Archiwum
- Kraków - Drwal! Słabo słyszy, słabo widzi, nie ma ucha, ale za to MA DOM!!!!
- Kraków sunia colli 7 lat pod plastikowym stolikiem MA SUPER DOM DZIĘKI WESZCE
- Bokser w OL, podobno do uśpienia!!!! Ma dom :)))))))))))
- kto zna sie na mastifach?? MA DOM!!!!
- Kamel - rudzielec,który stał się Duńczykiem i jego wspaniała rodzinka :)
- Bokser Obelix - pilnie potrzebny dom! znów pogryziony! MA DOM! :)
- Lala już nie szuka.Znalazła dom na który tak długo czekała.Zostaje u mnie :)
- Ciapek - lokator ulicy - Znalazł dom na Ursynowie. Prosimy o przeniesienie
- Wirka-Bellisima ma wspaniały dom,a w nim morze miłości :)
- Pojezierze Lubelskie - czy ktoś zna?
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nomegusta.xlx.pl
Barry z Lublina, znalazł bezpieczeństwo i wspaniały dom u boku Zosi!
Zosia4 - 15-09-2007 00:04
Jeżyk sobie poszedł a Barry przechodzi tam dziesiątki razy dziennie, bo to jest dosłownie 3 metry od drzwi wejściowych. Nic się nie dzieje więc chyba jeżyk nie zapachnił miejsca.
Myślę, że w razie czego jeże są nie do ruszenia, bo zwijają się w kłującą kulkę i już.
A poza tym u mnie jeże się pojawiły kilka lat temu jak utworzyły się różne zaciszne zakątki i nigdy nic się nie działo przy trzech dużych - wcześniej dwóch - psach.
No i Barry od jakiegoś czasu reaguje bezwzględnie na moje przywołanie, nawet nie wiem jakby był czymś zainteresowany czy zeźlony (chociaż w sytuacji krytycznej dmucham na zimne zamykając go w pokoju jak przychodzi ktoś obcy - to jest jednak pies).
A cóż to za horror z jeżem w roli głównej się rozgrywał się na wakacjach ?
epe - 15-09-2007 00:36
Jeż i pies, to zazwyczaj niemiłe spotkanie dla psa!
Wiem coś o tym,bo moja ONka Zuza,bardzo chciała bliżej poznać jeża,który oczywiście zwinął sie w kłębek.
Zuzka była uparta,lub koniecznie chciała mi go pokazac i oczywiście wzięła go w pysk,ale szybko wypuściła! /oczywiscie /
Potem przez kilka dni była mocno cierpiąca,miała kłopoty nawet z piciem!!
Zosia4 - 15-09-2007 01:02
Muszę przyznać, że to rzeczywiście przykre.
Chociaż u mnie nigdy to nie miało miejsca.
Paulina - z serii innych przygód ze zwierzątkami, to najbardziej mój kotek jest "zasłużony". Ileż to razy zabierałam z jego szponów poturbowanego ptaszka albo jaszczurkę. Nie da się tego uniknąć - koty to drapieżcy.
Albo jak raz jakaś mała suczka dostała się jakimś cudem na mój teren (ach ci sąsiedzi puszczający swoje psy samopas), to moja kilkuletnia ONka (niezwykle silna) mało co ją nie rozszarpała, miała ją w pysku i naprawdę nie wiem jakim cudem sunia się wysmyrgnęła i zwiała przez szczeble w bramie.
No nie da rady żeby tak wszystko pogodzić. I chociaż w żadnej opisanej sytuacji nie widzę mojej winy, to nie pozostaje mi nic innego jak nadal kochać ten mój zwierzyniec, bo albo go mieć albo mieć święty spokój.
epe - 15-09-2007 01:08
Zosiu!
Nie pisz "nie pozostaje mi nic innego.."
Ty kochasz swój zwierzyniec,a on Ciebie!
A zwierzaczki,to zwierzczki-gdybyś była kotem i zobaczyła takie pyszne kaski?
Gdyby Twój kot miał w menu jaszczurki i ptaszki,to może nie chciałoby mu się wysilać i łowić!!
A jakiś bezczelny psiak,który wchodzi na cudze terytorium - to przeciez normalne,że nalezy go wyeliminować!!
Nigdy psem nie byłaś?
Zosia4 - 15-09-2007 01:22
A któż to wie co tam ze mną było wcześniej było ;).
Ale wiem, że moje zwierzaki (i niemoje też) zachowują się zgodnie ze swoim instynktem. Samo życie - ot co.
Ale przynajmniej odkąd zaczęłam mieć koty to nie uświadczę w domu nawet mysiego ogona (wcześniej uświadczałam, że ho, ho).
epe - 15-09-2007 01:27
Kot w domu to podstawa!
Pańcia da pyszności,ale myszka to i pyszna,no i nie nalezy wyjść z wprawy-trening czyni mistrza!
Ja mieszkam w bloku /niestety!!/ i my lubimy nasze piwniczne kotki,maja u nas dobrze.
Natomiast w bloku naprzeciwko koty nie maja wstepu - myszy biegaja im,aż do 10 pietra.
Życzę im również szczurów!!!!!
kaerjot - 17-09-2007 10:16
A co nowego u Reaktorów? Zrobiły jakąś zadymkę?
Tiger - 17-09-2007 10:30
A propos kotów, coś mi się wydaję, że Zosia ma nam kogoś do przedstawienia. Zosiu ? :)
Zosia4 - 18-09-2007 17:33
Reaktory ciągle robią jakieś zadymy.
Przymierzam się właśnie do wyrównania im księżycowego terenu, który zrobiły u siebie.
Doły i kratery, trza to zasypać, bo upałów nie ma i już nie leżą w tych jamiszczach.
Dziś będzie u Barriego drugie odrobaczanko. A wczoraj zwinął cichcem cały bochenek chleba ale dorwałam go na etapie rozwijania folii :cool3:.
akucha - 18-09-2007 17:47
:evil_lol: Jaki on mądry jest!!!! Co by było, gdyby z folią zjadł!
A jamiszcza mogą niedługo przemienic się w baseniki, u nas lejeeeeee!
Isabel - 19-09-2007 01:04
No to już teraz wiem Zosiu o jakiego pieska chodzi. Faktycznie umknął mi szmat czasu, nic nie wiedziałam, a tu tyle się działo. Gapa ze mnie. A Barry jest śliczny, i u Ciebie stanie się jeszcze piękniejszy i jeszcze mądrzejszy. Może nie uwierzysz, ale moja Vega też z początku była agresywna, myślałam, że już nikt nie będzie mógł przyjśc do mnie z wizytą. Ale pomalutku, pomalutku i proszę, teraz psa "do rany przyłóż".
Zosia4 - 19-09-2007 17:55
Właśnie wróciłam z Barrym od weta. Przyplątało się zapalenie ucha. Od paru dni widziałam, że uszko jakby przekrzywione ale wczoraj jak zaczął trzepać głową to już wiedziałam, że nie jest dobrze.
Ucho zostało wyczyszczone i czymś zakropione. Dostałam zalecenia do domu i w poniedziałek na kontrolę.
Takich odgłosów podczas manipulacji wewnątrzusznych to ja jeszcze nie słyszałam. To nawet nie był odgłos zbliżającej się burzy ale burza w całej krasie. Po tej całej akcji byłam prawie mokra od trzymania go.
No ale za to jak wróciliśmy do domu, jak zdjęłam kaganiec i uwolniłam go ze smyczy - to latał jak wariat po ogrodzie. Nie mógł się nacieszyć, że wrócił do siebie.
PaulinaT - 19-09-2007 19:49
Właśnie wróciłam z Barrym od weta. Przyplątało się zapalenie ucha. Od paru dni widziałam, że uszko jakby przekrzywione ale wczoraj jak zaczął trzepać głową to już wiedziałam, że nie jest dobrze.
Ucho zostało wyczyszczone i czymś zakropione. Dostałam zalecenia do domu i w poniedziałek na kontrolę.
Takich odgłosów podczas manipulacji wewnątrzusznych to ja jeszcze nie słyszałam. To nawet nie był odgłos zbliżającej się burzy ale burza w całej krasie. Po tej całej akcji byłam prawie mokra od trzymania go.
No ale za to jak wróciliśmy do domu, jak zdjęłam kaganiec i uwolniłam go ze smyczy - to latał jak wariat po ogrodzie. Nie mógł się nacieszyć, że wrócił do siebie. Choroba - uszne sprawy bardzo bolą, biedny Barry. Dobrze, ze się tym szybko zajęłaś!
I dobrze że miał u weta kaganiec :evil_lol:
Co do histrii wakacyjnej z jeżykiem w roli głównej.
Wynajmowaliśmy domek letniskowy nad morzem (fotki w galerii - zapraszam ;-) ) z koleżanką i jej TZ no i oczywiście z naszymi psami: ja 2 sucze (duże cane corso i mała shar-peika) i moja koleżanka z takim samym składem rasowym tylko że samce. Późną nocą siedzimy sobie przy ognisku, TZ sie kąpie już, my dopijamy piwko, psom już pozdejmowałyśmy obroże - bo już do łóżek był czas... nagle szarpeje coś zwietrzyły i dały sygnał... korsiaki za nimi. I tak dopadli tego jeża, który nieświadomy zagrożenia przelazł na naszą stronę płotka. A my we dwie z 4 psami bez obróżek (z czego duże są sporo większe od każdej z nas) próbowałysmy to strado odgonić... TZ wypadł z łazienki, rzucił sie na największego Olka i dopiero dzięki temu udało się jakoś wypchąć psy ZA furtkę a jeża wziąć w szmatę i wynieść daleko.
Wyglądało bardzo groźnie, adrenalinę wszyscy mieliśmy straszną - ale na szczęście nikomy nic się nie stało (jakis język chyba był przygryziony bo TZ koleżanki miał krwawe mazy na klacie :evil_lol:) ale psie mordy byly nietknięte a i jeżyka po chwili nie było, więc musiał odejść o własnych siłach...
Ale znane są mi historie, kiedy to psy zabijały jeże, same raniąc się przy tym dotkliwie... :sad:
kaerjot - 20-09-2007 15:25
Oj, oj, oj uszka bolą maleńkiego
Sandrunia 29 - 21-09-2007 23:49
Zosienko dobrze ze obserwowalas pieska,bo mogloby sie wdac duze zapalenie i byloby gorzej
Dobrze ze dostal lekarstwo i juz jest w swoim kochanym domku:loveu:
iwlajn - 24-09-2007 13:05
Zosiu, dawno mnie nie było. Czy u Ciebie też taka piękna pogoda jak tu, nad morzem? Jak teraz wygląda Twój ogród? Zdjęcia nowe poproszę. Cieszę się, że ze zdrowiem pieska dobrze. Szczęśliwy Barry, pięknie się zaokrąglił:)
Zosia4 - 24-09-2007 15:08
Dzisiaj nacykam i piecha i ogród.
Zosia4 - 24-09-2007 21:44
Różne miny Barrego:
http://img169.imageshack.us/img169/8503/77403806vx6.jpg
http://img169.imageshack.us/img169/4605/20535387wq1.jpg
http://img115.imageshack.us/img115/1851/61116685mn6.jpg
A pogoda u nas piękna, prawie letnia ale już nieśmiało widać pierwsze oznaki jesieni: babie lato, żółknące listki, no i to :
http://img209.imageshack.us/img209/3619/34843683wt3.jpg
tomcug - 24-09-2007 22:10
Szczęśliwa psina :loveu:
Neris - 24-09-2007 22:34
Czy ja dobrze pamiętam, że muchomor był kiedyś jeden? Widzę, że sprowadził rodzinę...
Zosia4 - 24-09-2007 23:10
Muchomorów u mnie co niemiara. Są w kilkunastu miejscach, rosną między sosnami i w sąsiedztwie brzózek.
Poniżej kwitnąca sosna no i mój pies:
http://img187.imageshack.us/img187/3439/12054474oh5.jpg
http://img204.imageshack.us/img204/3126/72521791rp1.jpg
http://img211.imageshack.us/img211/5285/24125389pv2.jpg
Neris - 24-09-2007 23:17
Ale sierść to się Barremu błyszczy jak ta lala!
t_kasiek - 24-09-2007 23:29
jaki on szczęśliwy !!!!!!!!! CUDOWNIE !!!!!!!
Zosia4 - 24-09-2007 23:31
Właśnie też niedawno zauważyłam, że sierść mu się zrobiła taka mięciuchna i bardzo błyszcząca. Na żywo to dopiero się błyszczy. Pewnie od tego ryżu :eviltong:.
A z kotem już widać, że pełna zgoda.
http://img20.imageshack.us/img20/3073/23252972tg9.jpg
Isabel - 25-09-2007 00:37
Tak miło się to czyta i ogląda:lol:
kaerjot - 25-09-2007 09:33
Taaaaaaaa, pełna zgoda. Coś mi się zdaje, że pies zaraz oberwie i tyle.
Tiger - 26-09-2007 21:28
Jejuniu , jaki on piękny .............:)
Jejuniu..............
No ..............
Zosiu ......jak ja Ci się odwdzięczę .............
No .........
Żądaj czego chcesz ..........;)
Ja wciąz nie mogę w to uwierzyć ...............:)
Wciąz mam go przed oczami , gdy go zobaczyłam ledwo żyjącego (po telefonie od "pana" Barrego do mojego TZ-a : "weź, powiedz swojej żonie niech no tu przywiezie jakiegoś weterynarza , bo z Barrym chyba coś nie tak ") .....leżącego bez sił z wywalonym językiem , nie mogącego wstać i sikającego pod siebie ..........
On kilka pierwszych dni leczenia w ogóle nie chodził .......nosiliśmy go do samochodu , potem do lecznicy , potem znów do samochodu i potem kładłam go bezwładnego kompletnie na palecie w jego kojcu ........
Jak patrzę teraz na niego ...to wiem , że wszystko ma sens :)
Pamiętam jak go odwiedziłam ...chyba w miesiąc po tym jak go zawiozłam do Zosi , wracając znad morza..................on lizał mnie po rękach i pozwalał się tulić ..ale widziałam w jego oczach strach .............strach , że po niego przyjechałam .......
Bardzo często o nim myślę ..........tak jak już pisałam wielokrotnie - jest mi i będzie bardzo bliski ........
Zosiu .......:loveu:
Zosia4 - 29-09-2007 20:26
Tiger - Barry jest tu panem całą gębą. Biega, obszczekuje i pilnuje dobytku. Na dobrą sprawę to domu nie muszę zamykać jak gdzieś wychodzę.
A pańcia wczoraj odstawiła numer. Jak co wieczór czyszczenie i zakrapianie chorego uszka.
No więc zakuliśmy go w kajdany i dalejże czynić co trzeba. Barry stał spokojnie i tylko spozierał na mnie.
Już wiem dlaczego tak spozierał, bo pańci się pomyliły uszy :evil_lol:.
Ale nic to, chore ucho też dostało swoją porcję gmerania, miętolenia i wlewek.
epe - 29-09-2007 20:33
Pewnie był zadowolony z tej pomyłki?
Ale jak to w życiu bywa "co ma wisieć nie utonie"
Pani sadystka,a mogłaby juz dostać sklerozy- pewnie pomyślał Barry!
Isabel - 29-09-2007 21:23
Ciekawe, co on sobie wtedy myślał?
Zosia4 - 29-09-2007 23:31
Co myślał to myślał ale dobrze, że nie umie mówić, bo chyba by moje uszy wtedy zwiędły :diabloti:.
kaerjot - 02-10-2007 10:58
I jak uszko teraz? lepiej?
Zosia4 - 03-10-2007 22:11
No właśnie, dzisiaj byłiśmy na kontroli. W uszku nie ma żadnej wydzieliny, było nawet badane takim wziernikiem co to wszystko widać na ekranie.
Ale wyszło coś nieoczekiwanego. Ucho w środku jest bardzo przekrwione.
Nie wiadomo co to takiego. Na razie mamy nic nie robić, a w poniedziałek się pokazać do kontroli.
Sam delikwent jest w doskonałej formie. Nawet dzisiaj dostał kostkę w nagrodę, że był taki grzeczny u weta.
Porwał tę kostkę, schował się za krzaczorem i tylko chrupanie było słychać.
tomcug - 03-10-2007 22:15
Nareszcie jakieś konkretne menu :evil_lol:
Tiger - 03-10-2007 22:59
No właśnie, dzisiaj byłiśmy na kontroli. W uszku nie ma żadnej wydzieliny, było nawet badane takim wziernikiem co to wszystko widać na ekranie.
Ale wyszło coś nieoczekiwanego. Ucho w środku jest bardzo przekrwione.
Nie wiadomo co to takiego. Na razie mamy nic nie robić, a w poniedziałek się pokazać do kontroli.
Sam delikwent jest w doskonałej formie. Nawet dzisiaj dostał kostkę w nagrodę, że był taki grzeczny u weta.
Porwał tę kostkę, schował się za krzaczorem i tylko chrupanie było słychać.
Jejku .:(
A wet nie powiedział jaka to moze być przyczyna ?
Bo ja to od razu panikuję .........
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu................... ...
Zosia4 - 03-10-2007 23:27
Nie, nie wiedzą. Oglądało go moich dwóch osobistych wetów.
Zgodnie z zaleceniami do wczoraj zakrapiałam mu to uszko i czyściłam.
Mówiłam, że się nie szarpał, że wszystko odbywało się łagodnie i spokojnie tak więc o mechanicznych urazach nie ma mowy.
Zapalenie ucha jakby już zaleczone, bo on pozwala sobie bez dąsów miętolić to ucho więc go nic już nie boli.
Wygląda to tak, że cała skóra wewnątrz ucha jest bardzo przekrwiona.
Kazali nic już z uszkiem nie robić, tylko w poniedziałek się pokazać.
Tiger - ja nie panikuję, bo skoro go nic nie boli to przecież musi być dobrze. Może on za dużo słucha tym uchem ;).
Tiger - 03-10-2007 23:33
A ja panikuję , własnie dlatego , że nie boli .............:placz:
ale ja mam dzisiaj bardzo zły dzień ,więc pewnie to dlatego wszystko czarno widzę .........:angryy:
epe - 03-10-2007 23:34
Zosiu!
A może to tylko podrażnienie skóry po lekach?
Skóra mogła zareagować "alergicznie" na składnik jakiegoś leku np.kropelek i dało to efekt zaczerwienienia?
Wiadomo jak jest z lekami - na jedno pomoże,a na drugie może zaszkodzić!
Sądzę,ze teraz powinna "dojść" do siebie,jak nic masz już nie dawać.
Tiger - 03-10-2007 23:37
Zosiu!
A może to tylko podrażnienie skóry po lekach?
Skóra mogła zareagować "alergicznie" na składnik jakiegoś leku np.kropelek i dało to efekt zaczerwienienia?
Wiadomo jak jest z lekami - na jedno pomoże,a na drugie może zaszkodzić!
Sądzę,ze teraz powinna "dojść" do siebie,jak nic masz już nie dawać. no własnie ............. o tym samym pomyślałam .........że to może reakcja na krople?
Zosia4 - 03-10-2007 23:49
O rany - a jakby bolało to nawet sobie nie wyobrażam jak byś panikowała ;).
Ja już sie przekonałam, że najważniejszy jest spokój, bo moje zwierzaki tak są ze mną emocjonalnie związane, że każdy mój nastrój ma wpływ na ich zachowanie.
Tiger - ten spokój przychodzi z wiekiem ;) (niestety).
Zosia4 - 03-10-2007 23:52
Tak, była mowa między zdaniami o alergicznej reakcji.
Myślę, że dlatego nakazano do poniedziałku wstrzymać się z wszelkimi działaniami.
Ale przecież jak kilka dni temu pomyliłam uszy i to samo zrobiłam ze zdrowym to w nim też wystąpiłyby takie zmiany. A tu nic.
epe - 04-10-2007 00:02
Zosiu!
Ale w chorym uszku był stan zapalny,wiec skóra może podwójnie zareagowała na kropelki własnie w tym uchu?
Bądźmy dobrej myśli!
Należy zawsze myśleć pozytywnie i wyobrażać sobie,że tak będzie!
Podam moze głupi przykład,ale autentyczny- mój aktualny mąż,gdy bylismy na studiach,ile razy był niedouczony na egzamin zawsze mówił"nie zdam"- i tak sie działo!
Ja szłam na egzamin nieraz z połową potrzebnej wiedzy,ale myślałm"nie będą mnie z tego pytać" i tak sie działo!
Więc wracając do ucha Barrego- niedługo mu wszystko wróci do normy!
Zosia4 - 04-10-2007 00:06
No tak - to mi się podoba :lol:.
A wracając - przyczyn może być kilka. Dlatego poobserwować, spokojnie poczekać, przytulać i kochać.
epe - 04-10-2007 00:11
Od kochania "zwierzątków" i roślin to Ty Zosiu jesteś specjalistką!
Masz wspaniałe wibracje-Tobie wszystko rośnie i nie choruje!
t_kasiek - 04-10-2007 22:40
no i jak tam uszko :( bo bardzo się zmartwiłam jak przeczytałam :(
Zosia4 - 04-10-2007 22:49
Uszko nie boli, poza tym zaczerwienieniem wszystko z Barrym jest OK.
Jesteśmy dobrej myśli, bo przecież pół dogo trzyma za nas kciuki.
Isabel - 05-10-2007 00:26
Oczywiście, że trzyma!
Neris - 05-10-2007 16:16
Mam nadzieję, że to szybko przejdzie... moje psy ciągle mają coś w uszach, ale one kopią i kotłują w piachu i ciągle go sobie nasypują.
Zosia4 - 06-10-2007 20:11
Barry obgryza kostkę + trochę jesiennych kolorków
http://img265.imageshack.us/img265/3428/b1gv4.jpg
http://img232.imageshack.us/img232/5586/b2up2.jpg
http://img265.imageshack.us/img265/9264/b3ei5.jpg
Zosia4 - 06-10-2007 22:13
Byłam dzisiaj z moją starszą psicą u weta. Na końcówkach uszu zrobiło jej się coś takiego dziwnego, lekko zgrubiałego i chropowatego. Jak to potrzeć to się lekko ni to sypie ni to łuszczy.
Wet powiedział, że to coś nieraz występuje u psów powyżej 5 roku życia i jest to martwica (jakoś mi to jeszcze naukowo wyjaśniał). Ona ma na szczęście mało zaawansowane i tylko na końcówkach uszu. Podobno może też występować na końcu ogona do tego stopnia, że koniec ogona może sam odpaść.
Jeśli chodzi o te uszy, to w bardziej zaawansowanych przypadkach przeprowadza się ich amputację.
Jest to proces związany właśnie z zaawansowanym wiekiem.
Czy spotkałyście się u Waszych psów z czymś takim ?
PaulinaT - 07-10-2007 00:41
Tak - mój nieżyjący już Mikuś też miał tak. Początkowo smarowałyśmy z mamą mu to (nie pamiętam dokładnie to było z 10 lat temu) ale nic to nie dawało więc zostawiłyśmy i jako, że nie pogarszały się te uszy tak sobie było.
Isabel - 07-10-2007 00:45
Jesienny ogród - śliczności!
Co do martwicy, to u moich dotychczasowych psów nie spotkałam się z czymś takim, natomiast słyszałam od znajomego o odpadnięciu całego ogona u jego owczarka niemieckieg (odszedł za TM już lata temu), ale nie wiem, czy to była martwica, czy też przyczyna była inna.
Zosia4 - 07-10-2007 11:36
Mi jeszcze wet powiedział, że dopóki to jest na zewnątrz, to pies może z tym pożyć lata całe. Gorzej jak zaatakuje narządy wewnętrzne, bo wtedy 2-3 tygodnie i jest koniec.
Zmartwiłam się tym, bo moja Berta to jest pierwszy, ukochany pies. To jest mój pierwszy pies w życiu. Może dlatego popełniałam przy niej wszystkie możliwe błędy wychowawcze.
Jednak jestem dobrej myśli. Nic innego nie pozostaje tylko cieszyć się tym co jest.
PaulinaT - 07-10-2007 11:56
Jednak jestem dobrej myśli. Nic innego nie pozostaje tylko cieszyć się tym co jest. I tak trzymaj!
Miki żył z tym jakieś 8 lat jak nie dłużej...i miał tylko na uszach, na samych brzeżkach.
Tak naprawdę wszyscy żyjemy z jakimiś wyrokami - i wszyscy musimy liczyć się z tym, że nasze ogony kiedyś odejdą i oby odeszły przed nami, bo my sobie jakoś z tym poradzimy a kiedy zabraknie człowieka i zostaje zwierzak... no to jest dużo dużo gorzej.
Zosia4 - 07-10-2007 12:42
Berta ma to też na samych końcóweczkach uszu i nie widać żeby jej to przeszkadzało.
Ale moja młodsza psica Helga też nie gorsza. One jak już na coś zapadają to razem. Ona ma z kolei permanentnie rozkwaszony nochal. Wygląda to tak jakby miała ciągle świeżą ranę.
Też już długo się to ciągnie. Diagnoza jest taka, że to coś związane z jej systemem immunologicznym. W przyszłym tygodniu będzie miała robioną biopsję, bo przed rozpoczęciem leczenia trzeba dokładnie określić co ją dopadło żeby trafić z lekami.
Oj, te moje psy. Dobrze, że Barry się trzyma.
t_kasiek - 08-10-2007 00:01
Piękna jesień w Twoim ogrodzie....trochę Ci zazdroszcze tego pieknego ogrodu - za kazdym razem nie zaleznie od pory roku wyglada cudownie :)
Barry to szczesciarz !!!!!
Tiger - 08-10-2007 20:33
Zosiu, czy byliście na kontroli z uszkiem ?
Bo jajko znoszę ....;)
Zosia4 - 08-10-2007 21:52
Mój wet był dzisiaj tylko do 14.00 a ja nie wyrobiłam się z powrotem z pracy do tej godziny. Idziemy jutro do południa. Już sobie zarezerwowałam czas.
Będzie dobrze.
Tiger - 08-10-2007 22:15
Mój wet był dzisiaj tylko do 14.00 a ja nie wyrobiłam się z powrotem z pracy do tej godziny. Idziemy jutro do południa. Już sobie zarezerwowałam czas.
Będzie dobrze.
Pewnie , że bęzie dobrze :)
Tak tylko pytam ;) hihihihihi
A jak mu zajrzysz tam do tego uszka to lepij trochu , czy dzie tam ?
Czerwone , przekrwione jeszcze ?
Zosia4 - 08-10-2007 22:31
No tak jakby lepiej.
Ale poczekam na fachowy ogląd, bo ja to tak widzę jakoś po swojemu, że trudno mi określić czy to dobre czy złe ucho.
Ale mój syn zwrócił mi dzisiaj uwagę na jego oczy, że tak jakby się zrobiły z lekka przymglone. Widać to tylko pod światło.
Już sama nie wiem czy to przewrażliwienie z mojej strony czy co ?
Przecież on jest jeszcze za młody na tego typu kłopoty z oczami.
No nic - jutro obejrzymy też i te oczka fachowym spojrzeniem.
Tiger - 08-10-2007 22:58
No tak jakby lepiej.
Ale poczekam na fachowy ogląd, bo ja to tak widzę jakoś po swojemu, że trudno mi określić czy to dobre czy złe ucho.
Ale mój syn zwrócił mi dzisiaj uwagę na jego oczy, że tak jakby się zrobiły z lekka przymglone. Widać to tylko pod światło.
Już sama nie wiem czy to przewrażliwienie z mojej strony czy co ?
Przecież on jest jeszcze za młody na tego typu kłopoty z oczami.
No nic - jutro obejrzymy też i te oczka fachowym spojrzeniem. Zosiu ..............czy Ty nie masz nade mną żadnej litości ?!
Żadnej ?!
Dlaczego się nade mną znęcasz ?!:placz::placz::placz::placz:
Z oczkami Barego jest wszystko w porządku !
Wszystko w porządku !
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....Są zdrowe .....Są zdrowe .....Są zdrowe .....Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
Są zdrowe .....
i uszy też !!!!!
Bo to w ogóle najzdrowszy pies na świecie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PRAWDA ?!
:modla::modla::modla::modla::modla::modla::modla:: modla::modla::modla::modla::modla:
Zosia4 - 08-10-2007 23:10
No jasneeeeeeeeeeeeee - Barry wszystko ma zdrowe !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jutro zaraz po powrocie od weta zdam relację typu: ucho blade, oczy żywe, błyszczące i wszystkowidzące.
Nie może być inaczej.
Aha, Barry już nie dostaje papu 3 razy dziennie tylko dwa razy. Już jest na tyle okrągły, że przestawiłam go na taki tryb.
Mam nadzieję, że to Cię nie przeraziło ;).
No i dzisiaj stwierdziłam, że nie zapłaciłam podatku za swoje piechy, 20 zł od sztuki. U nas to jest obowiązkowe. Trza mi ten haracz oddać, niestety :placz:.
Zosia4 - 10-10-2007 07:24
No coś wczoraj miałam kłopoty z dogo, raz udało mi się wejść ale wieczorem nie otwierała mi się strona.
Nic to, zgodnie z obietnicą piszę o wynikach kontroli: ucho blade, oczy wszystkowidzące !!!!!!!
Zdrów jak ryba, to pani przewrażliwiona. Tiger - Barry ma WSZYSTKO ZDROWE.
No i waży już 27 kg.
epe - 10-10-2007 10:21
Zosiu!
Jak sie cieszę i ja!!!
Co znaczy pozytywne myślenie!!
Kochana Tiger- musisz i Ty brać przykład z Zosi i zawsze myśleć o tym,że Barry jest i będzie zdrowy!
PaulinaT - 10-10-2007 12:42
Nic to, zgodnie z obietnicą piszę o wynikach kontroli: ucho blade, oczy wszystkowidzące !!!!!!! noooo.... :lol: :lol:
wszystko słyszy - wszystko widzi - cud miód orzeszki :multi: :multi: :multi:
Tiger - 10-10-2007 17:03
Nic to, zgodnie z obietnicą piszę o wynikach kontroli: ucho blade, oczy wszystkowidzące !!!!!!!
Zdrów jak ryba, to pani przewrażliwiona. Tiger - Barry ma WSZYSTKO ZDROWE.
No i waży już 27 kg.
:multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi:: multi::multi::multi::multi::multi::multi:
Ufffffffffffffffffffffffffffffffffffff !!!!!!!!!
t_kasiek - 10-10-2007 21:35
no to fantastyczne wiadomości :D:D:D
Zosia4 - 13-10-2007 19:17
Tak bym się chciał pobawić
http://img229.imageshack.us/img229/2396/78360513ee3.jpg
tomcug - 13-10-2007 19:53
Bary to naprawdę piękny pies :loveu:. Kotecek też śliczny :p.
Tiger - 14-10-2007 00:35
Bary to naprawdę piękny pies :loveu:. Kotecek też śliczny :p.
Piękny ...........to piękny ...................ale jaki zdrowy !!!!!!!!!!!!!!!!;)
Buziaczki dla wszystkich kociowatych i psowatych :)
Zosia4 - 17-10-2007 19:12
.....
http://img139.imageshack.us/img139/5498/szczekca5.jpg
I tak to było dzisiaj przez parę godzin.
Już nie wiem co było gorsze: warkot kosiarki czy szczek Barriego.
Szczekanie to jeszcze nic ale obgryzanie kółek kosiarkowych to mi dopiero przeszkadzało podczas jazdy po ogrodzie.
Tiger - 17-10-2007 19:44
.....
I tak to było dzisiaj przez parę godzin.
Już nie wiem co było gorsze: warkot kosiarki czy szczek Barriego.
Szczekanie to jeszcze nic ale obgryzanie kółek kosiarkowych to mi dopiero przeszkadzało podczas jazdy po ogrodzie.
On tylko chciał przekrzyczeć kosiarkę , pewnie , bo wkurzał się , że w JEGO ogrodzie coś mu się panoszy i WARCZY GŁOŚNIEJ od niego ........:cool3:
Zosia4 - 17-10-2007 22:08
Ale padł wieczorkiem jak nieżywy po tych harcach kosiarkowych :evil_lol:.
t_kasiek - 17-10-2007 22:33
no pewnie - przeciez to jego ogród !!!!! :D:D:D
Zosia4 - 17-10-2007 22:51
Tiger - jak koszę trawę (na szczęście teraz ostatni raz w tym roku :sweetCyb:) to sobie zawsze przypominam Waszą błyskawiczną akcję z przyjazdem do mnie z Barrym.
Wtedy to dopiero w pośpiechu latałam z tą kosiarą żeby jak najlepiej wypaść w Twoich oczach no i cobyś przypadkiem nie pomyślała, że nie zostawisz piesa w takim zarośnietym ogrodzie ;).
Neris - 17-10-2007 23:31
Moje jamniki zawsze czyhają jak coś robie w ogrodzie i spod ręki mi wykradają narzędzia.... wloką je potem dokądś i usiłuja zakopać.
a podkaszarkę gryzą, jak tylko się da...
epe - 24-10-2007 16:33
Stęskniłam się za wieściami od Zosi!
Nie mówiąc o fotkach z opisami!
Wracam na ten wątek jak do najciekawszej książki!!
Tiger - 26-10-2007 00:49
Zosia nie słyszy , że my tu ją wołamy , czy co ?!:cool3:
Zosia4 - 26-10-2007 08:39
Słyszy, słyszy.
Dzisiaj po powrocie z pracy będę robić ostatnią kosmetykę ogrodu przed zimą, no i jutro cały dzionek też - więc porobię trochę fotek mojemu urwisowi.
A urwis coraz bardziej się błyszczy chociaż z diety zaczęliśmy już pomalutku "schodzić". Ryż z kurczakiem jednak nadal jest podstawą ale co jakiś czas staram mu się też przemycić coś innego.
Właściwie to nie muszę przemycac, bo on jest bardzo "żarty" - coby nie dostał, to pochłania w mgnieniu oka.
No i ogólnie jest baaardzo kochany i usłuchany - rzecz jasna tylko mnie słucha :diabloti:.
tomcug - 26-10-2007 11:39
No i ogólnie jest baaardzo kochany i usłuchany - rzecz jasna tylko mnie słucha :diabloti:. I tak ma być, w końcu to Ty jesteś jego najukochańszą Pańcią, nie? :p
Zosia4 - 27-10-2007 08:33
A ja tak gwoli usprawiedliwienia: wczoraj po pracy i porządnym obiedzie koty mnie uśpiły.
Przytula się toto, grzeje, mruczy - jak tu nie pospać. Wszystko na bok, bo koty chcą się powtulać.
A dziś od rana mokro i baardzo jesiennie. Oj - coś czarno widzę tę sesję zdjęciową.
No ale coś wymyślimy, baterie naładowane, aparat gotowy do cykania więc się chyba nie wykręcę.
tomcug - 27-10-2007 19:43
Zosiu, czekamy......................................
Zosia4 - 27-10-2007 20:22
O rany - widzę, ze nie ma lekko.
No ale pańcia sie dzisiaj "leniwiła", że hej :oops:.
A zdjęcia sprzed chwili - chyba po to żeby nie mieć wyrzutów sumienia żem gołosłowna.
Stwierdziłam, że dzisiaj jakiś za wielki ten ogród na moje małe rączki.
A co tam - w końcu to nie ma być katorga tylko czysta przyjemność.
Pańcia mnie wygania po nocy na sikanie:
http://img123.imageshack.us/img123/3460/59673784ya2.jpg
No i tak szpadelek sobie stał cały dzień bezczynnie:
http://img123.imageshack.us/img123/8676/52409128jx4.jpg
tomcug - 27-10-2007 20:47
http://img123.imageshack.us/img123/3460/59673784ya2.jpg
Oj, Zosiu, my prosiliśmy o zdjęcia Barriego, a Ty jakiegoś wilka ze świecącymi oczami wkleiłaś :evil_lol:.
Masz jeszcze trochę fotecek? :cool3:
Zosia4 - 27-10-2007 21:12
No i taka:
http://img104.imageshack.us/img104/5170/91048629fm8.jpg
Efekt trochę niezamierzony, bo tak wyszło jakbym mu chciała wyrwac łapę. No i "oba" jakieś takie grube wyszliśmy.
tomcug - 27-10-2007 21:19
E tam, od razu wyrwać. Barruś patrzy na Ciebie z takim uwielbieniem i oddaniem :loveu:. I chyba jak podaje łapinę to bardzo wysoko - tak robi moja Katia. Podnosi ją do góry tak wysoko, jak tylko może......i tak samo cudnie patrzy........:p
Isabel - 28-10-2007 00:46
Zosiu, Twoje posty i fotki to jak balsam na duszę!
t_kasiek - 28-10-2007 12:08
co tu duzo mowic - pieknie :)
tomcug - 11-11-2007 12:59
Prosimy o wieści od Barrusia :lol:
Tiger - 11-11-2007 13:04
POzamykali się pewnie wszyscy w domu w tę zimnicę .pod kołderką sie grzeją .......:Zosia, Dwa koty i Pies ........
Ależ to musi być fajny widok .....
Zosiu , wyłaź spod kołdry i nam dwa słowa o zwierzach napisz .....:)
Prace jesienne w ogrodzie już zakończyłaś ?
Zosia4 - 11-11-2007 13:12
A jak myślicie, że Zosia pod kołdrą siedzi - to błąd.
Zosi niestraszna zimnica, nawet deszcz ze śniegiem. Zosia nie zakończyła prac w ogrodzie, bo prace w ogrodzie Zosi to jest nie kończąca się opowieść.
Zosia sobie wymyśliła grabienie liści, a Barry wymyślił sobie jej w tym pomagać.
No i pomaga mi dzielnie, rozgrzebuje to co już zagrabione i nawet się z tego cieszy :diabloti:.
Ognisko liściowe od wczoraj się hajcuje, nawet opady nie są w stanie ugasić tlącej się cały czas kupy liści. A kupa jest wielka i ciągle rośnie.
Peter Beny - 11-11-2007 13:41
Zosia chyba sobie pomyślała że wujek Peter już zapomniał o Barrym :evil_lol::evil_lol::evil_lol: I wysyła mi PM , czy go pamiętam , wiec oświadczam publicznie że tak :lol::lol: , jak bym mógł zapomnieć :eviltong: , nawet mam subskrypcję na jego wątek , a co ;)
Tyle że ostatnio niestety braki straszne mam w czytaniu wszystkich prawie topików :shake::shake: Ale obiecuję się poprawić , bo czytając o takich szczęśliwych adopcjach człowiek nabiera znów siłę do następnych działań :razz:
Trzymam kciuki za Barrego i Zosię , Tiger pozdrawiam również :lol::lol::lol:
Zosia4 - 11-11-2007 13:55
A tak sobie właśnie pomyślałam, dlatego na PW się odezwałam. No cóż, wujek Peter ostatnio jest bardzo popularny więc nie śmiałam tak na forum :oops:.
Taka pamięć cieszy, bo przy akcjach jest największe "halo" a poźniej cisza.
No ale my z Barrym na ciszę nie narzekamy, bo promujemy się jak możemy i wstawiamy tu swoje zdjęcia aż do znudzenia :diabloti:.
epe - 11-11-2007 13:57
A Peter Beny to NAJWSPANIALSZY FACET ŚWIATA!!!
On na pewno będzie w niebie Panem wszystkich ONków!
A zwłaszcza tych uratowanych przez niego!!
Zosiu!
A czy Barry nie mógłby jednak zbierać te liście,a nie rozgrzebywać?
On mądry przewcież jest-pokaż mu tylko jak to się robi,a napewno zacznie Ci pomagać?!
Peter Beny - 11-11-2007 14:08
Epe , jako że mam dobrą pamięć :lol::lol: Czy ta psina w twoim zdjęciu też przypadkiem nie była wyciągnięta ze schronu ??? Coś mi się zdaję , że pamiętam :evil_lol::evil_lol: ( Sorry za OFFa )
Zosiu nie tylko twój pies nie lubi kosiarek i prac ogrodowych :lol::lol:
Mój też przeszkadza jak może ;);)
epe - 11-11-2007 14:18
Peter!
Masz pamięć fotograficzną! To Krystian-kaleka po wypadku /drogo zapłacił za wolność-uciekł z kojca po adopcji!/
Ja rozumiem Ciebie,bo sama jestem miłośniczką ONków-najwspanialsza rasa!!
Zosia jest wspaniałą osobą-przepadam za jej opowieściami i fotkami!
Zobaczcie wszyscy jak u niej wszysto rośnie,a zwierzątka są piękne,mądre i zdrowe!!!
epe - 11-11-2007 14:23
Zapomniałam dodać,że ja go wzięłam z azylu- ja nie zamykam ONków w kojcach!!!!!
Strona 8 z 15 • Zostało wyszukane 2203 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15