Archiwum
- Rumunia - Baia Mare
- wilczarze w Tulln na wystawie europejskiej
- jedzonko dla szczeniaka husky
- Ile spacerów dla 3 -miesięcznego Goldena?
- Problem Ze Szczeniaczkiem =(
- Finlandia
- amstaf wcale nie jest groźny
- Coniedzielne spotkania
- Skakanie i podgryzanie
- ***=Gordi=*** Golden Retriever :)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kolejkielecka.xlx.pl
Serwo zasnął...
Zosia4 - 16-10-2006 21:15
Teoś ? Takie slodkości ?
A czymżesz to zawinilo biedactwo ???????????
A za Serwa trzymam mocno kciuki. A ile on ma lat ten nasz Serwuś ?
Kasie - 17-10-2006 10:10
Ja też oczywiście trzymam kciuki za Serwo. ;)
ewatr - 17-10-2006 10:12
prosze Serwusia wymiziać , mocno przytulić / jeśli lubi :eviltong: /
a kciuki zaciskam cały czas :lol:
Wiedźma - 17-10-2006 11:16
Irmo, powiedz Serwusiowi, żeby nie chorował, bo mi smutno - i pewnie innym dogomaniakom też.
lewkonia - 17-10-2006 19:14
Irmo :loveu: :loveu: :loveu: - zawsze mówiłam, że bunia serce ma wielkie:loveu: :loveu: :loveu: Serwuś nie mógł lepiej trafić.
Jedna myśl nie daje mi spokoju, gdy przychodzi mi do głowy to, jak Serwo by ganiał, gdyby nie ten straszny schron. Mimo tak troskliwej opieki biedaczek cały czas czuje w swoich słabiutkich kosteczkach trudy schroniskowego życia.
brazowa1 - 17-10-2006 23:43
Biedny owczar....
shirrrapeira - 18-10-2006 08:51
Biedny Serwo, mam nadzieje, ze bedzie mu lepiej.
lewkonia - 18-10-2006 10:41
Robi się zimno.:cool1:
Serwuś pewno wygrzewa kosteczki leżąc koło nóg Irmy.:loveu: :loveu: :loveu:
masienka - 18-10-2006 13:25
Trzymajcie sie obydwoje cieplo...
irma - 19-10-2006 22:36
Serwo nie ma teraz dwupokojowy apartament - pokój z garażem
śpi w cieple - pomieszczenie jest ogrzewane
niestety nie chodzi, ciągnie nózki za soba
jeżeli aktualna kuracja nie pomoże chyba załatwię mu wózek
stado już się wzajemnie zaakceptowało a psy jakby nawet rozumiały kalectwo Serwa i są wobec niego 'delikatne' - nie zaczepiają, nie pogryzają, nie skaczą
nawet Jaskier od czasu do czasu jakby niechcący chlapnie Serwa swoim różowym jęzorem jaky chciał mu boczki wymasować lub wymyć
sierść ma piękną i w ogóle jest pięknym psem
żeby tylko nabrał sił i choć trodszkę przytył
Zosia4 - 19-10-2006 22:51
sierść ma piękną i w ogóle jest pięknym psem
żeby tylko nabrał sił i choć trodszkę przytył To, że jest piękny to Twoja zasluga (no i jego tez).
Trzymam kciuki aby te Twoje pragnienia się spelnily. Serwusiu, dużo zdrowia, jedz więcej żebyś nabral cialka i sil.
Baaaardzo trzymam kciuki.
Aaliyah1981 - 20-10-2006 00:00
Serwo nie ma teraz dwupokojowy apartament - pokój z garażem
śpi w cieple - pomieszczenie jest ogrzewane
niestety nie chodzi, ciągnie nózki za soba
jeżeli aktualna kuracja nie pomoże chyba załatwię mu wózek
stado już się wzajemnie zaakceptowało a psy jakby nawet rozumiały kalectwo Serwa i są wobec niego 'delikatne' - nie zaczepiają, nie pogryzają, nie skaczą
nawet Jaskier od czasu do czasu jakby niechcący chlapnie Serwa swoim różowym jęzorem jaky chciał mu boczki wymasować lub wymyć
sierść ma piękną i w ogóle jest pięknym psem
żeby tylko nabrał sił i choć trodszkę przytył
irmo a czy dajesz mu te specyfiki na stawy , pamietasz kiedys ci wyslalam meilem nazwy
moj Barry niestety nie doczekal tych specyfikow tez doslownie z dnia na dzien nastapil paraliz odszedl nastepnego dnia:placz:
moj tata caly czas pamieta o Serwusiu caly czas o niego dopytuje ucaluj go od nas
Aaliyah1981 - 20-10-2006 00:05
http://img69.imageshack.us/img69/4985/dsc09845lz8.jpg
irmo to przeciez nie ten sam pies:cool3: tata jak go zobaczy to bedzie w szoku:multi:
zasadzkas - 20-10-2006 00:53
Piękny jest jak nie wiem co. Hania, wielkie pokłony.
A to małe czarne to jego zabawka czy kolejny przychówek ;)
brazowa1 - 20-10-2006 01:07
Czarne to Lola :loveu:
Juz ma nowy dom.
lewkonia - 20-10-2006 08:18
Życzę Serwusiowi zdrowia.:loveu: :loveu: :loveu:
Może leki na wzmocnienie stawów przyniosą poprawę?
Co mówią weterynarze? Czy jest nadzieją na odzyskanie sprawności?
irma - 20-10-2006 15:31
Marlenko
to małe czarne to prawie-pudelek, który już ma swój domek
Serwo dostaje leki na stawy i dużo innych leków
widać już poprawę, ale jeszcze nie mogę napisać, że chodzi ...
iwonamaj - 20-10-2006 15:34
Cudne zdjęcie, piękny psiak. Zdrowiej nam Serwusiu!
kasia_777 - 20-10-2006 15:58
Jest przepiękny! Dobrze że uratowany! Jak mi jest strasznie przykro że są takie biedne stworzenia, którym ludzie przygotowali taki los:-( Kiedy ten koszmar się skończy? kiedy schronisko będzie przejściowym hotelikiem z którego wychodzi 100% piesków:shake:
Pozdrawiam Was i życzę dużo zdrówka i szczęścia!
irma - 20-10-2006 22:59
hej, hej to ja wasz Serwuś
dlaczego życie psa jest takie dziwne
byłem kiedyś pięknym zdrowym psem i moi ludzie się mną chwalili i kochali i mówli, że jestem mądry
a teraz jestem chory i ich już nie ma
nie wiem jak to się stało, że ich nie ma
a potem mi było bardzo źle bo byłem niczyj i mieszkałem w takim dziwnym miejscu
tam było dużo psów i one mnie nie lubiły i było mi źle
i wszystko pachniało rozpaczą, samotnością, krzywdą ...
byłem taki brudny i tak bardzo tęśkniłem za wolnością, za moim domem, za drapaniem po łbie, za zapachem miski, za pieszczotą ludzkiej dłoni ...
hej, hej
to ja Serwo, pies który ze schroniska w Łodzi przyjechał nad morze
to był przypadek, że jedna ciocia wypatrzyła mnie w schronisku
i napisała do innej cioci i ta inna ciocia powiedziła, że mogę do niej przyjechać
bardzo długo jechałem z jeszcze inną ciocią i jej Tatą
i te wszystkie ciocie to dla mnie strasznie dobre były
i potem zamieszkałem nad tym morzem, ale morza nie widziałem, ani kawałeczka
mieszkałem w budzie w ogrodzie i wcale nie chciałem tam mieszkać, ale na początku to mi dobrze było bo żaden pies mi nie dokuczał
i mnie na łysola wystrzygli ale już mam z powrotem swoje futerko - lubię moje futerko, jest takie miękkie i cieplutkie, lubię mój kocyk, i drugi kocyk i moje łóżeczko
i bardzo lubię, że mnie tu lubią
wszystkie psy mnie lubią i ludzie mnie kochają i karmią, i drapią za uszkiem i hania przychodzi siada obok mnie i głaszcze po calym ciałku a jak nikt nie widzi to hania kładzie się obok mnie na podłodze i tak sobie leżymy, leżymy, leżymy i ja kładę głowę na hani brzuszku i ona mnie drapie za uchem i jaest tak cicho, ciepło, spokojnie i czuję że życie jest piękne
kocham życie i tylko moje łapki nie chą biegać po ogrodzie
ale ja chcę
i lubie leżec na moim kocyku i patrzeć co się dzieje w ogrodzie
czaem przychodzi do mnie Rufus, napije się wody, opowie mi jak myszy łowił a kiedyś to mi srokę upolował i przyniósł
a czasem wpadnie z wizytą Lotnik jak czeka na powrót hani i wtedy mi opowiada, że on też kiedyś mieszkał w takim miejscu jak ja
idę już spać ale jeszcze tylko szybko napiszę, że ja bym bardzo chciał wyzdrowieć i żeby moje łapki chciały chodzic ale nawet jak nie będa to też mi dobrze i cieszę się, że mam swoje stado i swoich człowieków i zeoni mnie kochają
wiem,ze mnie kochają bo nie tylko mi to mówią - ja to czuję
i też ich pokochałem ....
asiamm - 20-10-2006 23:18
Irma! Ale tekścior! Wzruszyłam się!
Serwunio do zdrowia wracaj!!!
tomcug - 21-10-2006 07:28
Pięknie....A gdyby tak jeszcze parę nowych fotecek....:cool3:
Rauni - 21-10-2006 07:58
Jak ja lubię czytać opowieści Serwa i Lotnika (i oczywiście Twoje). I jak dobrze wiedzieć, że stary schorowany pies ma pod koniec życia ciepły kąt, pełną michę i kochającą rękę do głaskania...
Faro - 21-10-2006 10:01
Irmo - czy mozna Twoj tekst/ "list Serwusia" skopiować i ........ wykorzystać w trakcie zajęć z dziećmi w przedszkolu ??? Do tego ilustracje lub sylwety i jest super opowiadanie dla dzieci do wykorzystania w zajęciach z edukacji humanitarnej :lol:
kiwi - 21-10-2006 10:11
Irma, ty to umiesz lzy wyciskac...
piekna opowiesc...
irma - 21-10-2006 13:43
Irmo - czy mozna Twoj tekst/ "list Serwusia" skopiować i ........ wykorzystać w trakcie zajęć z dziećmi w przedszkolu ??? Do tego ilustracje lub sylwety i jest super opowiadanie dla dzieci do wykorzystania w zajęciach z edukacji humanitarnej :lol:
pewnie, że można
(chociaż to taki kucharkowy wyciskacz łez)
irma - 21-10-2006 13:55
dzisia j rano nie dostałem nic do jedzenia
kilka razy sprawdzałem miseczkę i nic, pusta
nawet poszczekałem, popiszczałem i nic
czułem, że coś się stanie i zacząłem się trodszeczkę bać co to takiego
potem przyszedł Pan, wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu i przyszła hania z małą Saszą-Maszą w takim pudle z kratką i Oliwka i pojechaliśmy
wiedziałem, że coś się stanie
dojechaliśmy i Pan mnie zaniósł do takiego drugiego Pana w zielonym ubraniu i położył na stole
hania mnie po głowie głaskała a Pan nie pozwolił z tego stołu zejść
uwierzcie mi naprawdę starałem się zejść a oni mnie trzymali i rozmawiali baaaardzo, baaardzo długo i ten zielony Pan mnie oglądał i dotykał i pogłaskał
fajnie mnie pogłaskał, poczułem, że to dobry Pan i że lubi takie zwierzaki jak ja i że chyba jednak nic złego sie nie stanie
i ten zielony Pan dał mi igła pić prosto do nóżki, to się zastrzyk nazuwało i nic mnie nie bolało i w końcu mi pozwolili zejść z tego wstrętnego stołu
to znaczy sam nie zszedłem tylko Pan mnie wziął i zaniósł na trawkę, szybko zrobiłem kupke i chociaż się troszeczkę pobrudzułem to Pan mnie położył w samochodzie i wiedziałem, że na pewno nic się nie stani i że wracamy do domu
potem przyszła hania z saszą-maszą i wróciliśmy do domu
tylko nie wiedziałem jak wyjśc z tego samochodu i Pan mi znowu pomógł
a teraz lezę sobie na słoneczku, wygrzewam się, dostałem jeść i pic i ....... świat się śmieje, jest cicho, ciepło, spokojnie ...
hania chodzi po ogrodzie, koty łążą za nią a ja sobie leże i patrzę i tak sobie myślę, że ten zielony Pan jak powiedział, że pewnie będzie lepiej to może to było o moich łapach?
cześć, pośpię sobie teraz ...
kiwi - 21-10-2006 14:52
serwusiu, cala dogomania trzyma za ciebie kciuki!!!
tomcug - 21-10-2006 15:37
Ojej, Faro ja również pracuję w przedszkolu i kiedy pewnego razu rozmawiałam z dziećmi o swoich pupilach to aż mnie zmroziło. Mówiły tak normalnie, bez emocji: mój tata wywiózł do lasu naszego Pimpka, bo był stary i brzydki. A mój to siekierą walnął w łeb, bo zjadał kury.:crazyeye: :angryy: :placz:
Nie muszę dodawać - pracuję w wiejskim przedszkolu, stąd te kury, siekiera. Postanowiłam coś zrobić: teatr cieni do bajki "Kłopoty Burka z podwórka", prezentowałam bajki - wyciskacze łez a ostatnio piosenkę "Pieskie serce", po której po prostu ryczały (nawet nie wiem, skąd ściągnęłam, ale chwyta za serce). I postanowiłam, że nadal będę to robić - niech płaczą jeśli to z żalu nad losem biednych zwierząt, niech się uczą od podstaw rzeczy, które powinny być jasne i oczywiste. Może kiedyś wyrosną z nich ludzie, dla których zwierzę to nie przedmiot. Bo jest to tak samo ważne jak nauka literek, cyferek itd. itp.
Irmo, mam nadzieję, że nie pogniewasz się na mnie, że zaśmiecam taki wspaniały wątek, ale kiedy patrzę na pierwsze zdjęcia Serwusia i te ostatnie...
irma - 21-10-2006 15:55
w takich sprawach macie zgodę Serwa i moją na "zaśmiecanie" wątku
Aaliyah1981 - 21-10-2006 19:54
hej, hej to ja wasz Serwuś
dlaczego życie psa jest takie dziwne
byłem kiedyś pięknym zdrowym psem i moi ludzie się mną chwalili i kochali i mówli, że jestem mądry
a teraz jestem chory i ich już nie ma
nie wiem jak to się stało, że ich nie ma
a potem mi było bardzo źle bo byłem niczyj i mieszkałem w takim dziwnym miejscu
tam było dużo psów i one mnie nie lubiły i było mi źle
i wszystko pachniało rozpaczą, samotnością, krzywdą ...
byłem taki brudny i tak bardzo tęśkniłem za wolnością, za moim domem, za drapaniem po łbie, za zapachem miski, za pieszczotą ludzkiej dłoni ...
hej, hej
to ja Serwo, pies który ze schroniska w Łodzi przyjechał nad morze
to był przypadek, że jedna ciocia wypatrzyła mnie w schronisku
i napisała do innej cioci i ta inna ciocia powiedziła, że mogę do niej przyjechać
bardzo długo jechałem z jeszcze inną ciocią i jej Tatą
i te wszystkie ciocie to dla mnie strasznie dobre były
i potem zamieszkałem nad tym morzem, ale morza nie widziałem, ani kawałeczka
mieszkałem w budzie w ogrodzie i wcale nie chciałem tam mieszkać, ale na początku to mi dobrze było bo żaden pies mi nie dokuczał
i mnie na łysola wystrzygli ale już mam z powrotem swoje futerko - lubię moje futerko, jest takie miękkie i cieplutkie, lubię mój kocyk, i drugi kocyk i moje łóżeczko
i bardzo lubię, że mnie tu lubią
wszystkie psy mnie lubią i ludzie mnie kochają i karmią, i drapią za uszkiem i hania przychodzi siada obok mnie i głaszcze po calym ciałku a jak nikt nie widzi to hania kładzie się obok mnie na podłodze i tak sobie leżymy, leżymy, leżymy i ja kładę głowę na hani brzuszku i ona mnie drapie za uchem i jaest tak cicho, ciepło, spokojnie i czuję że życie jest piękne
kocham życie i tylko moje łapki nie chą biegać po ogrodzie
ale ja chcę
i lubie leżec na moim kocyku i patrzeć co się dzieje w ogrodzie
czaem przychodzi do mnie Rufus, napije się wody, opowie mi jak myszy łowił a kiedyś to mi srokę upolował i przyniósł
a czasem wpadnie z wizytą Lotnik jak czeka na powrót hani i wtedy mi opowiada, że on też kiedyś mieszkał w takim miejscu jak ja
idę już spać ale jeszcze tylko szybko napiszę, że ja bym bardzo chciał wyzdrowieć i żeby moje łapki chciały chodzic ale nawet jak nie będa to też mi dobrze i cieszę się, że mam swoje stado i swoich człowieków i zeoni mnie kochają
wiem,ze mnie kochają bo nie tylko mi to mówią - ja to czuję
i też ich pokochałem ....
łezki mi popłyneły...
tata widział dzis ostanie zdjecia Serwa nie mogl sie nadziwic jak sie zmienil choc przykro mu ,ze taki ma problem z lapkami (zupelnie jak nasz Barry tez to przerabialismy niedawno) ale nie wiem czy widzicie ,ze on caly czas jest usmiechniety mimo tych bezwladnych lapek
lewkonia - 22-10-2006 11:40
Serwusiu - ty to masz szczęście:lol: . A właściwie cały łańcuszek szczęścia.
Ile bylo zachodu, żeby zabrać ciebie z tego okropnego schroniska.... ile ludzi myślało pilnie i działało jeszcze pilniej, żeby cię uratować.
Ale największym szczęściem Serwa jest to, że jego domem jest teraz domek Hani.:loveu: :loveu: :loveu:
W takim domku nawet chróbska tak nie dokuczają, bo Serwuś czuje, że jest tu mile widziany i kochany.:loveu:
brazowa1 - 24-10-2006 00:46
strasznie sie wzruszam przy watku Serwo.
piesku,zdrowiej!
Kasie - 24-10-2006 07:24
Serwuś, trzymaj się dzielnie.
Haniu, a co ten wet po ludzku powiedział?
irma - 24-10-2006 21:13
tak po ludzku to wet powiedział, że Serwo ma niedowład na tle neurologicznym i w zasadzie niewiele można z tym zrobić
można trochę opóźnić proces ale obserwując postępy choroby rokowania są złe - w marcu, gdy Serwo do mnie przyjechał, chodził, a nawet biegał, czasem nóżki mu się plątały; miał jeszcze jakieś mięśnie i siłę w tych nogach
dzisiaj jest niewyobrażalnie chudy (wilczur, który waży ok 18 kg), ma zanik mięsni w tylnich łapach i ciągnie je za sobą, ma coraz większe problemy z fizjologią
trzyma mocz i kupę ale często po prostu nie zdąży i niestety brudzi się bo nie może stanąć
ma czucie w łapach i to cała nasza nadzieja,
poza tym pocieszające jest, że nic go nie boli
jest strasznie pogodny i widać, że chce żyć, ma ogromną wolę życia i cieszy się życiem, chyba jest szczęśliwy
uwielbia tarzać się w trawie i uwielbia leżeć i być głaskanym
ma apetyt, tylko nic w nim nie zostaje, wszystko przelatuje - skutki krańcowego zaniedbania? zagłodzenia ? nie wiem
zastanawiałam się nad wózeczkiem, ale nie pozwala sobie nic założyć - gdy usiłujemy go podtrzymywac natychmiast staje i nie chce się ruszyć
no ale i tak spróbujemy, może się nauczy
poza tym podejrzewam, że do spraw neurologicznych dołożyły się sprawy 'stawowe' - bunia postawiła taką diagnozę zaocznie i załatwiła mu lek o nazwie bonharen, to zastrzyki dożylne (jeden co tydzień) i po drugim zastrzyku Serwo usiłuje stać, trochę to marnie mu wychodzi, ale najważniejsze, że on chce i że prawie mu się udaje - to skuces
jest kochany
gdy wracam do domu to na tych swoich biednych przednich łapinach zasuwa szybciutko mnie przywitać a mnie się oczy pocą
śpi teraz w już ogrzewanym pomieszczeniu przy garażu z otwartym wejściem do garażu tak, żeby w każdej chwili mógł wyjść za potrzebą
jest mądry i piękny, karny i grzeczny
top psi anioł, który zawitał do nas i zamieszkał pod naszym dachem i nawet jak już będą kłopoty z chodzeniem, fizjologią to tak długo jak nie będzie cierpiał, tak długo jak jego ciało nie stanie się jego przekleństwem będzie z nami a my z nim
Zosia4 - 24-10-2006 21:42
Oj Irma, aż mi się oczy spocily. Tak pięknie to podsumowalaś. Serwuś wygral los na loterii. Tak jakby wiedzial o tym wynagradzając Ci tym swoim ślicznym, uśmiechniętym pyszczkiem.
Jestem calym sercem z Wami.
akucha - 24-10-2006 21:55
Anioł trafił na swego Anioła... Jak Ty o swoich zwierzakach Irmo piszesz, przejmująco i tak "do serca". Podziwiam Cię za to, że tak pięknie żyjesz!!! Z całego serca podziwiam!!!
Serwo nie poddawaj się, masz dla kogo walczyć, zdrowiej piesku...
Camara - 24-10-2006 21:56
Haniu... spotkałam w życiu wielu dobrych ludzi, ale Ty nie masz konkurencji. Jesteś obsolutnie wyjątkowa. Dobrze, że jesteś...
da-NUTKA - 24-10-2006 21:56
Irmo, piszesz, że wet stwierdził, że to zmiany neurologiczne i nie da się nic zrobić. Czy mogłabyś skontaktować się z fundacją Emir - Krystyna zna bardzo dobrych lekarzy - może mogłaby pomóc.
Wiem, wiem, to pewnie bedą bardzo duże koszty....
Ale, Bóg dał psy, da i na psy ;)
A na pewno dogomaniacy :roll:
Acha, i jeszcze rehabilitacja. Nie wiem, czy u Was jest coś takiego, ale pewnie tak.
Zastanów się nad tym, proszę.
Ucałowania i buziaki dla Ciebie i całej ferajny.
Danka
irma - 25-10-2006 21:44
Danka - może Krystyna zna dobrych lekarzy ale serwo nie nadaje się do podróży
a z rehabilitacją, tzn z masażami spróbuję znaleźć kogoś, kto by przyjeżdzał do nas i oprócz tego że psa masował to może mnie nauczy jak mu masowac te nóżki
właśnie położyłam Serwusia spać, wymiziałam na dobranoc i wykochałam
opowiedziałam bajeczkę
brazowa1 - 25-10-2006 21:51
Kochana Irma :loveu:
da-NUTKA - 25-10-2006 23:11
To pewnie Serwuś teraz smacznie śpi ;)
Irmo, rehabilitacja daje bardzo dużo - moja Nutka tez ma zmiany neurologiczne, jeździłam z nią na masaże i naświetlania do Katowic i to napradę pomogło.
Constancja - napisz do niej, ona tez rehabilitowała swoją sunię po wypadku - naświetlała ją w domu jakąś lampą.
Trzymam kciuki za psiaka.
Danka
Tiger - 26-10-2006 20:24
Irmo.....
Nawet nie wiem co napisać , bo brak słów dla tego wszystkiego co robisz dla zwierząt.....
Nie da się tego wyrazić słowami.....Jak wielki szacunek i podziw mam dla Ciebie...
Wiedźma - 01-11-2006 07:51
Jak Serwusiątko znosi zmiany pogody? Głaski nieustająco i namolnie:)
irma - 01-11-2006 13:41
Serwo przechodzi kurację, którą zaordynowała mu bunia
dostaje zastrzyki dożylne - bonharen, witaminy i zastrzyki nivalinu, które robię mu osobiście (a ile mnie to zdrowia kosztuje - on taki biedny, chudziutki, ze nie ma w co kłuć)
do tego ćwiczenia - robię mu gdy leży na plecach rowerek no i zmuszam do stania
efekt jest - staje a właściwie kuca na tylnich łapach
jeszcze nie chodzi ale udaje mu się trochę postac no i kupki ładnie robi na kucająco
nabrał wigoru i znowu chodzi ze mną na spacerki po ogrodzie - lubi gdy jesteśmy tylko we dwoje więc chodzimy we dwoje
dzisiaj warczał na Karolka - wyraźnie nie spodobało mu się powiększenie stada
bardzo bym chciała, żeby znowu chodził ...
ewatr - 01-11-2006 16:17
bardzo bym chciała, żeby znowu chodził ... oby się spełniło Twoje życzenie :kciuki:
Wiedźma - 04-11-2006 09:11
Amen! Jeśli Ty go nie postawisz na łapki (dosłownie), to znaczy, że to nie w ludzkiej mocy, ale mam dziwne przeczucie, że Ci się uda - czego Tobie i Serwusiowi życzę :) Głaseczki dla pieseczki, a właściwie dla wszystkich pieseczków i inych Twoich żywiołków.
anielica - 05-11-2006 01:49
Trzymam kciuki jak najmocniejsze za Serwa zdrowie!
Aaliyah1981 - 05-11-2006 11:32
Danka - może Krystyna zna dobrych lekarzy ale serwo nie nadaje się do podróży
a z rehabilitacją, tzn z masażami spróbuję znaleźć kogoś, kto by przyjeżdzał do nas i oprócz tego że psa masował to może mnie nauczy jak mu masowac te nóżki
właśnie położyłam Serwusia spać, wymiziałam na dobranoc i wykochałam
opowiedziałam bajeczkę irmo bardzo wazne rozmaiwalam o was z pania ktora przygarnela nasza Chaberke moze ci doradzic z masazami jesi bedzie potrzebny namiar podam!pani jest z gdanska..jej pies byl sparalizowany dzieki masazom paraliz ustapil
u nas w lodzi jest dziewczyna niewidoma kora masuje psy (masowala Lońka Magdy )
Wiedźma - 08-11-2006 08:07
Z niepokojem - bo dawno nie było wiadomości o Serwusiu - zapytam, co u naszego patyczaka :) Jak reaguje na odzyskanego Teosia?
irma - 10-11-2006 22:16
Serwo zachowuje pogodę ducha choć z nóżkami jeszcze nie jest dobrze
http://img297.imageshack.us/img297/5170/dsc00130hb4.jpg
http://img297.imageshack.us/img297/5790/dsc00131je8.jpg
http://img297.imageshack.us/img297/2849/dsc00134su8.jpg
http://img297.imageshack.us/img297/1444/dsc00135lf6.jpg
Zosia4 - 10-11-2006 22:24
Jaki on jest piękny. Jak mu ślicznie sierść odrosla. No cudo nie pies.
To jest niewiarygodne co z nim zrobilaś.
Ale Was zasypalo :crazyeye: .
Aaliyah1981 - 10-11-2006 22:25
Hani udalo Ci sie skontakotwac z ta pania do ktrej ci podalam numer w sprawie tych masazy????
Lulka - 11-11-2006 08:09
a co to za bajkowa kraina? Wygląda jak na Alasce :evil_lol:
Serwuś ma piękną sierc :loveu:
irma - 11-11-2006 09:36
bajkowa kraina ?
to mój ogród w dniu 2 listopada 2006 roku
kiwi - 11-11-2006 09:42
irmo ale was zasypało :)
wyglada jak na podhalu :)
nadal nieustajace kciuki za serwa trzymam :thumbs:
masienka - 11-11-2006 13:16
Ojejciu! ileeee sniegu...
trzymajcie sie cieplutko :)
ewatr - 12-11-2006 16:43
Serwus podhalan :crazyeye: czemu nie ;)
anula1959 - 12-11-2006 22:02
Serwo zachowuje pogodę ducha choć z nóżkami jeszcze nie jest dobrze
http://img297.imageshack.us/img297/5170/dsc00130hb4.jpg
http://img297.imageshack.us/img297/1444/dsc00135lf6.jpg Cały czas z radością ale i ostanio z niepokojem czytam wątek Serwa , dodałam go sobie nawet do "ulubionych" , ale nie piszę tylko czytam . Pozwoliłam sobie jednak teraz na nieśmiałe pytanie :czy już jest chociaż odrobinkę lepiej ?
Wiem Irmo, że robisz wszystko co w ludzkiej mocy , żeby Serwulo poczuł się lepiej , ta sytuacja musi być bardzo trudna dla wszystkich........
Biedny Serwulo, tak ciągnie te nózie za sobą..........
irma - 14-11-2006 19:31
czy jest lepiej?
tak naprawdę to nie wiem
Serwo cały czas jest pogodny i sam nie przymuszany 'chodzi' ze mna na spacery
niestety wlecze nóżki za sobą
ale próbuje stać na nogach i nawet mu się czasem udaje stać przez kilka sekund - na takich troszkę ugiętych i drżących nogach, ale jednak stoi
jak nie ma rozwolnienia to nie jest źle a jak ma rozwolnienie no to cóż - myjemy chłopaka a on nam w tym usiłuje pomagać
nie jest źle ale też nie mogę napisac, że jest rewelacyjnie
tren jest jednak dodatni a to daje nadzieję
no i ważne, że on się nie poddaje i chce żyć, chodzić i bawić się
naprawdę Serwo uwielbia zabawy że nie wspomnę o głaskaniu, drapaniu i szczotkowaniu
anula1959 - 14-11-2006 21:46
Cieszę się z jego hartu ducha i woli życia. On to wie i czuje jaką troskliwą opieką go otaczasz i darzysz miłością dlatego tak kurczowo trzyma się życia . I DOBRZE . TAK TRZYMAJ SERWULU. A my trzymamy kciuki za ciebie!
zasadzkas - 14-11-2006 22:30
Ja też z troską i nadzieją tu zaglądam.
Haniu, Ściskam Was wszytkich mocno i serdecznie :loveu:
irma - 17-11-2006 20:15
Ja też z troską i nadzieją tu zaglądam.
Haniu, Ściskam Was wszytkich mocno i serdecznie :loveu: widzę z avatarku, że sunia wypiękniała
jak sobie przypomnę jak wyglądała i jak była chora gdy ją do Ciebie przywiozłam to ... przyznam się, że byłam przerażona i nie wiedziałam czy ją z tego wyciągniesz - odwaliłaś kawał dobrej roboty
jaka to teraz piękna i mam nadzieję, że zdrowa sunia
Wiedźma - 19-11-2006 11:23
Oryginalnie :) powtórzę: jak to dobrze, że Serwo jest u Ciebie... Aż mi dreszcze po plecach przechodzą, gdy pomyślę, co byłoby, gdyby został w schronisku...
irma - 19-11-2006 20:11
co by było, gdyby został w schronisku?
kto to wie
u mnie niestety też nie ma zbyt dobrze
całymi dniami leży w drzwiach garażu i kontempluje jesień
a chciałby leżeć na posłanku w ciepłym domku
moje psy go zaakceptowały a mimo tego nie mogę wziąć go do domu - i dręczy mnie to , oj dręczy
stan zdrowia Serwa chyba sie ustabilizował - je, bawi się, uwielbia głaskanie, próbuje 'chodzić' na spacerki, ale nie chodzi
dzisiaj po raz pierwszy od lata stał kilkadziesiąt sekund - postawiłam go na nogach, na wszystkich czterech łapach, i stał, chwiał się ale stał - czy to początek poprawy, czy tylko przejściowa poprawa zapowiadająca postępjące pogorszenie
ma problemy z trzymaniem moczu i kupki - codziennie kilka razy myję garaż, wejście i podjazd do domu oraz myję Serwa a myjąc zastanawiam się czy on sie męczy a ja go na siłe utrzymuję przy życiu czy też za kilka tygodni lub miesięcy idąc z nim na spacer po ogrodzię będę przerażona tymi swoimi myślami
nawet teraz gdy to piszę to myślę, że on tam w garaż ma ciepło ale jest sam
przerażają mnie te moje myśli, przeraża mnie szczęśliwy pysk i radosne oczy wpatrzone we mnie, przeraża mnie, że on wymaga kilku godzin dziennie masaży, mycia, zastrzyków, ćwiczeń a ja tych kilku godzin po prostu nie mam
śpie ok 4-5 godzin na dobe i to są te godziny, które mogłabym mu poświęcić
wiem, że gdyby teraz poświęcić mu kilka godzin każdego dnia, choć dwie godziny, masować, ćwiczyć, zmuszać go do stania i chodzenia to pewnie by chodził - więc czuję, że zawiodłam, więc czuję, że ...
wybaczcie, ale
koty są chore, Lotnik krwawi, w końcu ma nowotwór, Irma i Jaskier mają jakąś dziwną chorobę skóry
Teoś sika, gdzie popadnie
i tak naprawdę to nikogo nie obchodzi
i całe szczęście że Bajka i Piegus zdrowi
Dabrowka - 19-11-2006 20:30
koty są chore, Lotnik krwawi, w końcu ma nowotwór, Irma i Jaskier mają jakąś dziwną chorobę skóry
Teoś sika, gdzie popadnie
i tak naprawdę to nikogo nie obchodzi
i całe szczęście że Bajka i Piegus zdrowi Tak myślę sobie, czytając ten post, że jesteś całą tą sytuacją wyczerpana. Nie wiem, jak możemy Ci pomóc - bo że chcemy to pewne.
Zastanawiać się nad tym, czy Serwo ma u Ciebie lepiej czy gorzej nie ma sensu, bo przecież wiadomo, że gdyby nie trafił do Ciebie już dawno by go nie było. U Ciebie JEST, inne psy nie traktują go jak toaletę, ma swoją miskę i swój własny kąt, a co najważniejsze - ma swojego człowieka do kochania.
Napisz proszę, czy możemy jakoś pomóc...
Może chociaż ponarzekaj trochę obszerniej, czasem już to pomaga ;)
Katcherine - 19-11-2006 20:31
je, bawi się, uwielbia głaskanie, próbuje 'chodzić' na spacerki...szczęśliwy pysk i radosne oczy wpatrzone we mnie
koty są chore, Lotnik krwawi, w końcu ma nowotwór, Irma i Jaskier mają jakąś dziwną chorobę skóry
Teoś sika, gdzie popadnie
i tak naprawdę to nikogo nie obchodzi
i całe szczęście że Bajka i Piegus zdrowi Irmo.
Wiem ze ciezko.Ale wlasnie ten usmiechniety pysk odpowiada ze nie zrobilas bledu.
Trzymam mocno kciuki za zdrowie stadka. Z naszymi futrzakami jak z malymi dziecmi...non stop cos. Tak jak by bylo za nudno;).
Glowa do gory. Sloneczko za pare miesiecy wroci. Bedzie lepiej. A juz niedlugo przeciez noc w ktora zwierzeta mowia ludzkim glosem.
Zosia4 - 19-11-2006 20:36
Irmo - dalaś i dajesz z siebie tyle ile możesz. Niczego sobie nie wyrzucaj, tak wiele serca, milości ile te zwierzaki mają od Ciebie - nie mialyby nigdzie.
Nastrój taki Cię dopadl, bo jesień i malo jasnego dnia codziennie nienajlepiej nastrajają do wszystkiego. Doskonale Cię rozumiem co przeżywasz z Serwusiem. Ja co prawda tylko kilka dni sprzatalam po Lisku i mylam go kilkakrotnie w dzień i w nocy, bo odszedl bardzo szybko.
A Ty masz jeszcze tyle zwierzyńca do kochania, sprzątania, gotowania.
Bez Ciebie te szczęśliwe istoty nie mialyby po co żyć.
Łezka mi się zakręcila jak przeczytalam Twoją wypowiedź. Jesteś po prostu tej calej swojej zgrai potrzebna.
I to nieprawda, że nikogo to nie obchodzi. Obchodzi chociażby nas wszystkie na dogo, chociaż nie jesteśmy blisko, chociaż każda z nas ma swoje większe czy mniejsze problemy.
Bądź taka jaka jesteś, nam też dajesz dużo wiary, że nie wszystko na tym świecie jest takie zle.
tomcug - 19-11-2006 20:41
Irmo,
przesyłam Ci ogromną garśc dobrych myśli - tylko tyle mogę :oops:.
Jeśli chodzi o Serwusia, znam te myśli. W zeszłym roku ponad miesiąc walczyliśmy o życie przygarniętej suni - nikt nie potrafił jej pomóc. Ciągle biłam się z myślami, czy dobrze robię, bo ona strasznie cierpiała :-(. Nie potrafiliśmy zdecydować i do dziś nie wiem, czy dobrze zrobiliśmy. Jednego dnia było nieźle, następnego targały nią takie wymioty przez cały dzień, że serce podchodziło do gardła na ten widok. Żadne leki, operacja nie przyniosły skutku - nikt nie postawił diagnozy. Krytycznego wieczoru sunieczka konała w strasznych męczarniach, wiedzieliśmy, że tego nie przeżyje. Tylko na tym naszym zasranym zadupiu nie było żadnego weterynarza w piątkowy wieczór!!!!:angryy: Do Kielc juz nie dojechaliśmy :placz:.
Irmo, broń Boże niczego nie sugeruję, Serwuś jest w zupełnie innej sytuacji - on nie cierpi fizycznie. Tak sobie myślę, że cokolwiek zrobimy i tak nie wiemy, czy jest to dobre dla naszego zwierzaka. Chciałam tylko byś wiedziała, że ktoś czyta, rozumie Cię i Twoje dylematy.
Jesteś cudowną kobietą a ja jestem z Tobą myślami. Mocno trzymam kciuki za Twój zwierzyniec a ciebie całuję w podzięce za wszystko, co robisz :buzi:
zasadzkas - 19-11-2006 23:45
Tomcug, wszystko powiedziałaś.
Trzymaj się, kochana Irmo.
Ania-tygrysiczka - 19-11-2006 23:51
Haniu,nie mam slow dla tego co robisz,jakie masz gorace serce.To serce dalas zwierzakom,tym ktore nie mialy by szans przezyc bez Ciebie i Twojej opieki.Sciskam Cie mocno.Wierze ze Serwo bedzie jeszcze chodzil.
Jesli moge pomoc Ci w czymkolwiek,tylko napisz.
Brucio - 20-11-2006 07:42
Irmo nikt nie wie co przyniesie przyszlosc, ale jedno jest pewne Serwus wyrwal sie z piekla i dzieki Tobie odrodzil sie na nowo .Powtorze za innymi Irmo jestes wspaniala !!
swan - 20-11-2006 12:06
wrrrr , wcięło mi właśnie długiego posta
no więc streszczam się po raz drugi
czy jest szansa na fizyczną pomoc ze strony jakiegoś wolontariusza ze schroniska, na przykład co drugi dzień? Masowanie, sprzątanie. Trochę to odciążyłoby Irmę i dałoby złapać oddech. No i takie regularne masowanie przez kilka tygodni - parę miesięcy, może by dało odpowiedź, czy to działa i czy można Serwusiowi pomóc?
A jeśli nie ma dużo wolontariuszy w Sopocie i nie ma komu pomóc, może schronisko robi akcje w szkołach?
Jest taki wiek dziewczyn , przełom podstawówki i gimnazjum, kiedy to chciałyby pomóc w schronisku. Często się boją, że nie zniosą schroniskowej biedy i nieszczęścia.
Ale pomoc przy jednym psiaku, taka prawdziwa, miejmy nadzieję, z efektami pozytywnymi, może by się udało kogoś zwerbować? Jakąś dobrą duszyczkę?
co myślisz Irmo o takim pomyśle? Udałoby się coś takiego zorganizować?
Strona 15 z 21 • Zostało wyszukane 3016 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21