wesołe, żadna nie jest osowiała. To fakt, że są to psice nie zawsze prowadzone "typowo" :razz:, co tu dużo ukrywać - są to psy dogomaniackie. Właściciele poświęcają im dużo czasu, pracują z nimi, szkolą, sportowią się. Ta żywotność i dobry nastrój nie jest wynikiem tylko i wyłącznie kastracji, ale te psy są dowodem na to, że im nic nie zaszkodziło.
BORA - 18-03-2006 10:55
Wczoraj byłam z Torą na ostatnim szczepieniu i zapytałam o sterylkę :lol:
Tym razem pani wet powiedziała, że są dwie możliwości:przed pierwszą cieczką i po pierwszej :lol: Oczywiście od razu powiedziałam, że przed ;) Dodałam, że w domu jest jeszcze pies i wtedy już nie było wątpliwości :cool3: Powiedziała mi, żeby zrobić to w wieku 7 miesięcy. Czy to nie będzie już za późno? To znaczy nie wiem nawet kiedy może wystąpić pierwsza cieczka :oops: Nigdy nie miałam suczki i nie interesowałam się cieczkami.
asher - 18-03-2006 13:14
Z cieczkami bywa różnie. Ponoć im mniejsza (w sensie wilkości) suczka, tym wcześniej dostaje pierwszej cieczki, alr to bardzo nieprecyzyjne kryterium ;)
BORA - 18-03-2006 16:03
Z cieczkami bywa różnie. Ponoć im mniejsza (w sensie wilkości) suczka, tym wcześniej dostaje pierwszej cieczki, alr to bardzo nieprecyzyjne kryterium ;) No właśnie też tyle wyczytałam :lol: I jeszcze, że pierwsza jest między 6 a 8 miesiącem życia mniej więcej. Tora do najmniejszych nie należy :cool3: Ma 4,5 miesiąca i waży 12 kg. Dojdzie pewnie do 20 albo i więcej, więc może nie będzie miała tak szybko cieczki ;)
asher - 31-03-2006 22:53
Flaire, czy ty słyszałas moze, jakoby Amerykanie w popłochu wycofywali się ze sterylizowania suk przed pierwszą cieczką? :hmmmm:
Dziś taką rewelację sprzedała mi studentka weterynarii, będąca na stażu w pewnej warszawskiej lecznicy... Niestety studentka mało pilna, bo nie umiała podac mi źródła tej infromacji, nawet w przybliżeniu (no, poza tym, że tak na zajęciach z położnictwa wykładowca mówił) :roll:
Dowiedziałam się również (w tej samej lecznicy), że na sterylizację ważącej 14 kg suni, mającej ok. 8 miesięcy i własnie przechodzącej swoją pierwszą cieczkę jest zdecydowanie za wczesnie i najlepiej poczekac z tym co najmniej do drugiej, a może nawet i trzeciej cieczki :crazyeye: Oczywiście spytałam czemu za wcześnie??? :crazyeye: Otrzymałam dość mętną odpowiedź, że chodzi o nietrzymanie moczu...
Och, z jakim politowaniem obie panie (weterynarz i stażystka) patrzyły na mnie, kiedy powiedziałam, że swoją następną sukę, o ile będzie niehodowlana wysterylizuję przed pierwszą, a najpóźniej przed drugą cieczką!
A mnie na usta cisnęły sie pod ich adresem różne słowa, między innymi "niedouczenie", ale siłą sie powstrzymałam, bo ta pani wet. dużą przysługę mi wyświadczyła ;)
Szkoda tylko, że dobre serce nie idzie w parze z kompetencjami...
coztego - 31-03-2006 23:03
Flaire, czy ty słyszałas moze, jakoby Amerykanie w popłochu wycofywali się ze sterylizowania suk przed pierwszą cieczką? :hmmmm: Ja nie Flaire, ale Flaire pisała kiedyś, że Amerykanie wycofali się ze sterylizacji bardzo wczesnej, u kilkutygodnowych suczek, bo to się łączy ze zwiększonym prawdopodobieństwem nietrzymania moczu. Może o to chodziło Twojej znajomej, tylko nie dosłyszała w którym kościele dzwoni? :cool3:
A dlaczego nie czekać do 8 cieczki? Myślę, że tak byłoby najlepiej :diabloti:
asher - 31-03-2006 23:06
Ja nie Flaire, ale Flaire pisała kiedyś, że Amerykanie wycofali się ze sterylizacji bardzo wczesnej, u kilkutygodnowych suczek, bo to się łączy ze zwiększonym prawdopodobieństwem nietrzymania moczu. Może o to chodziło Twojej znajomej, tylko nie dosłyszała w którym kościele dzwoni? :cool3: Próbowałam im to powiedzieć, ale odpowiedzią znów było politowanie w ich oczach :roll:
W sumie po co sie rozdrabniać, lepiej poczekać do menopauzy :evil_lol:
Flaire - 01-04-2006 00:11
Widzę, że nic tu po mnie, bo żeście się, dziewczyny, dogadały. ;-)
Mój wet twierdzi, że w tej kwestii to my, klienci, musimy douczać wetów... Jeżeli więc należą do tej (chyba nielicznej) grupy wetów, których da się w ten sposób douczyć, to warto ich dociskać o te źródła...
bluerat - 01-04-2006 07:35
no tak nam różnie mówią na studiach, raz przed 1, raz po 1 ciecze, w zależności od wieku kadry pedagogicznej;)
jak moja sunia była młoda, miejscowi lekarze namawiali nas na szczeniaki, ogólnie "dla zdrowia - przecież powinna mieć", potem ciąża jako kuracja odchudzająca :p (to było ok 10-12lat temu), a zamiast sterylki proponowali hormony(nie zgodziliśmy się i pilnowaliśmy)
koniec końców w wieku 9 lat miała ropomacicze, czyli sterylka dla ratowania życia, nie chcę tego nigdy więcej przechodzić, więc następna sunia szybko pójdzie pod nóż (tydzień zwlekania z zabiegiem, zaleczanie!!!! zamiast operacji, litry ropy wylewającej się z psa, gorączka, bóle - masakra)
na praktykach w Holandii wyglądało to tak - pierwsza wizyta ze szczeniakiem, omówienie żywienia, pielęgnacji oraz zachęcanie do sterylizacji/kastracji - u suk w wieku ok 6mies czyli przed pierwszą cieczką, u psów troche później. Bardzo mi się to podobało.
Tam utrzymanie psów jest dużo bardziej kosztowne, kundelków nie rozmnaża się jak popadnie.
Pracuję w lecznicy gdzie namawia się na zabieg po 1 cieczce, więc tak mam mówić ludziom.
OlaD - 02-04-2006 20:48
Flaire, czy ty słyszałas moze, jakoby Amerykanie w popłochu wycofywali się ze sterylizowania suk przed pierwszą cieczką? Wiem że pytanie nie do mnie, ale mogę wam powiedziec ze w Kanadzie, i z tego co wiem od znajomych, w Stanach też nie ma żadnego popłochu w tej sprawie. Sterylizowanie wczesne jest w wieku 6-8 tygodni (najczęściej robione przez schroniska), zwykłe zazwyczaj przed 6 miesiącem wieku. Czekanie do cieczki jest żadkie, i nie zalecane przez weterynarzy.
Daneczka - 05-04-2006 21:45
Ja mam sunię kokę - jest to pies wyrzucony do lasu w wakacje. Nie wiem ile ma lat. Musielismy ja operowac,poniewaz miała ropomocz macicy. Operacja byla bardzo powazna. Teraz koka jest zdrowa,szczęsliwa, my rowniez, dlatego polecam sterylizacje ,zeby nie bylo komplikacji tak jak u nas. koka napewno zostala wyrzucona bo byla chora. Pozdrawiam i zycze powodzeni.
Behemot - 06-04-2006 10:41
A Moja Sońcia jutro ma sterylkę. Zdecydowaliśmy się zrobić to jeszcze przed pierwszą cieczką.
Trzymajcie kciuki!!!!
kinia_w - 06-04-2006 10:56
Będziemy trzymać :)
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę ja i Muszkietor-śpioch.
Mokka - 06-04-2006 11:19
Trzymamy :kciuki:
coztego - 06-04-2006 15:56
:kciuki: :kciuki: :kciuki:
I za nerwy Behemota :drinking:
Behemot - 07-04-2006 13:17
Sońcia jest już po operacji :multi: Ledwo wróciłam do domu, a już zadzwonił chirurg z informacją, że operacja się udała, nie było żadnych komplikacji, wszystko jest w idealnym porządku :multi:
Teraz Soniusia pewnie już się wybudza...
Odbieram ją dopiero o 20-tej, już się nie mogę doczekać.....
Tunia_ - 07-04-2006 13:30
Sońcia jest już po operacji :multi: Ledwo wróciłam do domu, a już zadzwonił chirurg z informacją, że operacja się udała, nie było żadnych komplikacji, wszystko jest w idealnym porządku :multi:
Teraz Soniusia pewnie już się wybudza...
Odbieram ją dopiero o 20-tej, już się nie mogę doczekać..... Super, szybkiego powrotu do pełnej sprawności dla dla Soni :multi:
Jak to właściwie jest można zostać z psem w lecznicy, czy nie? Sterylizacja raczej długo nie trwa, samo wybudzanie aż tyle czasu? W tym czasie suczka leży pod kroplówka zapewne, ale chyba jest w miarę przytomna?:roll:
Behemot - 07-04-2006 14:22
Jak to właściwie jest można zostać z psem w lecznicy, czy nie? Sterylizacja raczej długo nie trwa, samo wybudzanie aż tyle czasu? W tym czasie suczka leży pod kroplówka zapewne, ale chyba jest w miarę przytomna?:roll: Sama operacja trwa 30-40 min, po godzinie pies się wybudza. W "mojej" klinice zostawiają pieska aż 12 godzin, bo czekają, aż całkowicie dojdzie do siebie, w razie czego podają kroplówkę, zastrzyk, itd. Do dobrze o nich świadczy, że nie oddają psa nieprzytomnego, z ryzykiem komplikacji.
Iras - 07-04-2006 14:24
To czy mozna zostać czy nie zalezy od weta - w sumie jeśli ktoś jest przewrazliwiony na punkcie swojego psa to lepiej nie zostawać. , sama sterylizacja trwa jakieś pół godziny, godzine (zaleznie od wielkości) po zabiegu daje się kroplówkę (głównie po to, żeby rozcieńczyć narkoze we krwi i żeby psa ogrzac - narkoza obniza temperature) a wybudzanie - zalezy od wielu rzeczy, od wielkosci, ilosci użytego srodka, od tego jaki srodek zostal uzyty, czy do danego srodka istnieje wybudzacz, no i jeszcze zalezy to tez od weta - niektorzy oddaja psa zaraz jak tylko zacznie glowe podnosic, inni jak pies juz chodzi itp - to ostatnie ma spore znaczenie w przypadku właścicieli - panikarzy, bo psy potrafia się nieco "dziwnie" zachowywać w czasie gdy narkoza jeszcze dziala...
Rzepka - 07-04-2006 15:38
Z tego co zawsze widziałam po moich zwierzętach, zarówno psy i sunie dużo lepiej znoszą narkozę i wybudzanie się z niej niż kotki i kocurki. Ja zawsze byłam w czasie operacji w lecznicy- w domu bym nie wytrzymała a tak siedziałam sobie cichutko w poczekalni czytając gazetki.
Lekarze rzeczywiście różnie robią- niektórzy tak jak to zostało napisane wolą zostawić zwierza troszkę dłużej by mieć pewność, że wszystko jest dobrze.
No i zawsze jest możliwość zadzwonienia i zadawania masy męczących pytań :lol:;)
Daneczka - 07-04-2006 18:43
[quote=Behemot]Sońcia jest już po operacji :multi: Ledwo wróciłam do domu, a już zadzwonił chirurg z informacją, że operacja się udała, nie było ...żadnych komplikacji, wszystko jest w idealnym porządku :multi:
Teraz Soniusia pewnie już się wybudza... .................................................. .......Po operacji Koka miała podłączoną kroplówke. , my bylismy przy niej .najgorsze było juz po przyniesieniu jej do domu kiedy przestały działac środki przeciw bólowe. Nasza Końcia plakała, tak ,ze leciały jej łzy. W nocy trzeba uważać żeby nie skoczyła np. z łózka. Po operacji kupilismy jej takie ubranko zeby się nie lizała w ranę. Pisze ci to żebys była przygotowana na takie niespodzi anki . Koka jest teraz zdrowa , wesoła, ma aapetyt i nie ma kłopotów z nietrzymaniem moczu. Trzymam za Was kciuk. Będzie dobrze. Pozdrawiam. jak będziesz mogła to napisz jak jest.
coztego - 07-04-2006 20:48
Behemot, jak tam? Sońka już w domu? :cool3:
Fartuszek przygotowany?
Spokojnej nocy Wam życzę :kciuki: (wiem z doświadczenia, ze ta pierwsza noc, jest dość stresująca... ;) )
Behemot - 07-04-2006 20:51
Już jesteśmy w domu :lol: Sońcia czuje sie b. dobrze :lol: Kiedy nam ją oddali, była ożywiona i wesoła :lol: Fantastycznie wygląda w kubraczku z nogawkami :cool3::cool3::cool3:
coztego - 07-04-2006 20:53
Już jesteśmy w domu :lol: Sońcia czuje sie b. dobrze :lol: Kiedy nam ją oddali, była ożywiona i wesoła :lol: No to cudnie :kciuki:
Liczymy na fotki :evil_lol:
Flaire - 08-04-2006 15:59
Behemot, nic nie piszesz! Jak Sonia?
Behemot - 08-04-2006 16:39
Wszystko jest OK :lol: Sonia czuje się dobrze, ma apetyt i sporo energii :lol: Na spacerach ciągnie jak mały traktor i chce się bawić :lol:
No i oczywiście próbuje zdjąć sobie kubraczek :cool3:
Chyba nie czuje zbyt wielkiego bólu, bo tylko czasami zapiszczy.
Jutro idzimy na zastrzyk z antybiotyku.
coztego - 08-04-2006 18:19
Sonia czuje się dobrze, ma apetyt i sporo energii :lol: Dzielna dziewczynka :evil_lol:
Tylko uważaj, żeby ją ten nadmiar energii nie rozniósł ;)
Strona 3 z 6 • Zostało wyszukane 476 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6