Archiwum
- Rumunia - Baia Mare
- wilczarze w Tulln na wystawie europejskiej
- jedzonko dla szczeniaka husky
- Ile spacerów dla 3 -miesięcznego Goldena?
- Problem Ze Szczeniaczkiem =(
- Finlandia
- amstaf wcale nie jest groźny
- Coniedzielne spotkania
- Skakanie i podgryzanie
- ***=Gordi=*** Golden Retriever :)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kolejkielecka.xlx.pl
Serwo zasnął...
pixie - 13-06-2006 22:49
przepiękne psie opowieści :loveu: mogłabym takie czytać i czytać bez końca... :loveu:
cudowne kojace opowiesci...
balsalm na zranione dogomaniackie dusze
po watkach smutnych, tragicznych
zawsze zagladam na te strony, do Serwo...do innych szczesliwcow...
po to, by czytac i czerpac, czerpac z nich bez konca, madrosc zyciowa...
Irmo...szczegolnie jedno zdanie utkwilo mi sposrod tych ostatnich postow :
"takie proste mogłam miec psa już dużo wcześniej"
hmm...tyle razy w zyciu przechodzimy obok szczescia...i nie siegamy po nie..bo mamy obawy..bo brak odwagi...boimy sie isc za glosem serca...
bo rozum... rozum nam nie pozwala...bo watpliwosci nas nachodza...
i jak jedna decyzja wystarczy, by odmienic wszystko wokol nas...
prosze o dalszy ciag...tych, lub innych opowiesci
i zaliczam sie do szczesciarzy,
gdyz tu trafilam
irma - 13-06-2006 23:47
u Serwusia bez zmian, a właściwie jest jedna duuuuża zmiana - mięśnie tylnych łapek ma juz tak silne, że nie rani sobie nóg i chodzi bez kapci
a to dzisiejsza dobranocka
ciąg dalszy nastąpił ...
Cudownie było obserwować Malwę i jej szczenięta - w ostatnim miocie urodziły się trzy maluchy, jeden a właściwie jedna niestety nie przeżyła a dwa sunia odchowała. Jaskier był jednym z nich. Urodził się i od razu przeczołgał kilkanaście centymetrów, odwrócił 'do góry kołami' i zasnął. Do dzisiaj to jego ulubiona pozycja 'sypialna'.Drugi psiak wtulił sie w mamusię. Po urodzeniu Jaskierek był slicznie żółciutki i stąd jego imię. No i róśł nam z dnia na dzien. Moja wiedza o wychowywaniu psiaków w tamtym okreśie oględnie mówiąc była żałosna. Najpierw musiałam nauczyć psiaka czystości co było problemem gdyż kilka godzin psy musiały być w domu same. No to sobie wpadłam na pomysł, że Jaskier będzie ze mną chodził do pracy. Codziennie ok. 7.00 rano wędrowalismy sobie z domu (5 piętro z windą) na parking i jechaliśmy do pracy. W pracy co ok. 3 godziny wynosiłam psiaka na pobliski skwerek i uczyłam siusiac i kupkać. Z biura na trawnik psiak był noszony, gdyż odkryłam, że w tej pozycji nie może zanieczyścić placu przed biurem. Co ja się go nachwaliłam przy tych czynnościach 'sliczny piesek, mądry piesek, jak ładnie siusia .. itd' sami wiecie - szkoda, że nikt tego nie sfilmował lub nie nagrał - mozna by mnie szantażowac tymi filmikami czy nagraniami. Efekty jednak były - w wieku ok. 4 miesięcy Jaskierek pięknie załatwial swoje potrzeby fizjologiczne na trawce. Oczywiście wpadki mu się zdarzały ale incydentalnie. Miałam wtedy pokój biurowy dosyyć duży, tak ok. 20m2 i w nim dwa biurka stojące w dużej odległości od siebie. jedno było do pisania drugie pod przeciwna ściana 'komputerowe'. Jaskier zwykle spal pod tym biurkiem, przy którym właśnie siedziałam. Sen miał dobry więc jak zmieniałam biurko zdarzało mu sie przespac przenosiny. gdy sie obudził patrzył zaspanymi oczkami, wstawał przeciągał sie i biegł takimi smiesznymi szczenięcymi susami do mnie a ja pozwalałm mu wskakiwac na kolana. No i właśnie ... Jaskier rósł a moje kolana nie i on nie rozumiał o co mi chodzi. W jego psim mniemaniu ciągle był słodziutkim, milutkim szczeniaczkiem i moje kolana mu się należały. Tak przy okazji on wydoroślał dopiero po smierci Malwinki. No ale z tym jakoś sobie poradziliśmy bo Jaskierek zaczął spadac z tych moich-jego kolan i nie bardzo mu się to podobało. Psiak chodził ze mna do pracy prawie do ukonczenia pierwszego roku życia - bałam sie go zostawiać w domu ze względu na ewentualne szkody. Ale błędów wychowawczych to ja wtedy popelniłam chyba na zapas na kila następnych psów. Jak tak sobie rankiem szliśmy na parking, ok. 150 m, to Jaskierek szedł grzecznie za mna i obszczekiwał sobie co się dało. Wszyscy, którzy nas mijali patrzyli z uśmiechem na szczekająca cienkim szczekiem żółtą kuleczkę a ja bezmyslnie na to pozwalałam. No a kuleczka rosła, rosła, rosła i powoli nikogo już nie śmieszyło to jego szczekanie. Zreszta przestal cienko szczekać. Oj co ja miałam. Wynajęłam tresera, który nas oboje szkolił. Mimo, że nie były to czasy 'metod pozytywnych' i 'socjalizacji' to Pan Treser ciężką praca własną, moją i psa wyeliminował złe nawyki - spotykaliśmy sie 3 razy w tygodniu po ok. 1,5 godziny na łąkach przed miom domem i wierzcie mi ciężko pracowaliśmy. A potem chodzilismy wszędzie gdzie się dalo i gdzie pies sie 'socjalizował'. No ale efekty były. Do dziś jest co prawda uparciuchem, ale za to grzecznym. Gdy skonczyl rok zaczął zostawać w domu razem z malwą, ale tak się do mnie przyzwyczaił, że zawsze po powrocie zastawałam moje kapcie w jego legowisku. Córki mi mówiły, że Jaskier śpi z pyskiem w kapciu, żeby choć zapach panci czuć pod jej nieobecność - bardzo mnie to wzruszało.
c.d.n.
irma - 14-06-2006 20:38
Serwo dobrze znosi upały
cały dzień spędził w ogrodzie - pomagał pielić i stawiac pergole
no i oczywiście nosił kamienie - budował kaskadę przy oczku wodnym
bardzo z niego pracowity piesek
teraz odpoczywa w kojcu - wlazł do budy i nawet nosa nie widac - śpi
Serwo ma chyba wadę słuchu - czasem mam wrażenie, ze on słabo słyszy
muszę zapytać weta jak to zbadać
poza tym jest strasznie kochany
spotkał się już z Jaskrem na terenie ogrodu - nie było to zaplanowane spotkanie lecz przypadek - Oliwia wypuściła Jaskra w czasie gdy Serwo biegał luzem
najpierw psy się nie zauważyły, potem serwo 'olał' obecność kolejnego czworonoga a jaskier gdy go zobaczył to w ogóle nie zareagował
niestety to ja nie zdałam egzaminu i jak tylko zobaczyłam jaskra to kazałam mu stanąć, złapałam za obroże i odprowadziłam do domu
a Jaskier jak już go trzymałam za obrożę zaczął powarkiwać i się 'odszczekiwał' - wyciągam wnioski i chyba będzie dobrze
wczoraj z okna sypialni, które wychodzi wprost na kojec Serwa, obserwowałam jak do kojca weszła moja kotka Saba. Wlazła przez szparę pod siatka i sobie spokojnie zwiedzała kojec. Serwo jak ją zobaczył to oczywiście się zainteresował ale ponieważ kocica go lekceważyła to doszedł do wniosku, że on też ja 'oleje' i 'olał'. Stał na środku kojca i spokojnie z umiarkowanym zainteresowaniem patrzył jak ta mała kocia mizerota ze sztywno podniesionym ogonem zwiedza jego kojec. Łaziła tak sobie dobrych kilkanaście minut - usiadła, czyściła futro, napiła się wody z miski Serwa i ... poszła sobie do domu. A Serwo stał i spokojnie obserwował - widzicie jaki gościnny pies ...
kiwi - 14-06-2006 20:49
no widzisz irmo, nie taki diabeł straszny :loveu:
a piegus sie wybiera donwoego domu, czy jakos tak "nie moze znalezc" :cool3:
irma - 14-06-2006 22:05
Piegus nie może znaleźć swojego domku i Bunia też czeka na dom :placz:
Aaliyah1981 - 15-06-2006 22:06
Piegus nie może znaleźć swojego domku i Bunia też czeka na dom :placz: irmo wkoncu udalo m isie dostac na neta bo nie mialam dostepu:( ucaluj od nas Serwo ..moj tata caly czas mnie o niego pyta
irma - 15-06-2006 22:37
ucałuję i wymiziam
Aaliyah1981 - 16-06-2006 08:27
ucałuję i wymiziam
no no koniecznie a tak na marginesie pokazywalam tacie wszytstkie fotki jakie tu zostaly zamieszczony i nie wychodzi z podziwu jak Serwo sie zmienil:cool3:
Wiedźma - 18-06-2006 09:57
Bardzo przepraszam, ale gdzie jest dalszy ciąg jednej z moich ulubionych opowieści, którą - za przeproszeniem - śledzę i podglądam?
brazowa1 - 21-06-2006 22:15
Tez lubie ten watek,wystarczy mi popatrzec na usmiechnietego Serwo i mam lepszy dzien (wieczor :)
Szkoda,ze Serwo nie moze nam opowiedziec swojej historii.
Wiecie,tak jakos mi sie przypomina owczarek,5 cioletni,ktory wyladowal w schronie z ogromnym wodobrzuszem;mily,ale schorowany pies.Okazalo sie,ze ma chipa.Wlasciciele zgosili sie po niego po naszym telefonie,ale totalnie zszokowani,bo pies im zaginal...3 lata temu!czyli osoba,ktora go znalazla nie dosc,ze nie szukala prawowitych wlascicieli,to jeszcze bezlitosnie i bezczelnie oddala go,gdy pojawily sie problemy.
To ciekawe,co by nam opowiedzial Serwo...
da-NUTKA - 23-06-2006 22:25
Irmo, co u Twojego, już nie łysego, Serwulka?
Danka
Aga K - 27-06-2006 14:57
Irmo, co u Twojego, już nie łysego, Serwulka?
Danka Aga K :):):)
da-NUTKA - 28-06-2006 23:54
Irmoooooooooooooo :mad:
Danka
Tundra - 29-06-2006 00:57
Irma zapewne aby wzmocnic efekt metamorfozy przetrzymuje wszystkich, zeby potem pokazac nam psa po odnowie "biologicznej(?)"
Serwo Supermann.
A ja mam nastepna pare butow dla niego. Chcecie, a moze kto inny potrzebuje?
Elso - 29-06-2006 09:41
Irmusiu my tu czekamy.....a tu nic :placz:
eurydyka - 29-06-2006 11:21
moze pojechala na urlop?
irma - 29-06-2006 11:27
a co to jest URLOP
bo może nie wiem, że jestem na jakimś URLOPie
ja w domu 7 psów pilnuję i czekam na ósmego, karmię, czeszę, wyprowadzam, sprzątam po dwu szczeniakach, zasypują dziury w ogrodzie i tym podobne
więc jeżeli to URLOP to i owszem
Elso - 29-06-2006 12:12
Rany boskie!!!!! Irma na urlop zafundowała sobie obóz przetrwania....a myslałam, że to tylko w Warszawie takie modne :evil_lol:
Igusia - 29-06-2006 12:15
Dzilna i Silna IRMA!!!!!!!!!!!!!!!! :razz:
eurydyka - 29-06-2006 13:56
wiedzialam, ze haslo o urlopie tu Irme sciagnie:)
irma - 29-06-2006 14:23
wiedzialam, ze haslo o urlopie tu Irme sciagnie:) a pewnie
siedzę sobie w moim biurze nic nie robie tylkocoś tam na klawiaturze postukam
a to do banku pojadę
a to do urzędu
albo gdzieś jeszcze gdzie mi ochota przyjdzie
kilka telefonów odbiorę
do kilku osób zadzwonię
a jak mi się znudzi to się zbiorę i do domku pojadę
przygotuję sześć misek z jedzeniem
dla adulta ras dużych
dla adulta ras małych
dla seniora ras dużych
dla seniora ras małych
dla szczeniaków ras maleńkich
i dla Serwa czyli dla trzustkowca ras dużych i czasowo łysych
posprzątam co pogryzione i rozwleczone
czasem nawet podłogę umyję
a dzisiaj jeszcze sobie pojadę na dworzec głóny i przywiozę TEOSIA
a może nawet coś ugotuję
a może nawet z TZ pogadam bo on coś ma pretensje, że mało czasu mu poświęcam
dziwni Ci faceci
Igusia - 29-06-2006 14:28
Tak Irmo, dziwni jacyś normalnie...
eurydyka - 29-06-2006 15:26
tak to jest jak sie zarzadza sfora:),ale Irma bez tego bys sie nudzila:), mamy podobne charaktery, tyle ze ja na razie ograniczam sfore:), lubimy jak sie cos dzieje
da-NUTKA - 29-06-2006 17:14
Oj, Irma, ale Ty masz nuuuuuuuuuudne ;) życie.
Dobrze, że chociaż psiaczki dostarczają Ci rozrywki :evil_lol:
Danka
irma - 29-06-2006 21:23
komletna nuda
Oliwka śpi
TZ wyjechał
Teoś zasnął
Lotnik wylizuje łapy
Jaskier chrapie i łypie okiem na donicę z Teosiem
suki w kojcu z Serwem
szczeniaki 'pilnują' Oliwki
Rufus na obchodzie ogrodu
Saba wylizuje brzuszek za moimi plecami
nuuuuuuuuuuuuuda
da-NUTKA - 29-06-2006 22:24
Czekaj, czekaj....... bo się pogubiłam. Teoś, który śpi w donicy :crazyeye: - kto to?
Szczeniaki - ile ich masz? A ten co dzisiaj przyjechał?
Jakbyś dalej się nudziła :eviltong: , zrób trochę zdjęć.
A tak serio, Irmo. Podziwiam i szczerze gratuluję pasji i serca do psiaków, wyrozumiałego TZ, ślicznej i słodkiej Oliwki.
Danka
irma - 29-06-2006 22:47
o Serwie Wam na razie nic nie napisze - musicie poczekać
ale jeśli chcecie przeczytajcie koniec opowieści o Malwie i początek opowieści o Soni
'niestety w życiu nie wszystko układa się tak jak bysmy sobie tego życzyli.Moje córki dorastały, były coraz mądrzejsze, samodzielne, rosły na fajne dziewczyny i kobiety. Dziewczyny zdały matury. Starsza wyprowadzila się z domu i zamieszkała w wyjanętym mieszkaniu - zaczęła samodzielne życie (choc jeszcze za pieniądze rodziców) i studia. Młodsza studiowała mieszkając w domu rodzinnym.Ale moje życie zaczęło sie rozpadac o komplikowac. I pewnego dnia zostałam sama w wynajętym malenkim mieszkaniu. psy mieszkały z mężem, który ich nie chciał i wtedy moja córka zabrała je do siebie. przychodziłam do nich prawie codziennie. malwa witala mnie radośnie a gdy wychodzilam patrzala z wyrzutem. czułam, że je porzuciłam. jak zawsze ludzie podejmują decyzje a zwierzęta za nia płacą. Psy mieszzkały ze swoja młodszą panią nic nie rozumiały ale było im dobrze. niestety malwa była coraz starsza i zaczynała chorować. przyszedl dzien, w którym przestała chodzić. leżała w swoim legowisku, obolała i wymęczona. nasz wet przyjeżdzał do niej i robił co w jego mocy. I nadszedł dzien , w którym powiedzial "jeżeli ten zastrzyk nic nie zmieni, dziewczyny nie męczce jej". i zastrzyk nic nie zmienił a sunia z bólu ugryzła moja córkę. Jaskier chodził po domu spłoszony, przerażony i cichutki. Przyjechał pan psidoktor. Usiadłam na podłodze, wzięłam jej głowę w ręce i cichutko do niej mówiłam rózne takie tam, żeby wiedziała kim dla nas byla i jak bardzo wraz z nią cierpimy. I sunia zasnęła. Jaskier bał sie wejść do pkoju w którym leżała i zupełnie pogubił się sam na świecie/ Pojechaliśmy do lasu i tam pochowaliśmy suczkę - w miejscu, które bardzo lubiła, gdzie często jeździlismy z nia na spacery, gdzie Jaskier nauczył sie pływac. Wśród drzewów i innej zieleni. Jeżdze tam czasami i choc minęło kilka lat zawsze sprawdzam, czy nikt nic nie rozkopał. U mojej córki został Jaskier. minęło trochę czasu i kupiłam sobie mieszkanie ale razem z moja córka zdecydowałysmy, ze Jaskier zostanie u niej, że nie będziemy mu w glowie mieszać. Zreszta mieszkałam sama i pracowłam od 7 do 21 więc psu było lepiej z 'młodymi'. czas płynął a mnie brakowalo jakiegos ogona. Kiedys czytając gazetę znalazlam ogloszenie, że jedna z trójmiejskich spółek odda suke ze mszczeniakiem. Doszlam do wniosku, że jeszcze nie, jeszcze za wczesnie. Ale gdy po raz trzeci trafiłam na to ogłoszenie pomyslalam, że to znak. Pokazalam je mojej wspólniczce - przeczytała i powiedziała'jedziemy'. Pjechałyśmy - był piątek, ok. 15.00 następnego dnia miałam zjazd absolwentów - impreza na którą przygotowywałam się kilka ładnych tygodni. Z trudem znalazłyśmy portiernie na której była psy. Suka przywiązana drutem do słupka i biegający luzem szczeniak. Do dzisiaj nie mogę sobie darować, że zostawiłam tam szczeniaka, ale portoer powiedził, że tyko suka jest do wydania a oddaja ją bo zarząd nie chce dawać pieniędzy na dwa psy. Własciwie to trwało kilka chwil. Portier wniósł sunię do bagażnika samochodu - była przerażona. Najpierw ustaliłam z moja wspólniczką że sunia będzie ze mną chodziłam do pracy. Pojechałysmy z powrotem do biura - sunia nie chciała wysiąść z samochodu - przykleiła się do ściany bagażnika mi udawała, że jej nie ma. Zostawiłam ja i poszlam po swoje rzeczy. Pojechałam do domu. Przed domem czekali moi znajomi z Olsztyna - nocowali u mnie z okazji zjazdu. Sonia, bo tak właśnie nazywała się suczka, za nic najpierw nie chciała wysiąść z samochodu a potem wejść do mieszkania - trzecie piętro bez windy. Mój kolega wniósł ja na to trzecie piętro i połozył w moim 'gabinecie'. Sonia weszla pod biurko i tam leżała do niedzieli rano. W nocy wyszłam z nia na dwór ale nie chciała ani siusiu ani nic innego - tz trudem sama ją wniosłam do domu. Na cała sobotę wyszłam z domu a Sonia zostala z Magda i Asia córkami mojej znajomej. dziewczyny przyprowadziły swoją sunie i to troche poprawiło nastrój Soni - ale spod biurka nie wyszła. przez dom przwaliło się mnóstwo ludzi, znajomi, córka z dzieckiem i mężęm a Sonia leżała pod biurkiem i obserwowała. Był to czas, gdy nic nie wiedziałam o pozytwnych metodach szkolenia psów, o sygnałach uspakajających, o języku psów - ale instynkt mi nakazal zostawić suczkę sama sobie, nie zwrcac na nia uwagi izachowywać się normalnie jakby jej nie było i nic sie nie dzialo. W niedzielę przed poludniem wszyscy wyjechali. Zostałam sama i była wykonczona - balowałam do 5 rano. Leżałam na kanapie, czytałam jakąś książkę, ziewałam i oglądałam tv. I wtedy kątem oka zobaczyłam że Sonia leży na progu pokoju i patrzy na mnie. I w ten sposób Sonia weszła w moje życie. I juz nigdy i nigdzie nie byłam sama. Nikt nigdy mnie tak nie kochał, wręcz uwielbiał jak ten pies. dla nikogo nie byłam tak ważna jak dla niej. To było cudowne i przerażające zarazem. Pies żył tylko po to aby byc przy mnie. Rano leżala w drzwiach łazienki gdy się myłam, wieczorem też, Spała w mojej sypialni ale nigdy nawet nie próbowala, mimo mojego delikatnego zaproszenia, zbliżyć się do łóżka. Chodziła ze mną do pracy i tam leżała pod biurkiem z pyskiem na moich stopach. Nikt nawet nie domyslał się, ze ona tam jest. Nie mogłam jej na chwile zostawic w mieszkaniu bo od razu płakała. I nie zostawiałam. Na szczęście oprócz mnie kochała też Kasię. Kasia była druga osobą, która Sonia akceptowala - to jej córki właśnie pilnowały Soni gdy ja sobie balowałam na zjeździe. Sonia miała trzy miejsca, które traktowala jak legowisko- mieszknie, biuro i samochód. Powoli wszyscy przyzwyczajali się, że Sonia zawsze jest ze mną - w pracy, w domu, w tzw. 'gosciach'. Tam, gdzie nie mogłam iść z Sonia po prostu nie szłam. I powoli Sonia zmieniała się. Futro błyszczało, oczy błyszczały. Nauczyła się nawet bawic patyczkami w lesie. Nauczyła się tego od Jaskra. Sonia była psem pozbawionym dzicinstwa - nie umiała się niczym bawic, żadnych zabawek nie zauważała. Sonia wkroczyła do mojego życia wtedy, gdy chyba najbardziej tego potrzebowałam - dzięki niej nie zwariowałam i psychiatra nie był mi potrzebny. Może ja dałam jej psie szczęście ale ona uratowała moja psychike, moją normalność. Czas Soni był czasem cudownym i nigdy sobie nie wybacze, że tak szybko sie skonczyl. Ale o tym nastepnym razem"
irma - 29-06-2006 22:48
a tak wyglądała moja Sonia
http://img502.imageshack.us/img502/1686/sonia6qq.jpg
http://img502.imageshack.us/img502/9505/oli2038sl.jpg
da-NUTKA - 29-06-2006 22:55
Śliczna
Danka
Aga K - 29-06-2006 23:18
eeehhh,nio niestetty życie nas nie ropieszcza,ale Irmo mając taką pańcię jak Ty pieski na pewno zapominają o złych chwilach przeżytych niedawno.
Irmo zapraszam teraz już do mojej galerki,uzupełniam powoli braki,niooo i robi sie tam coraz "ciekawiej"-powiedzmy
pozdrawiam i buziaczki dla ciebie :buzi::buzi::buzi::buzi:
irma - 30-06-2006 19:51
a bardzo dziękuję za zaproszenie
zdjęcia są ale Piegus zeżarł kabelek więc nie mam jak zgrać
Serwo spotkał dziś małego Teosia i po dokładnym i dociekliwym obwąchaniu chyba uznał go za towarzysza w niedoli schroniskowej i wylizał dokładnie (moje ucho też) i wyraźnie 'opiekował' się maluchem
Wiedźma - 30-06-2006 19:59
Ja bardzo, ale to BARDZO proszę, żeby umieszczać ostrzeżenie treści "DODATKOWE CHUSTECZKI POTRZEBNE BEZWZGLĘDNIE". Znowu klawiatura mi przemiękła... A opowieść... Ech, bez słów...
brazowa1 - 30-06-2006 20:48
Piekne opowiadania.Niby taka twarda jestem,a tu prosze,chusteczki...
irma - 30-06-2006 23:49
a to dzień dzisiejszy
http://img190.imageshack.us/img190/7721/dsc086808ed.jpg
http://img425.imageshack.us/img425/6875/dsc086649jm.jpg
http://img444.imageshack.us/img444/2478/dsc086597ip.jpg
http://img196.imageshack.us/img196/3746/dsc086320hi.jpg
http://img196.imageshack.us/img196/4465/dsc086376qe.jpg
http://img419.imageshack.us/img419/4164/dsc086386qy.jpg
http://img421.imageshack.us/img421/961/dsc086394fn.jpg
http://img421.imageshack.us/img421/9173/dsc086400ay.jpg
http://img421.imageshack.us/img421/1113/dsc086875wa.jpg
http://img427.imageshack.us/img427/1151/dsc086880tl.jpg
http://img421.imageshack.us/img421/7827/dsc086890pq.jpg
http://img427.imageshack.us/img427/1927/dsc086918mk.jpg
Iv - 30-06-2006 23:53
Jak Serwo pieknie "matkuje" :loveu: temu slicznemu malenstwu:lol:
irma - 01-07-2006 00:01
Jak Serwo pieknie "matkuje" :loveu: temu slicznemu malenstwu:lol: Serwo wyraźnie czuje się zobowiązany zadbać o małego - wylizał go a potem leżał obok i pilnował
irma - 01-07-2006 00:03
http://upload.miau.pl/1/60566.jpg
http://upload.miau.pl/1/60567.jpg
http://img190.imageshack.us/img190/7721/dsc086808ed.jpg
co Wy cioteczki na taka przemianę
da-NUTKA - 01-07-2006 00:07
Irmo, stara jestem, a łzy mi się zakręciły :placz: - najpierw ze smutku - Boże, jaki on był nieszczęśliwy w schronisku, a później z radości.
Irmo, pewnie nie raz już to pisałam - JESTEŚ WIELKA.
PS. Już wiem, co za Teoś spał w donicy :eviltong:
Danka
avii - 01-07-2006 01:18
Irmo, nie piszę ale systematycznie podczytuję ... Serwo tak mocno utkwił mi w serduchu ...Tak jak pisałam chyba wczesniej >>> wróciłaś go do świata żywych i dałas mu nowe !!!!! jakże piekne życie :modla: :modla: :Rose: :Rose: :Rose:
I teraz patrząc na to dawne ( ciarki mnie przechodzą brrrr ) a to aktualne i na dodatek jeszcze ten ...maluszek -okruszek :loveu: :loveu: i Serwo .....
brak słów by wyrazić co człowiek czuje :oops:
http://img421.imageshack.us/img421/1529/irmaa3kx.jpg
NO JEDNYM SŁOWEM ...RAJ :multi: :loveu: :loveu:
ps z tego wszystkiego nie zauważyłam że Serwo juz nie ...łysy:lol: tylko na ..jeżyka:evil_lol:
avii - 01-07-2006 01:28
I jeszcze to , ....z łapką :loveu: :loveu:
http://img442.imageshack.us/img442/9448/teosss5ky.jpg
takie dwa cuda :loveu: spotkały się na swojej drodze ....
irma - 01-07-2006 07:31
avii - jak Ty cudnie te zdjęcia zestawiłaś
nauczysz mnie korespondencyjnie ? :modla: :modla: :modla:
shirrrapeira - 01-07-2006 09:00
Piekny ten szczeniaczek i piekny Serwo.
Alaa - 01-07-2006 10:16
Irmo :loveu:
Sie poplakalam
Wiedźma - 01-07-2006 11:58
Irmo :loveu:
Sie poplakalam A nie mówiłam, że potrzebne chusteczki w ilościach przemysłowych?
ewatr - 01-07-2006 19:03
chciałam się dołączyć do ................ no ..............!!!!!
nawet nie wiem jak to nazwać żeby nie zabrzmiało trywialnie
chyba chodzi mi o gratulacje za odwage , zdecydowanie , własne zdanie mimo wszystko !!!!
bo myslę że wziązć takiego Serwa ze schronu :
http://upload.miau.pl/1/60566.jpg
http://upload.miau.pl/1/60567.jpg
a wrócić go życiu takim :
http://img199.imageshack.us/img199/4418/dsc079668ei.jpg
http://img199.imageshack.us/img199/3040/dsc079673cl.jpg
http://img199.imageshack.us/img199/3268/dsc079700pj.jpg
http://img171.imageshack.us/img171/3756/dsc079716gb.jpg
http://img124.imageshack.us/img124/5555/dsc080984lf.jpg
http://img380.imageshack.us/img380/3821/dsc081180ky.jpg
http://www.gadu-gadu.pl/users/status.asp?id=6990267
http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon1.gif
po kąpieli – nagrody
http://img104.imageshack.us/img104/1729/dsc081425ma.jpg
http://img104.imageshack.us/img104/9121/dsc081444jn.jpg
http://img104.imageshack.us/img104/9552/dsc081456wx.jpg
http://img104.imageshack.us/img104/7189/dsc081504mx.jpg
http://img104.imageshack.us/img104/1289/dsc081934ug.jpg
http://img190.imageshack.us/img190/7721/dsc086808ed.jpg
http://img425.imageshack.us/img425/6875/dsc086649jm.jpg
http://img444.imageshack.us/img444/2478/dsc086597ip.jpg
http://img196.imageshack.us/img196/3746/dsc086320hi.jpg
http://img196.imageshack.us/img196/4465/dsc086376qe.jpg
http://img419.imageshack.us/img419/4164/dsc086386qy.jpg
http://img421.imageshack.us/img421/961/dsc086394fn.jpg
http://img421.imageshack.us/img421/9173/dsc086400ay.jpg
to trzeba mieć "serce na dłoni " i wielką duszę :lilangel:
jadwiga - 01-07-2006 19:45
Irmo,jesteś wielka, chapeau bas!:loveu:
Zosia4 - 01-07-2006 20:06
Irma - tego Twojego Serwa to cała Polska powinna zobaczyć. To jest największa przemiana jaką kiedykolwiek świat widział. To on i jego historia powinna być w MP. A poza tym Ty tak pięknie piszesz. Zgłoś go do MP na kolejnego bohatera schroniskowej adopcji. To dopiero będzie sensacja. Wszyscy powinni o tym przeczytać i go zobaczyć. Koniecznie.
Ja miałam opory, bo nie chciałam szukać taniej sensacji, a pozatym ani wiek Liska ani jego staż schroniskowy nie jest moją zasługą - a to właśnie najbardziej wszystkich zadziwia. Ale jeśli dzięki naszym psom pomożemy innym nieszczęśnikom, to warto się zdecydować.
irma - 01-07-2006 22:45
Zosiu
hmmmmmmmmmmmm
pomyślę, ale ...
bigos - 01-07-2006 22:58
bo myslę że wziązć takiego Serwa ze schronu :
http://upload.miau.pl/1/60566.jpg
http://upload.miau.pl/1/60567.jpg
a wrócić go życiu takim :
http://img199.imageshack.us/img199/4418/dsc079668ei.jpg
http://img199.imageshack.us/img199/3040/dsc079673cl.jpg
http://img199.imageshack.us/img199/3268/dsc079700pj.jpg
http://img171.imageshack.us/img171/3756/dsc079716gb.jpg
to trzeba mieć "serce na dłoni " i wielką duszę :lilangel:
takim przemianom mówimy TAK!!!!!!!3xTAK:evil_lol:
:klacz::klacz::klacz::klacz::klacz::klacz::klacz:
irma - 01-07-2006 23:07
dziewczyny
dziękuję :oops:
Tundra - 01-07-2006 23:39
Zosia ma racje. Do tak sponiewieranych istot trzeba tak wyjatkowych ludzi jak Ty i wszyscy, ktorzy Ci pomagali.
Ale takie historie przekomuja innych, ze warto- to jest najlepsza "reklama" dla schroniskowych wytesknionych mordek.
Ja bym to dala nawet do telewizji -gdybym mogla!!!
irma - 01-07-2006 23:41
Zosia ma racje. Do tak sponiewieranych istot trzeba tak wyjatkowych ludzi jak Ty i wszyscy, ktorzy Ci pomagali.
Ale takie historie przekomuja innych, ze warto- to jest najlepsza "reklama" dla schroniskowych wytesknionych mordek.
Ja bym to dala nawet do telewizji -gdybym mogla!!! tylko nie TV błagam, tylko nie TV
AgaG - 02-07-2006 01:00
Irmo :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: jaki on zadowolony!!!!!!
ewatr - 02-07-2006 19:41
Irma - tego Twojego Serwa to cała Polska powinna zobaczyć. To jest największa przemiana jaką kiedykolwiek świat widział.
To on i jego historia powinna być w MP. A poza tym Ty tak pięknie piszesz. Zgłoś go do MP na kolejnego bohatera schroniskowej adopcji. To dopiero będzie sensacja. Wszyscy powinni o tym przeczytać i go zobaczyć. Koniecznie.
Ja miałam opory, bo nie chciałam szukać taniej sensacji, a pozatym ani wiek Liska ani jego staż schroniskowy nie jest moją zasługą - a to właśnie najbardziej wszystkich zadziwia. Ale jeśli dzięki naszym psom pomożemy innym nieszczęśnikom, to warto się zdecydować. 100 razy tak !!! :lol:
bo piszesz pięknie a historia Serwa to jest mistrzostwo świata
/ bo jak nie to będzie w telewizji :evil_lol::loveu::evil_lol: /
irma - 03-07-2006 10:44
100 razy tak !!! :lol:
bo piszesz pięknie a historia Serwa to jest mistrzostwo świata
/ bo jak nie to będzie w telewizji :evil_lol::loveu::evil_lol: / hmmmmmmmmmmmmmmm
to się chyba 'szantaż' nazywa ....
Kar0la - 03-07-2006 10:54
Z Serwusia zrobił się śliczny tatuś :loveu:
http://img421.imageshack.us/img421/961/dsc086394fn.jpg
Irmo :Rose::Rose::Rose:
Igusia - 03-07-2006 10:57
Tatuś jak się patrzy!!!!!!:multi:
ewatr - 03-07-2006 11:07
hmmmmmmmmmmmmmmm
to się chyba 'szantaż' nazywa .... " jak to zwał tak to zwał :evil_lol: "
a chłopaka trzeba szerszej publiczności pokazać i trochę się też pochwalić swoim osiągnięciem ;) może choć jedna osoba się zapatrzy i podejmie podobne wyzwanie , dla samego tego będzie warto !!!!!!!! :lol::loveu: :lol:
brazowa1 - 03-07-2006 13:42
Popieram dziewczyny w 100 %.O Serwie musi uslyszec jak najwieksza ilosc osob.Moze jego historia uratuje zycie innym psom.
Ja ciagle nie moge uwierzyc,ze to ten sam pies.To niewiarygodne.
Irma jestes WIELKA.
Po prostu brak slow uznania.
irma - 03-07-2006 13:58
Wiola
brązowa1
ja Cię bardzo proszę ....
a przy okazji zapraszam w odwiedziny - np. sobota - żarsię z nieba leje, psy pod iglakami zalegają a my pod wiatą sobie zimne napoje sączymy
co Ty na to ?
Ulka18 - 03-07-2006 18:28
Irmo, mozemy wyslac list poparcia do Mojego Psa. Ale wiesz, ze podpisy by sie nie zmiescily na jednej stronie. Potrzeba byloby kilku kartek. Uwazam, ze ta historia powinna byc nie tylko w MP,ale w innych czasopismach.
A TY Irmo powinnas dostac jakis ORDER PSIEGO USMIECHU :loveu:
MałGośka - 03-07-2006 19:15
O-to-to :razz: Dziewczyny dobrze mówią - Irma, świat się o Serwo MUSI dowiedzieć :mad:
Jakby co - to Wieluń się pod petycją podpisuje http://manu.dogomania.pl/emot/ok2.gif
brazowa1 - 03-07-2006 21:20
Irma,bardzo chetnie nawiedze Ciebie i Twoje psy.
A przy okazji powstawiamy pare zdjec psich sierot na dogo,co Ty na to?:cool3:
irma - 03-07-2006 23:13
Irma,bardzo chetnie nawiedze Ciebie i Twoje psy.
A przy okazji powstawiamy pare zdjec psich sierot na dogo,co Ty na to?:cool3: TAK TAK TAK
no to kiedy ?
zadzwoń do mnie albo prześlij sms'a bo ja nie mam Twojego nr tel (zgubiłam komórke z całą bazą danych :placz: - numer odzyskałam ale spisu tel nie :placz: )
Strona 9 z 21 • Zostało wyszukane 2635 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21