Archiwum
- Oszukana przy zakupie Suni - Maltańczyka
- Agility- Poznań i okolice
- Finlandia
- Wchodzenie na kanape - oduczania.
- Wirka-Bellisima ma wspaniały dom,a w nim morze miłości :)
- Kudłata mordka zwana Cyganem.zjadl nie-kudłate drzwi
- Zimowa jamniczka - PELASIA ODESZŁA ZA TM [*]
- O złośliwych "najmądrzejszych"
- Kora,Jina i Fafik mają domy, Neo za TM ... [*]...
- Węglowodany
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aniusiaczek.opx.pl
Kiedy wysterylizować?
coztego - 19-10-2006 18:06
No wlasnie. chcialbym tez dokladnie wiedziec, poneiwaz za miesiac Diana bedzie miala ruje, wiec raczej teraz odpada, trzeba czekac na koniec tej rui i dopiero iles po niej. A która to cieczka się zbliża?
Moja sucz była sterylizowana właśnie ok. 1,5 roku, jakiś miesiąc przed drugą cieczką. Tzn. nie dawała żadnych znaków, że cieczka się zbliża, nie wylizywała, srom w normie, ale pani wet po zabiegu powiedziała, że zdążyłyśmy w samą porę przed cieczką, bo już zaczynały się zmiany w macicy, świadczące o nadchodzącej cieczce. Mnie bardzo zależało, żeby zdążyć przed drugą cieczką, skoro przed pierwszą się nie udało :cool1:
Moja miała badaną krew, serce tylko osłuchowo. Nie kosztuje to wiele, a moze pomóc.
Co do pory roku, najgorsze chyba jest lato. Moja była operowana w styczniu, była wówczas umiarkowanie zimna i lekko mokra zima ;)
myszol88 - 19-10-2006 18:37
A która to cieczka się zbliża?
Moja sucz była sterylizowana właśnie ok. 1,5 roku, jakiś miesiąc przed drugą cieczką.(...) Moja była operowana w styczniu, była wówczas umiarkowanie zimna i lekko mokra zima ;) To będzie 3 cieczka. Suczka ma 1,5 roku (ur. w marcu 2005).
No właśnie pomyślałam, że chyba zdecyduję się na to na kilka dni przed feriami. Dzięki temu będę mogła się nią zająć po zabiegu.
I tutaj pytanie: suczka śpi w budzie na dworze. Do mieszkania jest wpuszczana, ale większość czasu spędza na dworze. Po zabiegu byłaby w domciu oczywiście, ale nie wiem jak długo powinna wtedy być w domu? Przez jaki czas?
coztego - 19-10-2006 18:41
Ja bym ją przetrzymała do zdjęcia szwów, zeby mieć spokojną głowę, że sobie w samotności szwów nie wyciągnie samodzielnie :cool1:
myszol88 - 19-10-2006 21:36
Ja bym ją przetrzymała do zdjęcia szwów, zeby mieć spokojną głowę, że sobie w samotności szwów nie wyciągnie samodzielnie :cool1: A mniej wiecej po jakim czasie od zabiegu są zdejmowane szwy?
dziekuje za odpowiedź
LAZY - 19-10-2006 21:44
A mniej wiecej po jakim czasie od zabiegu są zdejmowane szwy?
dziekuje za odpowiedź Najczęściej zdejmuje się je po 10 dniach.
Coztego czy Twoja sterylizowana po 1 cieczce suczka miała jakieś zaburzenia psychiczne:) Jeśli wiesz o co mi chodzi...niby niedojrzałość, zdziecinnienie i takie tam?
Vectra - 19-10-2006 22:04
Najczęściej zdejmuje się je po 10 dniach.
Coztego czy Twoja sterylizowana po 1 cieczce suczka miała jakieś zaburzenia psychiczne:) Jeśli wiesz o co mi chodzi...niby niedojrzałość, zdziecinnienie i takie tam? moja Lala miała sterylke w wieku ok półtora roku i żadnych zmian w psychice nie zaóważam :cool1: teraz ma 3 lata :p
Jedno co było dziwne wg mnie to już po sterylce w okresie jak by miała mieć cieczke zachowywała się jak podczas cieczki :roll: czyli była troche osowiała , miałą mniejszy apetyt i ogólnie była taka "przybita" Wet mi powiedział że to jest dość normalne bo hormony jeszcze dawały znać o sobie , za ty inny wet mi znowu powiedział że być może szczątek jajnika został który podczas owulacji(?) sobie pracował.
Jedyne co zmieniło się u mojej suczy po sterylce to to że znaczy teren :roll:jak jest w obcym miejscu to co chwila siada i sika:p
i zrobiła się straszliwie wybredna :angryy: więc otyłość jej nie grozi :evil_lol:
coztego - 19-10-2006 22:04
Nie miała, ona ma zaburzenia cały czas :diabloti:
Ona ma ADHD, :p od zawsze była nadpobudliwa i tak jej pozostało, nie wiem czy sterylizacja miała na to jakikolwiek wpływ, bo przed sterylką zachowywała się tak samo, ani czy gdybym nie wysterylizowała, to by coś zmieniło :niewiem:. Jedno jest pewne, moja suczka nie jest całkiem normalna, a co za tym idzie, nie powina być brana pod uwagę jako przykład statystyczny ;)
Bardziej mi zależało na ochronie przed nowotworami sutków niż na jej dojrzałości psychicznej, która pewnie nie nastąpiłaby przed ukończeniem ósmego roku życia... :cool1:
Teraz mam wariacką kocicę i chciałabym ją wysterylizować przed pierwszą rują, więc pewnie też pozostanie wariatką na całe życie :evil_lol:
beria - 20-10-2006 00:31
A mniej wiecej po jakim czasie od zabiegu są zdejmowane szwy?
dziekuje za odpowiedź My mamy ściągnąć szwy po 12 dniach, w sobotę ;) Gerda była cięta ok. 10 dni po zakończeniu cieczki. Pod koniec cieczki pojawiły się u niej początkowe objawy ropomacicza. Bardzo dużo piła, nocą nie wytrzymała i zrobiła siq na balkonie. Wykluczono choroby nerek, cukrzycę, choroby wątroby, a USG wykazało zmiany w macicy, ale jeszcze bez ropy. Po wyleczeniu antybiotykami odczekaliśmy jeszcze tydzień i została wysterylizowana. Miała też usuwane 2 guzki z sutków, w poniedziałek powinny być wyniki z histopatologii. Ze względu na wiek miała oprócz badań krwi zrobione badanie EKG. Teraz z trudem znosi spacery na smyczy i siedzenie w domu :cool1:
zasadzkas - 20-10-2006 00:38
My tak samo, z zapaleniem macicy, kuracją antybiotykową i szałem bezspacerowym. Na szczęście już po. Mam wrażenie, że tyle ruchu co wcześniej teraz jej nie wystarcza psychicznie. Albo chce odrobić te dwa tygodnie, ale ile można :roll:
Mokka - 20-10-2006 07:43
A ja mam takie pytanie. Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć, czym miałyby się objawiać te owiane legendą zaburzenia psychiczne i niedojrzałość wcześnie sterylizowanych suczek? Wiele osób o tym mówi, mnóstwo o to pyta, a tak naprawdę nikt nie potrafi podać choćby jednej znanej sobie suki, która cierpiałaby na taką przypadłość. I co za tym idzie, nie spotkałam jeszcze osoby, która mogłaby mi powiedzieć, jak taki stan wygląda.
Vectra - 20-10-2006 08:06
Mokka ja też jestem ciekawa bo:
słyszałam że suka po sterylce może stać się bardziej dominująca :razz: lub bardziej agresywana.
Niewiem nie mam pojęcia jaka w tym prawda gdyż moja sucz po wyciachaniu nie zmieniła się wcale znaczy jej psychika się nie zmieniała , nadal jest miła , spokojna , bardzo opiekuńcza.Jak już pisałam jedynie co się zmieniło to znaczenie obcego dla niej terenu i jest bardziej wybredna.
Pies po kastracji pozatym że nie znaczy terenu i nie zako****e się w cieszkowych suczach to niestety nadal jest niesympatyczny w kontaktach z innymi samcami i nadal jest bardzo dominującym samcem.
Kocur :evil_lol: po kastracji nie ugania się za kotkami ,ale pozostałe kocurowate zachowania ma.
Teraz jestem przed sterylką sucza dziwaka nr 2 :cool1: dlatego interesuje mnie ten temat bardzo :lol: Bo to że zostanie wyciachana to pewne na 100% tylko ciekawa jestem co ten zabieg może zmienić w jej psychice/zachowaniu czy jeszcze bardziej zdziwaczeje czy może się jej coś poprawi :razz:
Mokka - 20-10-2006 08:39
Vectra
Zachowania dominacyjne, agresja czy znaczenie terenu są prawdopodobnie spowodowane nadmiarem testosteronu. Sterylka powoduje zakłócenie gospodarki hormonalnej w organizmie suki, co może spowodować pewne "samcze" zachowania.
Mnie konkretnie interesują objawy "niedorozwoju psychicznego" i "infantylizmu", które (podobno) wywołuje zbyt wczesna kastracja suki. I w tym temacie cierpię na niedoinformowanie. ;)
LAZY - 20-10-2006 09:08
Podam Wam kilka linków do tematów na owczarku gdzie wypowiadają sie przeciwnicy wczesej sterylki. Milej lektury:)
http://www.owczarek.pl/forum/forum_p...W=sterylizacja
http://www.owczarek.pl/forum/forum_p...W=sterylizacja
I link do wszystkich tematow o sterylce na owczarku (przynajmniej w dziale "zdrowie")
http://www.owczarek.pl/forum/search....M=4&OB=1&SPN=1
Flaire - 20-10-2006 09:24
Podam Wam kilka linków do tematów na owczarku gdzie wypowiadają sie przeciwnicy wczesej sterylki. Ja na szczęście nie jestem tam zalogowana, bo tylko bym się zdenerwowała...
Na każdy temat, żeby był nie wiem jak oczywisty, zawsze będą osoby, które uważają inaczej - tylko czy trzeba właśnie tych osób słuchać? :roll: Ja w kwestii sterylizacji (i w ogóle zdrowia) staram się postępować zgodnie z najnowszą wiedzą - nie z jakimiś eksperymentami, tylko z z tym, co obecnie uważa się wśród najlepszych światowych specjalistów - bo uważam, że moje psy na to zasługują. Ale np. wczoraj w innym topiku było o pewnej osobie, która, zdecydowana na sterylizację swojej suki, ale jeszcze pełna obaw, pogadała ze "specjalistą kynologiem". No i ta Pani Kynolog, działaczka ZKwP, powiedziała jej, że sterylizacja to w ogóle okropny pomysł, bo "ingerencja w naturę" - jakby sama hodowla psów rasowych nie była o wiele poważniejszą taką ingerencją. :roll: No i właścicielka suni jej posłuchała i skasowała zabieg.
W tej, jak i w każdej innej kwestii, łatwo jest znaleźć osoby, które poprą dany pogląd, żeby nie wiem jak skrajny był. Tylko po co takich szukać? :niewiem:
Vectra - 20-10-2006 14:15
Sterylizcacja w naszym kraju to temat bardzo egzotyczny :roll:a Polak to taki ludz ;) że jak czegoś nie zna to uważa że to jest "be"
Ja na temat sterylizacji suczych rozmawiałam z kilkoma wetami i tak naprawde każdy z nich miał troche inne zdanie ,ale nie na temat tego czy zabieg jest potrzebny bo raczej byli za tym tylko kiedy ten zabieg jest najkorżystniej przeprowadzić. Temtu niedorozwoju psychicznego żaden z w/w lekarzy słowa nie mówił.
jedynym przeciw wysterylizowanie suczki przed pierwszą cieczką jest to że jest większe prawdopodobieństwo że nie będzie trzymać moczu.
no i jeszcze usłyszałam że suczka wycięta przed okresem dojrzewania może być większa -bardziej samczą budowe mieć
Ja naprawde się na tym nie znam , pisze to co słyszałam , bo być może nie tylko ja jestem w taki sposób doinformowana.Dlatego moje pytanie czy jest to prawdą ?? znaczy może inaczej ;) czy jest to mozliwe bo czytaam również że sterylizuje się 5-6 miesięczne suczki i wszystko jest super żadnych niepożądanych efektów nie ma.
Bardzo dużo jest opinii na temat kiedy sterylizować czyli w jakim wieku , czy przed perwszą ruią ile czasu po cieczce.
Co do "okropności" poddawania suczki zabiegowi sterylizacji to też się nasłuchałam ,ale to już nie od wetów tylko przeróżnych osób które twierdzą że to najgorsza zbrodnia na psim gatunku.
Mam znajomą :roll: która ma suczke , kota i kotke.Oba koty są po kastracji więc zadałąm pytanie czemu suczki nie wytnie - to odpowiedziałą mi że nie będzie krzywdzić psa.Więc pytam dlaczego koty wycieła skoro twierdzi że to krzywda.W odpowiedzi usłyszałam że kotka się męczyła podczas rui , kocur śmierdząco by znaczył teren ,a pies to nie kot i nie potrzebuje tego zabiegu.
aaa i kilka razy już słyszałam że moja sucz prędzej czy pózniej zemści się na mnie za to że nie pozwoliłam jej by została mamą :evilbat:
PATIszon - 20-10-2006 14:24
no i jeszcze usłyszałam że suczka wycięta przed okresem dojrzewania może być większa -bardziej samczą budowe mieć A no widzisz,
ja rozmawialam z moja kolezanka, wetka, ktora twierdzi cos wrecz przeciwnego. Czyli, ze sucz wycieta przed pierwsza cieczka bedzie nizsza, bo hormony produkowane przez jajniki sa odpowiedzialne za wzrost kosci dlugich. :niewiem:
Behemot - 20-10-2006 14:49
Moja Sońka została wysterylizowana pół roku temu w wieku 7 miesięcy - przed pierwszą cieczką. Może jeszcze za mało czasu minęło, by pojawiły się u niej jakieś zmiany w charakterze, a po prostu może nigdy się nie pojawią. Wciąż zachowuje się jak szczeniak, no ale jej wiek to usprawiedliwa. Nietrzymanie moczu - brak. Samcze zachowania - brak. Zrobiła się bardziej skora do pieszczot, ale to raczej rezultat zacieśnienia więzi :lol:
Może za jakiś rok, kiedy już będzie dorosłym psem, będę mogła stwierdzić, czy tak wczesna sterylka spowodowała u niej infantylizm ;)
Vectra - 20-10-2006 15:07
A no widzisz,
ja rozmawialam z moja kolezanka, wetka, ktora twierdzi cos wrecz przeciwnego. Czyli, ze sucz wycieta przed pierwsza cieczka bedzie nizsza, bo hormony produkowane przez jajniki sa odpowiedzialne za wzrost kosci dlugich. :niewiem: no i właśnie o tym mówie że co człek to inne informacje :roll:
i bądz tu człowieku mądry :shake:
myszol88 - 20-10-2006 17:35
aaa i kilka razy już słyszałam że moja sucz prędzej czy pózniej zemści się na mnie za to że nie pozwoliłam jej by została mamą :evilbat: Buahahaha no świetne. Ja czytałam, że suczka nie będzie tęsknić za szczeniętami i macierzyństwem bo nie może tęsknić za czymś, czego nie doświadczyła.
Różne są opinie. Ja chyba w przyszłym tygodniu wybieram się na "zwiad" do dwóch wetów, wypytam jakie mają podejście, no wiecie ;)
Tylko nie wiem czy mama się zgodzi, ale jednak chciałabym, żeby Danuśkę wysterylizować. Tylko jest jeden problem. Chyba zabieg musi być ustalony na ferie. Bo ktoś musiałby być z nią w domu, a mnie nie ma w tygodniu, tylko w weekend. Rodzice pracują, a sama nie powinna zostać. Tym bardziej, że Killer jest tak narwany, że mógłby jej coś zrobić!
No więc powiedzmy, że zabieg został przeprowadzony. Suczka odpowczywa w domu, sprawuję nad nią nadzór ;). Wyprowadzana na smyczy na krótkie spacerki, na siusiu. Po x dniach zdjęte szwy. Kiedy będzie mogła znowu spać sama na dworze? Niby po zdjęciu szwów będzie tylko blizna, nie będzie rany, (chyba), ale wolę się dopytać. Chcę mieć już jakies odpowiedzi jakby mama pytała :p
pozdrawiam
coztego - 20-10-2006 18:01
Kiedy będzie mogła znowu spać sama na dworze? Niby po zdjęciu szwów będzie tylko blizna, nie będzie rany, (chyba), ale wolę się dopytać. Zasadniczo rzecz biorąc, po zdjeciu szwów kończy się okres rekonwalescencji. Ale niektórzy weci wolą, żeby ze 3 tygodnie po zabiegu suka nie szalała nadmiernie i nie wysilała się zbyt mocno. Więc jeśli Twoja sucz jest spokojna, i po prostu będzie sobie mieszkać na dworze, to nie widzę przeciwskazań, żeby po zdjeciu szwów wróciła na swoje podwórko. A jeśli rzuci się do szaleństw, np. z drugim psem, to moze warto odczekać do tych 3 tygodni po zabiegu.
Flaire - 20-10-2006 22:41
jedynym przeciw wysterylizowanie suczki przed pierwszą cieczką jest to że jest większe prawdopodobieństwo że nie będzie trzymać moczu. O tym pisałam już chyba z million razy - to po prostu nieprawda. Według większości badań nie ma żadnej różnicy w prawdopodobieństwie nietrzymania moczu przy sterylce zrobionej w wieku 5-6 miesięcy, a sterylce zrobionej później (a jedno badanie nawet wskazuje odwrotnie... :roll: ale ja w to nie wierzę, bo nikt inny tego nie zauważył). Zwiększone prawdopodobieństwo nietrzymania moczu owszem, występuje, ale tylko przy sterylizacjach zrobionych przed 12 tygodniem życia, a takich nikt w Polsce i tak nie robi.
no i jeszcze usłyszałam że suczka wycięta przed okresem dojrzewania może być większa To akurat prawda...
-bardziej samczą budowe mieć A to - nieprawda! :-)
Sterylizując przed pierwszą cieczką nieznacznie zwiększa się okres wzrostu kości długich. W rezultacie, suczki rosną ok. 2% wyższe. Tak więc np. suczka, która docelowo miałaby mieć 50 cm w kłębie, może mieć 51 cm. Ale nie będzie bardziej samcza, tylko właśnie wyższa, więc efekt będzie co najwyżej ciutkę bardziej szczypiorowaty. Ale tylko ciutkę, bo różnica między 50 cm a 51 cm nie jest bardzo duża...
Dla mnie jest ciekawe, że tyle jest "opinii" - przecież to sa wszystko fakty... :roll: Ale wiem, że kiedyś w szkołach weterynaryjnych uczono właśnie, że suczki wysterylizowane przed pierwszą cieczką będą mniejsze. Nie było to oparte na żadnej konkretnej wiedzy, tylko ot, tak, wydawało się, że tak powinno być, na rozum. Ale jak tylko ktoś przeprowadził odpowiednie badania i sprawdził, to okazało się, że jest wręcz odwrotnie... Niemniej ci weci, którzy uczyli się weterynarii dawniej, przed tymi badaniami, i nie starają się utrzymywać swojej wiedzy "na bieżąco", wciąż twierdzą, że suczki wysterylizowane wcześniej będą mniejsze, bo to przecież "oczywiste", a poza tym, tak ich uczyli...
LAZY - 20-10-2006 22:45
Flair proszę napisz cos o szwach.
Flaire - 20-10-2006 23:19
Flair proszę napisz cos o szwach. Ano właśnie... Poniższe informacje od mojego weta. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam... :roll:
A więc, nici niciom nie równe. W każdej z dwóch kategorii (rozpuszczalne i nierozpuszczalne) jest wiele gatunków od wielu producentów. Generalnie mój wet woli rozpuszczalne, chociaż oczywiście są droższe... (Należy też pamiętać, że nawet jeśli zewnętrzna warstwa szwów jest z nici nierozpuszczalnych, to przy sterylizacji, pod spodem jest druga warstwa, z nici rozpuszczalnych).
Jeśli chodzi o alergie, to jest większa szansa, że pies będzie miał alergie na nici rozpuszczalne niż na nierozpuszczalne, bo takie alergie najczęściej zdarzają się w momencie, gdy nici zaczynają się rozpuszczać i są wchłaniane. Wygląda to tak, że ranka, która w tym momencie (czyli po ok. 2 tygodniach) była już niemal całkowicie zagojona, nagle zaczyna się znów brzydko paprać.
Najdroższe są rozpuszczalne nici hypoalregiczne. Z tego co rozumiem, tych jest też wiele gatunków - oczywiście im droższe, tym mniejsza szansa na alergię :cool3: . Dodatkowym utrudnieniem jest inna konstrukcja tych hypoalergicznych nici. Jeśli dobrze zrozumiałam, standardowe nici rozpuszczalne są skonstruowane z dwóch zwiniętych włókien. Taka konstruckja ułatwia szycie tymi nićmi. Natomiast te najbardziej hypoalergiczne nici to nici monofilamentowe, trudniejsze w użyciu, więc nie wszyscy chirurdzy lubią je używać...
Mój wet preferuje nici rozpuszczalne, ale również woli nawet te, w miarę możliwości, usuwać. Natomiast jeśli jakiś uparty kawałek nie chce się łatwo usunąć, to w przypadku nici rozpuszczalnych można go po prostu zostawić.
Moja Misia ma alergię na nici rozpuszczalne (te standardowe, zwinięte). Na szczęście odkryliśmy to podczas bardzo małej i prostej operacji, więc podczas kolejnych operacji (w tym sterylki) była już szyta monofilamentowymi nićmi "z najwyższej półki" i z tymi nie było żadnych problemów. Myślę, że gdybyśmy tę alergię odkryli dopiero podczas sterylizacji, gdzie te nici, na które Misia jest uczulona byłyby użyte w tym wewnętrznym szwie, to mogłoby to być dosyć paskudne i prawdopodobnie wymagałoby kolejnej operacji... :-(
Nor(a) - 21-10-2006 14:45
Ja naprawde się na tym nie znam , pisze to co słyszałam , bo być może nie tylko ja jestem w taki sposób doinformowana.Dlatego moje pytanie czy jest to prawdą ?? znaczy może inaczej ;) czy jest to mozliwe bo czytaam również że sterylizuje się 5-6 miesięczne suczki i wszystko jest super żadnych niepożądanych efektów nie ma. A ja się cały czas zastanawiam nad kolosalną zmianą w usposobieniu, charakterze jaką przechodzą niektóre suczki po 1 cieczce. :niewiem:
Zaobserwowałam to u swojej gordonki..w ciągu bardzo krótkiego czasu, cieczka + 1-2 tygodnie po cieczce. To samo zauważyłam u seterki znajomych. Widzę ją co tydzień podczas wspólnych spacerów. Wcześniej tragedia:shake: ..pies sobie, właściele sobie, miałam wrażenie, że ona nawet nie wie gdzie i po co jest na tych spacerach. Dziękowałam w duchu że moje takie nie są. ..jak jakieś mega-ADHD :shake:. Po pierwszej cieczce ( którą dostała w wieku ponad 1,5 roku) nie ten sam pies. I stało się to w bardzo krótkim czasie. Na pierwszym spacerze jaki odbyliśmy po jej cieczce nie mogłam wyjść z zaskoczenia. "Odszczekałam" wszystko na temat ADHD, podobnie jak wcześniej "odszczekiwałam" swoje wnioski na temat totalnej głupoty i upośledzenia naszej młodej gordonki. Identycznie miała zresztą jej siostra miotowa.
Przypadek z tymi zmianami?? :niewiem:
Koma - 21-10-2006 18:26
Przypadek z tymi zmianami?? :niewiem: Nie wiem czy przypadek, bo moja sunia po pierwszej cieczce też troszeczkę się uspokoiła, troszeczkę bo nadal jest bardzo aktywna i żywiołowa ale po cieczce jakby troszkę wydoroślała. No i zauważyłam jeszcze jedną zmianę, już niekoniecznie na lepsze- zrobiła się agresywniejsza zwłaszcza a stosunku do obcych suk, z tym że nie jestem pewna czy nie jest to wynik kilku nieprzyjemnych zdarzeń do których doszło właśnie z ich udziałem. W każdym razie przed cieczką sama nigdy nie prowokowała bójek a po zaczęło się to zdarzać.
A jak to jest z tym nasileniem agresji u suk po sterylce? Bo słyszałam różne opinie jedni twierdzą że się uspokaja a inni wprost przeciwnie. :niewiem:
Nor(a) - 21-10-2006 18:51
Nie wiem czy przypadek, bo moja sunia po pierwszej cieczce też troszeczkę się uspokoiła, troszeczkę bo nadal jest bardzo aktywna i żywiołowa ale po cieczce jakby troszkę wydoroślała. No i zauważyłam jeszcze jedną zmianę, już niekoniecznie na lepsze- zrobiła się agresywniejsza zwłaszcza a stosunku do obcych suk, z tym że nie jestem pewna czy nie jest to wynik kilku nieprzyjemnych zdarzeń do których doszło właśnie z ich udziałem. W każdym razie przed cieczką sama nigdy nie prowokowała bójek a po zaczęło się to zdarzać. Tak jednoznacznie to raczej trudno stwierdzić, no chyba że mówisz o dość nagłym zwrocie (po cieczce) w tym kierunku, o jakim ja pisałam jeśli chodzi o zachowanie suczek (czyli tydzień, dwa i mamy jakby innego psa ;) ).
Jesli chodzi o nas to obawiałam się o gordonkę jaka będzie w czasie i po cieczce i jakie będą jej relacje z Vegą, która jest przewodnikiem w ich układzie. Byłam prawie pewna, że nie raz sierść poleci, gdy Blue poczuje się "ważniejsza" i hormony jej zagrają. Dodając do tego dużo większą jej siłę fizyczną rysowałam już sobie w myślach dość drastyczne obrazki :cool1: , łącznie z koniecznością przyszywania uszu :p .
Nic takiego się nie stało..a wręcz przeciwnie. Blue nabrała ogromnego wyczucia i elastyczności w kontaktach nie tylko z Vegą, ale wsrod innych psów też.
Natomiast nieco konfliktowa robi mi się Vega (kastratka po 1 cieczce) wraz z wiekiem, ale trudno powiedzieć na ile przyczyniła się do tego sterylka a na ile jej "przewrażliwiony" charakter. Stopniowo to szło jeśli chodzi o nią..
Flaire - 21-10-2006 19:09
Przypadek z tymi zmianami?? :niewiem: Wcale nie przypadek - po prostu suczki dorośleją. Psy (samce) również przechodzą taki zmiany, pomimo że cieczek nie mają ;-) , a i suczki sterylizowane przed pierwszą cieczką, których w swoim życiu znałam wiele, zmieniają się z wiekiem podobnie. Jest całkiem możliwe, że u tych suk niewysterylizowanych, o których piszesz, pierwsza cieczka podziałała jako jakiś taki "starter" tych zmian, ale sterylizacja takim zmianom nie zapobiega - zazwyczaj zachodzą z wiekiem i tak, a za to u niektórych osobników nie zachodzą nigdy, bez względu na to, czy pies/suka sterylizowane, czy nie.
Flaire - 21-10-2006 19:14
Natomiast nieco konfliktowa robi mi się Vega (kastratka po 1 cieczce) wraz z wiekiem To też całkiem normalne zmiany u suk, i tych sterylizowanych, i tych "całych". Na przykład moja Misia, zawsze niezwykle pokojowo nastawiona do świata, z upływem lat zaczęła się robić, jak ja to nazwałam, bardziej "wredna". Tak jak dawniej nigdy nie odpowiadała na żadne zaczepki, tak od wieku ok. 3 lat zaczęło jej się zdarzać, że się odgryzała (sama nadal nic nie zaczyna). Teraz jest wysterylizowana, ale te zmiany w jej charakterze nastąpiły długo przed sterylizacją.
Koma - 21-10-2006 20:00
Tak jednoznacznie to raczej trudno stwierdzić, no chyba że mówisz o dość nagłym zwrocie (po cieczce) w tym kierunku, o jakim ja pisałam jeśli chodzi o zachowanie suczek (czyli tydzień, dwa i mamy jakby innego psa ;) ) Nie wiem czy aż tak nagła zmiana, już pod koniec cieczki, kiedy ciągnęła to psów, suki z początku omijała szerokim łukiem, z czasem zrobiła się "wredna" jak to nazwała Flaire, a ostatnio zdarza jej się być zaczepną :roll:
Ponowię pytanie czy jakieś badania potwierdzają że suki po sterylce są jeszcze bardziej zaczepne?
Flaire - 21-10-2006 20:03
Ponowię pytanie czy jakieś badania potwierdzają że suki po sterylce są jeszcze bardziej zaczepne? Suki agresywne przed sterylką, jeśli zostały wysterylizowane przed pierwszą cieczką, potrafią zrobić się bardziej agresywne. Natomiast zmian u suk wysterylizowanych później w ogóle nie zaobserwowano. Również nie zaobserwowano zmian u suk, które wcześniej nie wykazywały agresji.
Nor(a) - 21-10-2006 20:29
To też całkiem normalne zmiany u suk, i tych sterylizowanych, i tych "całych". Na przykład moja Misia, zawsze niezwykle pokojowo nastawiona do świata, z upływem lat zaczęła się robić, jak ja to nazwałam, bardziej "wredna". Tak jak dawniej nigdy nie odpowiadała na żadne zaczepki, tak od wieku ok. 3 lat zaczęło jej się zdarzać, że się odgryzała (sama nadal nic nie zaczyna). Jeśli chodzi o Vegę to tego nie wiążę raczej ze sterylką. Podejrzewam, że z cieczkami zachowywałaby się podobnie. No może trochę energii "traciła by" na odzyskiwanie sił po cieczce, bo jednak ta pierwsza (i ostatnia) jednak tak sobie na nią wpływała.
Mnie chodziło wczesniej o ten zwrot w dojrzałości, taki dość szybki.
Podobnie jak zastanawiam się nad "rozrastaniem" się suk po sterylce, tych które jeszcze potem rosły. Vega rosła i wydaje mi się że rozrosła się wręcz nienaturalnie (bardzo szeroka klatka, szeroko rozstawione żebra), ale ponieważ jest kundlem, więc nie wiem czy jako przodek nie zaplątał się tam jakiś np. bernadryn :p . Musiałabym mieć dwie identyczne Vegi (jedną wysterylizowaną drugą nie) żeby to stwierdzić.
Flaire - 21-10-2006 21:08
Podobnie jak zastanawiam się nad "rozrastaniem" się suk po sterylce, tych które jeszcze potem rosły. Vega rosła i wydaje mi się że rozrosła się wręcz nienaturalnie (bardzo szeroka klatka, szeroko rozstawione żebra), ale ponieważ jest kundlem, więc nie wiem czy jako przodek nie zaplątał się tam jakiś np. bernadryn :p . Nawet jeśli żaden taki przodek się nie zaplątał, to różnice w danej rasie potrafią być niebotyczne. Mam tego przykład u siebie obecnie... :roll: pomimo że suki, o których mowa są obydwie "bardzo" rodowodowe i po doskonałych przodkach, to jednak są bardzo różne.
W mojej rasie, suki w wieku ok. 2 lat potrafią bardzo zmężnieć - tak się stało np. z córką Misi, która do tego wieku wyglądała bardzo "suczo" (chociaż była duża i mocno zbudowana), a właśnie ok. dwóch lat zaczęła wyglądać dosyć samczo. Jest to niezależne od sterylizacji (ta akurat suczka nie jest wysterylizowana) - badacze nie zauważyli takiego efektu sterylizacji.
Nor(a) - 21-10-2006 21:20
Nawet jeśli żaden taki przodek się nie zaplątał, to różnice w danej rasie potrafią być niebotyczne. Mam tego przykład u siebie obecnie... :roll: pomimo że suki, o których mowa są obydwie "bardzo" rodowodowe i po doskonałych przodkach, to jednak są bardzo różne. Bo przodkowie też byli pewnie różni. Ja to widzę na wystawach jeśli chodzi o Blue i inne gordony.
A wracając do Vegi to uwierz, że dziwnie jest "beczułkowata". I nie jest to tłuszcz bo odchudziłam znacznie ;) ..a wielka monsturalna klata została. Nie ma osoby która nie pytałaby się czy Vega jest szczenna :roll: , a to nie ciąża tylko żebra :roll:
Ale tak jak pisałam..nie mogę stwierdzić czy to efekt wczesnej (jak na nią) sterylki. Gdybym chociaż znała jej rodzeństwo..ale nie znam i raczej niewykonalne jest żebym poznała.
no ok..a w takim razie jak byli to w stanie stwierdzić badacze? :niewiem:
Flaire - 21-10-2006 21:29
Bo przodkowie też byli pewnie różni. I tak, i nie. ;-) Tzn. ogromne różnice można również zauważyć wśród rodzeństwa, które ma przodków identycznych (czyli w jednym sensie nie różnych ;-) ), ale prawdopodobnie bardzo różniących się od siebie (czyli w innym sensie bardzo różnych). Generalnie rzecz biorąc, mioty z bliskich kryć liniowych z reguły są dosyć równe, bez znacznych różnic pomiędzy osobnikami, podczas gdy mioty z outcrossów potrafią być bardzo zróżnicowane.
a w takim razie jak byli to w stanie stwierdzić badacze? Na podstawie badań grup psów i prawa wielkich liczb. Z grubsza, porównujesz przeciętne w grupach psów niewysterylizowanych z przeciętnymi w grupach wysterylizowanych, ew. w sterylizowanych w różnych terminach. Im większe badane grupy, tym większa wiarygodność uzyskanych wyników.
Nor(a) - 21-10-2006 22:06
I tak, i nie. ;-) Tzn. ogromne różnice można również zauważyć wśród rodzeństwa, które ma przodków identycznych (czyli w jednym sensie nie różnych ;-) ), ale prawdopodobnie bardzo różniących się od siebie (czyli w innym sensie bardzo różnych). Będę uparta..;) , ale wszystkie mieszczą się w jakimś przedziale, uznanym za normę. Jeden jest niższy nieco, inny masywniejszy itd., ale raczej wszystkie wyglądają na przedstawicieli swojej rasy.
Natomiast Vega stanowi..nawet nie umiem określić co stanowi. Z kundelków-seterków które znam bądź poznałam wszystkie są normalnej budowy (nie ciężkiej). Wiekowa, siwa seterka ze schroniska którą przygarneliśmy parę dni temu również jest normalnej ładnej budowy.
Vega wygląda przy nich jak jakiś wybryk natury. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że dyskutujemy tu o kundlu do którego jakbym miała "pretensję", że nie wyrósł na wzorcowego setera, więc argumenty w tym przypadku mam słabe :p . Jednak wydaje mi się dziwne trochę to rozrośnięcie się jej w klatce (wazy tyle samo co w dzień sterylki, tyle że jest 2x szersza :roll: ).
Flaire - 21-10-2006 22:22
Będę uparta..;) , ale wszystkie mieszczą się w jakimś przedziale, uznanym za normę. Nie znam ani Vegi, ani wzorca setera irlandzkiego, więc nie wiem, jak ona ma się do tej "uznanej" normy... Ale powiem Ci, że z tą "uznaną normą" to różnie bywa. W mojej rasie wiem o jednym psie, który waży 36 kg (nie będąc otyłym), a znam innego, który waży mniej jak 20 (nie jest chudy) (a bywają i mniejsze). Ponieważ obydwa są championami, to można by powiedzieć, że mieszczą się w jakiejś tam normie :roll: - a jednak różnica we wzroście i budowie owocuje ogromną różnicą wagi - ten większy waży prawie o 100% więcej niż ten mniejszy!!! :crazyeye: Oczywiście tak skrajne rozmiary nie mają się nijak do tego, co jest napisane we wzrocu :roll: - ale takie różnice - i większe! - zdarzają się i to nierzadko (i oczywiście psy, o których piszę nie były sterylizowane).
Flaire - 21-10-2006 22:25
Jednak wydaje mi się dziwne trochę to rozrośnięcie się jej w klatce (wazy tyle samo co w dzień sterylki, tyle że jest 2x szersza :roll: ). Nie wiem, w jakim wieku to się u niej stało - w mojej rasie, zależnie od osobnika, klata rozrasta się w wieku ok. 1,5-2 lat, a u wolno dojrzewających osobników, nawet do 3 lat.
Nor(a) - 21-10-2006 22:54
Nie znam ani Vegi, ani wzorca setera irlandzkiego, więc nie wiem, jak ona ma się do tej "uznanej" normy... Ale powiem Ci, że z tą "uznaną normą" to różnie bywa. W mojej rasie wiem o jednym psie, który waży 36 kg (nie będąc otyłym), a znam innego, który waży mniej jak 20 (nie jest chudy) (a bywają i mniejsze). Tu się zgadzam, że masa (w kg) nie oddaje wszystkiego. Moja gordonka wazy dokładnie tyle co Vega, mają dokładnie ten sam wzrost. Ostatnio sędzia na wystawie określił Blue jako "nieco zbyt lekką w budowie", a 5 minut wczesniej poza ringiem ktoś pytał nas czy Vega jest szczenna :p . Takie samo zdziwienie jest też za każdym razem w oczach weta, przy okazji dobierania dawki tabletek na odrobaczenie czy fiprexu.
Vedze klatka i tułów zaczał się "poszerzać" w czasie kilku miesięcy po sterylce, zaczeła też tyć w zastraszającym tempie (to ostatnie udało mi się odwrócić i wrócić do wagi jaką miała w wieku 13 miesięcy). Ale tak jak mówiłam wcześniej..to kundelek i chociaż jej matkę widziałam, nie mogę stwierdzić nic na pewno.
Strona 5 z 6 • Zostało wyszukane 582 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6